Samuraj Hashimoto vs. Debilionos Mexicanos Mafios - FILM :-)

Tworzysz? Chcesz się podzielić z innymi swoją pracą? To miejsce dla Ciebie. Pochwal się, a inni z pewnością pochwalą, skrytykują, lub choćby skomentują...
Wiadomość
Autor
Marcin Bensz
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 97
Rejestracja: wt maja 31, 2005 12:20 pm

Samuraj Hashimoto vs. Debilionos Mexicanos Mafios - FILM :-)

#1 Post autor: Marcin Bensz » śr cze 21, 2006 16:11 pm

W końcu nadszedł dzień premiery! Premiery niesamowitego filmu opowiadającego o miłości, pasji, zemście, wielkiej tajemnicy, niesamowitej akcji, Talibach w Klewkach i egzaminatorach wywrotek w Kathmandu!

Dobra, darujmy sobie ten przydługawy wstęp. :-P

Poniżej zamieszczam link do filmu, który wspólnym nakładem sił nakręciłem wraz z kolegami z roku. Film był realizowany w ramach projektu z przedmiotu Multimedia. :-) Zrealizowaliśmy go za pomocą najtańszej kamery cyfrowej, pierdzącego statywu i profesjonalnego oprogramowania. ;-)

Opowiada on historię niejakiego samuraja Hashimoto (w rolę tę wcielił się bardzo znany publiczności z innych filmów OLO :-P), który sprzedając placki ziemniaczane naraża się meksykańskiej mafii.

Wraz z całą ekipą filmową ciekawi jesteśmy Waszych komentarzy (także tych krytycznych) odnośnie naszego "dzieła". :-P Mamy skromną nadzieję, że spodoba się choć jednej osobie. :-)

Co prawda film nie był jeszcze wyświetlany na festiwalu w Cannes, lecz... Ściągnijcie, a sami się przekonacie, czy warto było. :-D

A oto link do filmu: KLIK!. Film zajmuje około 46 MB. Został umieszczony na uczelnianym, szybkim serwerze, więc nie powinien nastręczać trudności przy pobieraniu. :-)

Jeszcze raz zachęcam Was wszystkich serdecznie do zapoznania się z naszym filmem i ocenieniem naszych dokonań. :-P

Z pozdrowieniami:
Ekipa Najwspanialszego Filmu Amatorskiego :-P

PS. Jeśli się Wam spodoba, to później dogram coś fajniejszego - Behind The Scenes. Według wielu osób jest o wiele lepszy niż sam film... ;-)

Notka dla admina:
Nie wiedziałem, gdzie to wrzucić. Najbardziej się nadawało do tego działu, gdyż wszyscy tutaj zamieszczają swoje dzieła. ;-)
Ostatnio zmieniony czw cze 22, 2006 10:01 am przez Marcin Bensz, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Gosia
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 68
Rejestracja: czw sty 05, 2006 19:37 pm
Lokalizacja: Wrocław/Kraków
Kontakt:

#2 Post autor: Gosia » śr cze 21, 2006 17:41 pm

świetne :lol: nic dziwnego ze wam na tlumaczenie krzaczkow nie zostalo jak takie slawy wam muzyke pisaly :wink:
"Never let your wife prevent you from buying equipment. A house will not buy a synthesizer, but a synthesizer can buy a house." Hans Zimmer

Marcin Bensz
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 97
Rejestracja: wt maja 31, 2005 12:20 pm

#3 Post autor: Marcin Bensz » śr cze 21, 2006 18:03 pm

Ba! W końcu ma się znajomości, nie? :-P

Mefisto

#4 Post autor: Mefisto » śr cze 21, 2006 18:41 pm

ściągnąłem, obejrzałem: strasznie to głupie i trochę bez sensu, ale z drugiej strony początek śmieszny - potem już gorzej, ale to w końcu film amatorski, więc wiele krytykować nie można ;)

Marcin Bensz
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 97
Rejestracja: wt maja 31, 2005 12:20 pm

#5 Post autor: Marcin Bensz » czw cze 22, 2006 10:02 am

Wrzuciłem film na inny serwer - poprzedni nie spisywał się za dobrze. Teraz nie powinno być już żadnych problemów. ;-)

Marcin Bensz
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 97
Rejestracja: wt maja 31, 2005 12:20 pm

#6 Post autor: Marcin Bensz » czw cze 22, 2006 10:03 am

Mefisto pisze:ściągnąłem, obejrzałem: strasznie to głupie i trochę bez sensu, ale z drugiej strony początek śmieszny - potem już gorzej, ale to w końcu film amatorski, więc wiele krytykować nie można ;)
Mefisto, ten film w zamierzeniu miał być głupi i bez sensu. :-P

Pokemon
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 39
Rejestracja: czw cze 08, 2006 14:57 pm

#7 Post autor: Pokemon » pt cze 23, 2006 20:39 pm

Dude... nie róbcie tego więcej, a jak już musicie to nie dzielcie się wynikami z nikim! Ja z kolegami i kamerką też mieliśmy kilka przygod( bez skojarzeń proszę;D), świetnie się bawiliśmy i tyle( i wierzę, że making of jest o niebiosa lepsze;)). Bawić się- OK, dzielić się Waszą zabawą- not OK( to w ogole dobra rada dla wszystkich filmowców amatorów hehe)... i czemu początkujący zawsze robią bezsensowne historyjki, które rzekomo mają być śmieszne? Pozdrówka!

ODPOWIEDZ