Cały ten stres przedzakupowy sprawił, ze stało się, śnił mi się John Williams, co więcej w śnie pojawili się też Marek i Wojtek. Przy czym zaznaczam, że to jest jedynie moja senna wizja, która nie musi odpowiadać rzeczywistości i normalnego zachowania tych osób, które bardzo lubię i szanuję.
Śniło mi się, że wraz z Markiem i Wojtkiem byliśmy w tramwaju przerobionym na restauracje. Ale aby było dziwniej była to ogromna przeszklona restauracja coś w stylu tych wikoriańskich. Nie wiem jak ona się mieściła na torach i w tramwaj, ale to dopiero początek abstrakcji. W każdym razie ja Marek i Wojtek siedzimy sobie przy stole i nagle ktoś jeden z nas mówi, że John Williams siedzi przy sąsiednim stoliku. Ja trochę speszony, że głupio mu przeszkadzać, ale Marek od razu krzyrzu i wzywa go do nas. I rzeczywiście John WIlliams do nas podchodzi i Marek zaczyna mu wraz z Wojtkiem nawijać, a ja speszony tylko przytakuję i za bardzo nie mam jak dojść do głosu. I nagle sytuacja się zmienia, gdyż jestem całkiem przy stoliku, w ogóle sam w calym tym dziwnym wagonie restauracji. Podchodzę do szyby i widzę, że w wagonie naprzeciwko jest Marek, Wojtek z Johnem WIlliamsem i świetnie się z nim bawią. Uderzam w szybę, że też chcę dołączyć, ale nie reagują. Walę mocniej, krzyczę, płaczę i nic. I wtedy choć nie wiem jak to jest możliwe, ale John Williams rozmwiając jednocześnie z Markiem o Wojtkiem zaczyna w tym drugim wagonie drygować orkiestrę. Ja słyszę tylko słumione dźwięki i zrezygnowany chce się odwrócić, kiedy nagle jakaś niewidzialna ręka z całej siły naciska mnie na szybę, abym patrzył jak Marek i Wojtek imprezują z Johnem Wiliamsem. Nie mogę się wyrwać, zaczynam się dusić. I wtedy to się zrobiło naprawdę realistycznie, że aż się wybudziłem...
Na szczęście to był tylko sen, z którego teraz od kiedy mam bilet, mogę się tylko śmiać. Ale kiedy się obudziłem nie było mi do śmiechu i już się bałem, że to jakiś zły omen. Ale to tylko sen, plus Marek i Wojtek w takiej sytuacji nigdy nie zostawiliby mnie samego... Mam nadzieję...
Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9350
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Założyłem temat Wawrzyńcowi, w którym może postować wszystkie swoje sny. Inni użytkownicy też mogą postować ulubione mary senne Wawrzyńca, np. te o Jarosławie Kaczyńskim, a jest ich kilka. Ode mnie dzisiejszy, jeszcze ciepły, w którym ja sam nieskromnie zajmuję prominentne miejsce.
Ostatnio zmieniony pn maja 28, 2018 18:06 pm przez Wojteł, łącznie zmieniany 1 raz.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 24316
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Czy Wawrzuyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Czy Wawrzuyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
popraw, chyba że to celowoWawrzuyńce

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 28252
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Ten tytuł to jakieś nawiązanie do tego:





#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Ten sen jest dość pastogenny.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 28252
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Miałem dziwny sen, w którym pojawił się Koper i może Kaonashi. Znaczy może, gdyż chyba to był Kaonashi, ale o azjatyckich rysach twarzy.
W każdym razie śniło mi się, że ja, Koper i azjatycki Kaoashi szliśmy bokiem ulicy. Nie była to ciemna, ale powoli robiło się ciemno i na pewno byliśmy na jakiś peryferiach. I nagle między moimi nogami przejechał mini samochodzik, stary rózowy Cadillac, o taki:

