To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.
Faktycznie hp_gof = Harry Potter and the Goblet of Fire Co do reżysera to muszę się zgodzić. Też wolałbym kogoś innego(np. Cuarona). Nie przepadam za jego stylistyką. Nie wybaczę mu tego co zrobił z 5 i 6 częścią(7 jakimś cudem mu się udała), tyle wątków z książek pominiętych... A co do filmu to jednak pewien sentyment jednak czuję do tego świata jaki on by nie był, więc trochę się ekscytuję tymi nowymi filmami. Plus, jeden z moich ulubionych kompozytorów robi muzę
Zawsze uwielbiam sobie dla poprawy humoru zaglądać w tematy poświęcone Yatesowi na filmwebie i czytać groźby fanatyków HP. Widocznie Davidowi Heymanowi odpowiada jego styl pracy i to co robi, bo pewnie jako główny producent tych filmów mógłby się pozbyć reżysera szybciej niż zdążylibyśmy powiedzieć "James Newton Howard".
qnebra pisze:Widocznie Davidowi Heymanowi odpowiada jego styl pracy i to co robi, bo pewnie jako główny producent tych filmów mógłby się pozbyć reżysera szybciej niż zdążylibyśmy powiedzieć "James Newton Howard".
Właśnie o to chodzi "styl prac", a nie sam "styl", gdyż tego Yates nie posiada. I dlatego też ma tę pracę, gdyż jest on tak bezstylowy, bezpieczny, że dla producentów, taki reżyser, który nie ma własnego stylu i jest tylko wyrobnikiem, toż to mokry sen.
Nie zapomnijmy do tego, że przed serią filmów o Potterze Yates był praktycznie nikim, zwykły brytyjski reżyser telewizyjny. Jak sobie tak czytam to aktorzy lubią z nim pracować, dodajmy do tego spokojny i niespieszny styl pracy oraz umiejętność tworzenia dobrej i bezpiecznej atmosfery na planie. Brzmi jak idealny kandydat do reżyserowania blockbusterów, bo i stylu swojego nie ma, nie będzie zrzędzić i kwestionować poczynań producentów i wytwórni, do tego lubiany przez aktorów, potrafiący sklecić dobre kino rozrywkowe.
Jeszcze trochę i Kennedy zatrudni go do Gwiezdnych wojen Idealna marionetka Ale to już po przejęciu Warner Bros. przez Disneya
Przedtem jeszcze niech zrobi następny film ostatniej szansy DCEU, tym razem nie będzie się cholerny reżyser wtrącać w wizję studia i kwestionować poczynań producentów z WB, tylko grzecznie wprowadzi zasugerowane zmiany i podpisze swoim nazwiskiem.
Tylko Yates ma i tak plamę na reputacji "Tarzan" .Chodziły słuchy, że jak dostał potwierdzenie, że robi Magiczne Stwory, to straszną fuszerkę i na odwal pracował przy Tarzanie.
Zaczęły się zdjęcia do drugiej części Maleficent. Szczerze, to czekam tylko na dwa elementy tej produkcji: występ Angeliny i muzykę . Ale kto wie? Może historia też pozytywnie zaskoczy?
Wyciekła korespondencja Alana Rickmana i tam też on narzeka na Yatesa, że zbyt powierzchownie traktuje postać Snape'a i nie pozwala mu jej rozwinąć... Co prawda, to prawda.