Paradoks jest taki, że muzyka w TLJ jest o wiele lepiej zaprezentowana niż w TFA, gdzie ginęła pod sfx-ami albo była okrutnie przemontowywana (vide Scherzo for X-Wings). Więc pomimo tego dynamicznego, wielowątkowego montażu, TLJ lepiej oddaje sprawiedliwość tematom przygotowanym przez Williamsa w poprzedniej części sagi, a Williams -świadom chyba tych słabostek - w pełni tę możliwość wykorzystuje.Wojtek pisze: ↑sob gru 16, 2017 20:49 pmNie mówiąc o tym, że moje posty w wielu miejscach miały dość wyraźnie ironiczny ton, tym bardziej, że zaznaczyłem, że wcześniej zaznaczyłem, że nie uważam tego scoru' za zły i że Williams zrobił tyle ile mógł - i dlatego tak bardzo mnie skonsternował komentarz Lisa, o tym, że uważam, że dla Williamsa nie ma miejsca we wspólczesnym filmie - gdybym tak uważał, to chyba bym napisał, że Williams zmarnował potencjał i że dałoby się ten film umuzycznić sto razy lepiej, tylko od nie dał rady ograniczając się do starych trików? Tym czasem napisałem coś zgoła odwrotnego, pisząc, że wiele scen wymusiło na Williamsie dostosowanie się do szybkiego montażu, ograniczając możliwości rozbudowywania czy tworzenia nowych leitmotywów. Gdyby Williams nie miał miejsca we współczesnym kinie, prawdopodobnie olał by montaż i napisałby coś, co by zwyczajnie kiksowało w filmie. Raczej fakt, że Williams wie kiedy schować swoje ego do kieszeni i poświęcić względy czysto muzyczne na rzecz dobra filmu, świadczy o tym, że wielkim kompozytorem jest.
JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Ośmielę się nie zgodzić, ale i tak przed recenzją dla pewności odbędę drugi seans.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1044
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Ok. No to se wtrace moje 3 grosze .
Bez ogladania filmy na razie, po 2 odsluchach albumu i z zerowa wiedza muzyczna, wszystko biore na instynkt i doswiadczenie .
Jedno wazne dla mnie spostrzezenie i w sumie watek ten byl w jakiejs formie poruszany - czy Williams sie sprawdza we wspolczesnym kinie przez pryzmat naszych oczekiwan wzgledem jego. Czekamy na jakies rozbudowane, wpadajace w ucho tematy muzyczne z jednej strony, ale oczywiscie, ze wspolczesny montaz i rozwiazania fabularne na to nie pozwalaja. Wiec jaki jest wybor: albo totalnie bezimienna, sztampowa "muzyka" od szoferow z RCP, ktora se mozne przemontowac pierdylion razy i i tak nie robi to roznicy w odbiorze, albo np Giacchino, ktory daje rady we wspolczesnym kinie ale pozniej mu sie zarzuca, ze wiekszosc jego bazy tematycznej jest uproszczona i zupelnie nierozwinieta, a co chlop ma zrobic jak filmy to zbior migawek.
No i tutaj mamy najnowsze Star Wars i Williamsa. Technicznie oczywicie muzyce nie mozna nic zarzucic, tematyka zaprezentowana w TFA bardzo mi sie podobala, no moze poza Resistence March. Teraz w TLA pojawia sie jeden glowny dodatkowy temat i kilka pomniejszych nowym muzycznych pomyslow (Rebellion is Reborn, The Spark) i fanfar. Czy jest mozliwe, ze w przypadku innego montazu te rozne male temaciki, ktore pojawiaja sie w kilku kluczowych momentach filmu jak rozumiem, mogly by byc rozwiniete w pelnokrwiste tematy? A tak skonczylo sie na krotkiej prezentacji bo akcja gna do przodu.
Dla mnie nie podlega dyskusji, ze filmowo i muzycznie ta nowa trylogia wypada duzo lepiej niz prequele. Troche jakby Williams mial sie czym bardziej zainspirowac i tak TFA dal szanse na napisanie na prawde kilku fajnych tematow ale to wlasnie w TLA czuc ten entuzjazm/emocje - fajne/nowe aranzacje starej bazy tematycznej (wlaczajac w to TFA) i sporo malych smaczkow do ktorych sie chetnie wraca. I tym u mnie Williams wygrywa, ze jest w stanie przyciagnac jeszcze moja uwage nie od strony akademickiej ale od strony po prostu ignoranckiego fana muzyki filmowej, ktory szuka czegos wiecej niz prostego rytmu i tego Williams daje mi az w nadmiarze.