I nagle ten mini samochodzik, może zdalnie sterowany, cofa się, podjeżdża pod moje nogi, chcę go złapać i znowu odjeżdża. I tak spróbuję go złapać i o co się nachylam on odjeżdża, podjeżdża. Bamimy się trochę tak w kotka i myszę, aż nagle zapalają się za nami światła. To już normalnej wielkości różowy Cadillac, dokładnie taki sam jak ten model. W sumie nic nie robimy i różowy Cadillac podjeżdża do nas w a nim trzy super atrakcyjne kobiety, które zagaują nas coś w stylu: "Hej, chłopaki podwieźć was?". W każdym razie wyskakują z taką podrywającą gadką i Koper od razu się zgadza i zachęca nas, abyśmy wsiedli. Azjatycki Kaonashi też wsiada i tylko ja mam opory. Ale w końcu wsiadam i po jakimś czasie podjeżdżamy pod jakiś stary, kanciasty japońskich rozklekotany samochód, który stoi na poboczu. I ja coś mówię, że to jest nasze auto i dziękujemy za podwiezienie, ale resztę trasy damy radę sami. Super atrakcyjne panie zachęcają nas, abyśmy z nimi pojechali i Koper od razu jest na TAK. Ale ja mam jakieś obawy i w ostateczności panie odjeżdżają od nas i Koper ma do mnie pretensje, a ja staram się mu wytłumaczyć, że w horrorach, takie sytuacje zwykle sie źle kończą, kiedy faceci przyjmują propozycję atrakcyjnych kobiet.
I w sumie więcej nie pamiętam, tylko tyle że Koper był na mnie bardzo, ale to bardzo zły...
W każdym razie śniło mi się, że ja, Koper i azjatycki Kaoashi szliśmy bokiem ulicy. Nie była to ciemna, ale powoli robiło się ciemno i na pewno byliśmy na jakiś peryferiach. I nagle między moimi nogami przejechał mini samochodzik, stary rózowy Cadillac, o taki:

I nagle ten mini samochodzik, może zdalnie sterowany, cofa się, podjeżdża pod moje nogi, chcę go złapać i znowu odjeżdża. I tak spróbuję go złapać i o co się nachylam on odjeżdża, podjeżdża. Bamimy się trochę tak w kotka i myszę, aż nagle zapalają się za nami światła. To już normalnej wielkości różowy Cadillac, dokładnie taki sam jak ten model. W sumie nic nie robimy i różowy Cadillac podjeżdża do nas w a nim trzy super atrakcyjne kobiety, które zagaują nas coś w stylu: "Hej, chłopaki podwieźć was?". W każdym razie wyskakują z taką podrywającą gadką i Koper od razu się zgadza i zachęca nas, abyśmy wsiedli. Azjatycki Kaonashi też wsiada i tylko ja mam opory. Ale w końcu wsiadam i po jakimś czasie podjeżdżamy pod jakiś stary, kanciasty japońskich rozklekotany samochód, który stoi na poboczu. I ja coś mówię, że to jest nasze auto i dziękujemy za podwiezienie, ale resztę trasy damy radę sami. Super atrakcyjne panie zachęcają nas, abyśmy z nimi pojechali i Koper od razu jest na TAK. Ale ja mam jakieś obawy i w ostateczności panie odjeżdżają od nas i Koper ma do mnie pretensje, a ja staram się mu wytłumaczyć, że w horrorach, takie sytuacje zwykle sie źle kończą, kiedy faceci przyjmują propozycję atrakcyjnych kobiet.
I w sumie więcej nie pamiętam, tylko tyle że Koper był na mnie bardzo, ale to bardzo zły...
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17296
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
No, bardzo bym się zdziwiłbym, gdyby się nie zgodził!Wawrzyniec pisze: ↑pn lip 16, 2018 20:25 pmW każdym razie wyskakują z taką podrywającą gadką i Koper od razu się zgadza i zachęca nas, abyśmy wsiedli.

Wiadomo.Koper od razu jest na TAK.

Akurat miał słuszne pretensje, bo co by się mogło stać we śnie?Koper ma do mnie pretensje, a ja staram się mu wytłumaczyć, że w horrorach, takie sytuacje zwykle sie źle kończą, kiedy faceci przyjmują propozycję atrakcyjnych kobiet.
W sumie mógł wsiąść sam. Nie wiem do czego mu tam Ty byłeś potrzebny?I w sumie więcej nie pamiętam, tylko tyle że Koper był na mnie bardzo, ale to bardzo zły...

"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9350
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
To na pewno był Kaonashi :pZnaczy może, gdyż chyba to był Kaonashi, ale o azjatyckich rysach twarzy.
Jakby wchodzić w interpretowanie różowego cadillaca śmigajacego między Twoimi nogami, to mógłbyś się dowiedzieć na swój temat paru ciekawych rzeczy :p Ale jak zostaniemy przy porównaniu do horroru i strachu przed podrywem, to mam wrażenie, że nawet w snach się obawiasz #metoo

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 24316
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
To może właśnie o to byłem zły, że wsiedli ze mną?Bucholc Krok pisze: ↑pn lip 16, 2018 21:35 pmW sumie mógł wsiąść sam. Nie wiem do czego mu tam Ty byłeś potrzebny?Wawrzyniec pisze: ↑pn lip 16, 2018 20:25 pmI w sumie więcej nie pamiętam, tylko tyle że Koper był na mnie bardzo, ale to bardzo zły...![]()

Swoją drogą, jakiś psychoanalityk powinien te sny przeanalizować

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17296
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Ale przecież później wysiedli i Ty razem z nimi? Po coś w ogóle wysiadał?