Bez ogladania filmy na razie, po 2 odsluchach albumu i z zerowa wiedza muzyczna, wszystko biore na instynkt i doswiadczenie .
Jedno wazne dla mnie spostrzezenie i w sumie watek ten byl w jakiejs formie poruszany - czy Williams sie sprawdza we wspolczesnym kinie przez pryzmat naszych oczekiwan wzgledem jego. Czekamy na jakies rozbudowane, wpadajace w ucho tematy muzyczne z jednej strony, ale oczywiscie, ze wspolczesny montaz i rozwiazania fabularne na to nie pozwalaja. Wiec jaki jest wybor: albo totalnie bezimienna, sztampowa "muzyka" od szoferow z RCP, ktora se mozne przemontowac pierdylion razy i i tak nie robi to roznicy w odbiorze, albo np Giacchino, ktory daje rady we wspolczesnym kinie ale pozniej mu sie zarzuca, ze wiekszosc jego bazy tematycznej jest uproszczona i zupelnie nierozwinieta, a co chlop ma zrobic jak filmy to zbior migawek.
No i tutaj mamy najnowsze Star Wars i Williamsa. Technicznie oczywicie muzyce nie mozna nic zarzucic, tematyka zaprezentowana w TFA bardzo mi sie podobala, no moze poza Resistence March. Teraz w TLA pojawia sie jeden glowny dodatkowy temat i kilka pomniejszych nowym muzycznych pomyslow (Rebellion is Reborn, The Spark) i fanfar. Czy jest mozliwe, ze w przypadku innego montazu te rozne male temaciki, ktore pojawiaja sie w kilku kluczowych momentach filmu jak rozumiem, mogly by byc rozwiniete w pelnokrwiste tematy? A tak skonczylo sie na krotkiej prezentacji bo akcja gna do przodu.
Dla mnie nie podlega dyskusji, ze filmowo i muzycznie ta nowa trylogia wypada duzo lepiej niz prequele. Troche jakby Williams mial sie czym bardziej zainspirowac i tak TFA dal szanse na napisanie na prawde kilku fajnych tematow ale to wlasnie w TLA czuc ten entuzjazm/emocje - fajne/nowe aranzacje starej bazy tematycznej (wlaczajac w to TFA) i sporo malych smaczkow do ktorych sie chetnie wraca. I tym u mnie Williams wygrywa, ze jest w stanie przyciagnac jeszcze moja uwage nie od strony akademickiej ale od strony po prostu ignoranckiego fana muzyki filmowej, ktory szuka czegos wiecej niz prostego rytmu i tego Williams daje mi az w nadmiarze.
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1044
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
A jeszcze jedna uwaga a propos Rose theme - mi to sie najbardziej strukturalnie kojarzy z Anakin's Theme - zaczyna sie prawie identycznie, pozniej wchodzi inna linia melodyczna ale rozwija sie podobnie. Pewnie zbieg okolicznosci bo nie sadze, zeby mialo to miec jakies ukryte znaczenie w fabule filmu.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Spoiler:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Tych albo swych słabostek Ale to prawda co Marek napisał. Score w filmie po prostu brzmi i podłożony jest kapitalnie. Ja chcę komplita Jesli wydanie FYC będzie 2CD to obstawiam ceny po tysiąc $Marek Łach pisze: ↑sob gru 16, 2017 22:20 pmParadoks jest taki, że muzyka w TLJ jest o wiele lepiej zaprezentowana niż w TFA, gdzie ginęła pod sfx-ami albo była okrutnie przemontowywana (vide Scherzo for X-Wings). Więc pomimo tego dynamicznego, wielowątkowego montażu, TLJ lepiej oddaje sprawiedliwość tematom przygotowanym przez Williamsa w poprzedniej części sagi, a Williams -świadom chyba tych słabostek - w pełni tę możliwość wykorzystuje.
#FUCKVINYL
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Dziś był drugi seans, tym razem zwykłe 2d, dźwięk słabszy niż w imaxie, ale score wciąż face to face. A końcówe 3 minuty filmu podobają mi się teraz jeszcze bardziej
#FUCKVINYL
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1504
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Szkoda tylko, że Kylo Ren nie otrzymał tak charakterystycznego tematu jak ma Rey i Rebelianci...