Może się Wawrzyńcowi jakiś przyśni, o czym się dowiemy w następnym odcinku.Swoją drogą, jakiś psychoanalityk powinien te sny przeanalizować![]()
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 24316
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Nie wiem, podejrzane to jakieś...Bucholc Krok pisze: ↑wt lip 17, 2018 19:54 pmAle przecież później wysiedli i Ty razem z nimi? Po coś w ogóle wysiadał?![]()

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 28252
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Szukacie logiki we snach
Z archiwum:

Z archiwum:
Wawrzyniec pisze: ↑pt maja 11, 2018 23:10 pmCzy kiedykolwiek mieliście sny ze swoimi ulubionymi kompozytorami???
Ja tak i niedawno znowu mi się przyśnił Hans. Dokłądnie było to w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy byłem bardzo zawiedziony, że nie udało mi się dostać bilety na koncert w Wiedniu.W każdym razie śniło mi się, że na początku byłem w studiu Hansa i chyba rozmawialiśmy o soundtracku do K2. I w pewnym momencie Hans postanowił mi pokazać jak szukał brzmienia do tego score'u. I zaraz potem byliśmy ja i Hans wspinający się po K2. I kiedy dotarliśmy na szczyt, będąc 8611 metrów nad poziomem morza, Hans powiedział, że tutaj na szczycie doznał olśnienia i już wiedział, jakiego brzmienia potrzebuje ten film. Reszty snu nie pamiętam i chyba mi się urwał.
Wawrzyniec pisze: ↑pn maja 28, 2018 10:07 amCały ten stres przedzakupowy sprawił, ze stało się, śnił mi się John Williams, co więcej w śnie pojawili się też Marek i Wojtek. Przy czym zaznaczam, że to jest jedynie moja senna wizja, która nie musi odpowiadać rzeczywistości i normalnego zachowania tych osób, które bardzo lubię i szanuję.
Śniło mi się, że wraz z Markiem i Wojtkiem byliśmy w tramwaju przerobionym na restauracje. Ale aby było dziwniej była to ogromna przeszklona restauracja coś w stylu tych wikoriańskich. Nie wiem jak ona się mieściła na torach i w tramwaj, ale to dopiero początek abstrakcji. W każdym razie ja Marek i Wojtek siedzimy sobie przy stole i nagle ktoś jeden z nas mówi, że John Williams siedzi przy sąsiednim stoliku. Ja trochę speszony, że głupio mu przeszkadzać, ale Marek od razu krzyrzu i wzywa go do nas. I rzeczywiście John WIlliams do nas podchodzi i Marek zaczyna mu wraz z Wojtkiem nawijać, a ja speszony tylko przytakuję i za bardzo nie mam jak dojść do głosu. I nagle sytuacja się zmienia, gdyż jestem całkiem przy stoliku, w ogóle sam w calym tym dziwnym wagonie restauracji. Podchodzę do szyby i widzę, że w wagonie naprzeciwko jest Marek, Wojtek z Johnem WIlliamsem i świetnie się z nim bawią. Uderzam w szybę, że też chcę dołączyć, ale nie reagują. Walę mocniej, krzyczę, płaczę i nic. I wtedy choć nie wiem jak to jest możliwe, ale John Williams rozmwiając jednocześnie z Markiem o Wojtkiem zaczyna w tym drugim wagonie drygować orkiestrę. Ja słyszę tylko słumione dźwięki i zrezygnowany chce się odwrócić, kiedy nagle jakaś niewidzialna ręka z całej siły naciska mnie na szybę, abym patrzył jak Marek i Wojtek imprezują z Johnem Wiliamsem. Nie mogę się wyrwać, zaczynam się dusić. I wtedy to się zrobiło naprawdę realistycznie, że aż się wybudziłem...
Na szczęście to był tylko sen, z którego teraz od kiedy mam bilet, mogę się tylko śmiać. Ale kiedy się obudziłem nie było mi do śmiechu i już się bałem, że to jakiś zły omen. Ale to tylko sen, plus Marek i Wojtek w takiej sytuacji nigdy nie zostawiliby mnie samego... Mam nadzieję...
Wawrzyniec pisze: ↑pt maja 18, 2018 00:38 amMiałem bardzo dziwny i niepokojący sen związany z muzyką Christophera Younga, a i Tomek Goska też się w nim pojawił.