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10219
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Ale on jest charakterystyczny, a że prosty to już inna sprawa.
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
I lepszy niż eee „temat” Rose
#FUCKVINYL
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1504
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
To bardziej temat przewodni Najwyższego Porządku niż Kylo Rena
Kurcze, ciągle nucę pod nosem utwór: The Rebellion Is Reborn
Kurcze, ciągle nucę pod nosem utwór: The Rebellion Is Reborn
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
zwał jak zwał, ale jest ok i w miarę wyrazisty.. taki słabszy alternat tematu Imperatora, tylko zamiast chóru są dęciaki.WhiteHussar pisze: ↑ndz gru 17, 2017 18:59 pmTo bardziej temat przewodni Najwyższego Porządku niż Kylo Rena
#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Tak w sumie to widziałem gdzieś wykresik, który pokazywał, że te nuty to są wzięte dokładnie z jednej frazy the imperial marcha. A do tego Williams w wielu miejscach ten temat do niego upodabnia, poprzez identycznie fanfary jak w koncertówce tematu Vadera.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1044
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
Recenzja od Southall: http://www.movie-wave.net/star-wars-the-last-jedi/
Praktycznie zgadzam sie z nia w 100%. Ladnie wskazal w niej wszystkie nowe pomysly jakie pojawiaja sie na albumie i tez zauwazyl podobientwo Rose Theme do poczatku Anakin Theme plus znalazl temat dla Haldo w End Creditsach.
No i w koncu do mnie dotarlo co mi brakowalo na tej plycie - bohaterski temat dla Poe, ktory juz na TFA mial kiepska reprezentacje, dopiero FYC album zaprezentowal tych kilka filmowych trackow z jego swietna aranzacja. Niestety na TLA praktycznie go nie ma (jest w samym filmie) a wydaje mi sie, ze to duzy blad bo dla mnie poza tematem Rey to byl inny bardzo wpadajacy w ucho motyw i do tego mocny akcyjniak z porywem (pierwsze skojarzenie mialem z Asteroid Field z TESB). No i nie ma zadnej muzy akcji/tematycznej zwiazanej z Finnem z TFA.
Praktycznie zgadzam sie z nia w 100%. Ladnie wskazal w niej wszystkie nowe pomysly jakie pojawiaja sie na albumie i tez zauwazyl podobientwo Rose Theme do poczatku Anakin Theme plus znalazl temat dla Haldo w End Creditsach.
No i w koncu do mnie dotarlo co mi brakowalo na tej plycie - bohaterski temat dla Poe, ktory juz na TFA mial kiepska reprezentacje, dopiero FYC album zaprezentowal tych kilka filmowych trackow z jego swietna aranzacja. Niestety na TLA praktycznie go nie ma (jest w samym filmie) a wydaje mi sie, ze to duzy blad bo dla mnie poza tematem Rey to byl inny bardzo wpadajacy w ucho motyw i do tego mocny akcyjniak z porywem (pierwsze skojarzenie mialem z Asteroid Field z TESB). No i nie ma zadnej muzy akcji/tematycznej zwiazanej z Finnem z TFA.
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2803
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)
temat snoke'a też mógłby być lepszy. a co do oceny ja bym dał 4MichalP pisze: ↑pn gru 18, 2017 02:15 amRecenzja od Southall: http://www.movie-wave.net/star-wars-the-last-jedi/
Praktycznie zgadzam sie z nia w 100%. Ladnie wskazal w niej wszystkie nowe pomysly jakie pojawiaja sie na albumie i tez zauwazyl podobientwo Rose Theme do poczatku Anakin Theme plus znalazl temat dla Haldo w End Creditsach.
No i w koncu do mnie dotarlo co mi brakowalo na tej plycie - bohaterski temat dla Poe, ktory juz na TFA mial kiepska reprezentacje, dopiero FYC album zaprezentowal tych kilka filmowych trackow z jego swietna aranzacja. Niestety na TLA praktycznie go nie ma (jest w samym filmie) a wydaje mi sie, ze to duzy blad bo dla mnie poza tematem Rey to byl inny bardzo wpadajacy w ucho motyw i do tego mocny akcyjniak z porywem (pierwsze skojarzenie mialem z Asteroid Field z TESB). No i nie ma zadnej muzy akcji/tematycznej zwiazanej z Finnem z TFA.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''