A więc śniło mi się, że w jakimś pokoju jestem ja i Tomek Goska, który słucha "God of War" Beara McCreary'ego. I ja coś mówię w stylu, że podobają mi się te chóry w God of War, ale i tak najlepsze chóry to są w Bless The Child Christophera Younga. (Porównanie najgłupsze jak się da, gdyż nie wiem jak można porównać te dwa score'y, ale hej tak mi się śniło.) W każdym razie Tomek reaguje dość zdziwiony, że nie zna Bless The Child. To ja normalnie w w szoku, że Tomek nie zna Bless The Child, a więc postanawiam mu puścić. Włączam itunesa, ale nie mam Bless The Child na mojej playliście. Jestem mocno zdziwionym i postanawiam pokazać Tomkowi mój oryginalny soundtrack Bless The Child. Szukam szukam i nie mogę go znaleźć. Szperam w internecie, ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji, żeby w ogóle soundtrack do Bless The Child istniał.
Później było dziwne, gdyż jakby się pojawił przeskok i rozmawiałem z jakąś starszą osobą, ale nie wiem czy był to sam Christopher Young, czy jakiś mnich, czy mędrzec. W każdym razie ta osoba tłumaczy mi, że soundtrack z Bless The Child posiada moc sprowadzenia na Ziemię Apokalipsę, demonów piekielnych i narodzin Antychrysta. Dlatego też Watykan zabronił tej ścieżki dźwiękowej i wymazał wszelkie ślady o jego istnieniu, także z ludzkiej pamięci (tutaj to normalnie w rejony Men in Black wszedłem). Dowiedziałem się także, że muzyka Younga posiada diabelską moc, dlatego nie dało się jej zniszczyć i wszystkie soundtracki zostały ukryte w jakimś zamku. I tu właśnie już nie pamiętam w jakim i czym sam wybrałem się do tego zamku, w poszukiwaniu tych soundtracków? Przy czym wielce prawdapodobne, gdyż mimo widma apokalipsy jednak bardziej ubolewałem, że taka dobra muzyka przepadła i nikt nie ma jak jej słuchać. Niby skąd jako jedyny wiedziałem o jej istnieniu, też pozostaje senną zagadką.
Jak się opudziłem po tym śnie to na poważnie jako pierwsze sprawdziłem, czy dalej mam Bless The Child. I na szczęście mam, nawet przesłuchałem i jak widać, żaden Antychryst się nie pojawił.
Chociaż kolejny sen muzykofilmowy w tak krótkim czasie trochę mnie niepokoi...
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 28252
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Śniło mi się, że John Williams nie miał skomponować muzyki do IX. Epizodu Gwiezdnych wojen. Zamiast niego jakiś nieznany francusko-brzmiący gość miał się tym zająć, który chyba był orkiestratorem. W każdym razie Williams miał się całkowicie poświęcić dla Spielberga i miał już dać sobie spokój z Gwiezdnymi wojnami. I we śnie Marek wraz z resztą osób, które lecą na koncert do Londynu, miał opracować plan porwania Johna Williamsa i zmuszenia go, aby skomponował jednak do IX. części Gwiezdnych wojen.
Czy plan się udał tego nie wiem, ale pamiętam, że Marek kompletował team, tak samo jak i zbierał sprzęt, czyli liny, kominiarki i takie tam.
W sumie było to tak realne, że aż sprawdziłem jak się obudziłem, czy rzeczywiście Williams komponuje dalej do IX. Epizodu Gwiezdnych wojen. I wygląda, że tak.
Czy plan się udał tego nie wiem, ale pamiętam, że Marek kompletował team, tak samo jak i zbierał sprzęt, czyli liny, kominiarki i takie tam.
W sumie było to tak realne, że aż sprawdziłem jak się obudziłem, czy rzeczywiście Williams komponuje dalej do IX. Epizodu Gwiezdnych wojen. I wygląda, że tak.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- hp_gof
- Alexandre Desplat
- Posty: 10113
- Rejestracja: pt gru 31, 2010 15:51 pm
- Lokalizacja: Ziemia Obiecana
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
A czy John skomponuje Marek's Theme, który będzie lepszym tematem nawet od najlepszego tematu wszechczasów, czyli Rey's Theme?





"Desplat dowodzi, że delikatne dźwięki fortepianu potrafią łamać serca skuteczniej, niż szloch stuosobowej orkiestry" - WW
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
a może John będzie miał cameo i będzie doił kozę ?
NO MORE REMOTE CONTROL SHIT COMPOSERS !!!
Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?
Wawrzek by tego nie wytrzymał.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.