Muzyka filmowa naszych sąsiadów

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Asix
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 54
Rejestracja: wt gru 27, 2005 16:53 pm
Lokalizacja: Kraków

Muzyka filmowa naszych sąsiadów

#1 Post autor: Asix » czw cze 22, 2006 18:25 pm

Ostatnio uświadomiłem sobie (szukając nowych kompozytorów), że tak naprawdę to nie znam w ogóle twórczości naszych najbliższych sąsiadów. Polskie strony soundtrackowe (w tym Wasza) jakoś specjalnie nie kwapią się w tej materii. Czy to znaczy, że wśród rosyjskojęzycznych krajów, Czechów i Słowaków no i Niemców nie ma zdolnych kompozytorów ? Nie sądzę. Mam oczywiście na myśli twórców żyjących i piszących w danych krajach, więc proszę nie wymieniać np. Zimmera :) Ciekaw jestem Waszych opini w tym temacie. Znacie jakieś wartościowe ścieżki naszych sąsiadów ? Panowie recenzenci może warto by zapełnić (choć trochę) te "białe plamy" na muzycznej mapie muzyki filmowej ? Jak myślicie warto i czy jest w ogóle czym a raczej kim ?

Mefisto

#2 Post autor: Mefisto » czw cze 22, 2006 18:44 pm

Ondrej Soukop to jedyny znany mi bardziej kompozytor Czeszki - Kola i Ciemnoniebieski świat. Oba filmy odniosły sukces, więc pewnie dlatego. Poza tym, de facto pustka nad którą trzeba by się zastanowić.

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#3 Post autor: Łukasz Waligórski » czw cze 22, 2006 19:39 pm

Ciekawe zagadnienie. Przyznam że nie znam żadnego kompozytora z Czech, ale jakoś mi z tego powodu nie jest przykro...

Jest oczywistym że największym rynkiem filmowym jest Hollywood i o wszystkim co jest tam robione jest najgłośniej. Wiąże się z tym olbrzymi marketing i kampanie reklamowe. Jeśli ktoś chce żeby o nim usłyszano, to musi wyłożyć wielkie pieniądze. Automatycznie to samo tyczy się kompozytorów. Ich sława jest poniekąd wynikiem filmów przy jakich pracują. Gdzieś tam w Czechach czy na Słowacji może żyć naprawdę genialny kompozytor przerastający talentem Willamsa, Zimmera i innych molochów, ale jeśli nie napisze muzyki do ciekawego i głośnego filmu to nikt o nim nie usłyszy. Najlepszym przykładem jest tu Kaczmarek - kto tak naprawdę o nim słyszał zanim nie dostał Oscara? Teraz kiedy już jest sławny wszyscy odkrywają że już wcześniej pisał naprawdę świetną muzykę, a mimo to nikt go nie zauważał...

Oczywiście mapa muzyki filmowej jest bardzo bogata i mało kto tak naprawdę do końca ją poznał. W końcu na świecie są inne kraje niż tylko USA ze swoim Hollywood. :lol: Tylko Polska ma siedmiu sąsiadów... Bardzo wielu dobrych kompozytorów pochodzi z Francji i Włoch. Także azjaci zasługują na uwagę. Tak więc to nie jest tak że nasi najbliżsi sąsiedzi są przez nas jakoś szczególnie dyskryminowani. W każdym kraju jest na pewno jakiś genialny kompozytor o którym można by wiele pisać ale nie jesteśmy bogami żeby takiego twórcę wynaleźć... chodzi mi o to że jeśli sami kompozytorzy się o to nie postarają to my ich na pewno nie zauważymy pośród tysięcy innych. Nikt nie może oczekiwać od nas że będziemy oglądać jakieś niskobudżetowe filmy z Litwy żeby posłuchać w nim muzyki... Zresztą inną sprawą jest dostępność takiej muzyki w Polsce. Nawet jeśli zostanie ona wydana to przecież nie musi trafić na nasz rynek. A po co pisać o płycie której nikt z czytelników, w życiu na oczy nie zobaczy? Owszem - jest to jakiś sposób na okazanie uznania kompozytorowi ale nie tylko o to chodzi w recenzjach...

Ale żeby nie było tak pesymistycznie to zapowiadam że już niedługo na MuzykaFilmowa.pl pojawi się recenzja muzyki mało znanego kompozytora niemieckiego - Niki Reisera - do filmu "Biała Masajka". :D[/url]

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10219
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

#4 Post autor: Ghostek » czw cze 22, 2006 22:31 pm

Ciężko jest zapoznać się z muzyką filmową kompozytorów ościennych krajów. Na pewno to wina tego, co wspomniał Łukasz, że promocja robi swoje, jej brak również. Z Czech i Słowacji trudno w oŋóle u nas cokolwiek dostać, paradoksalnie prędzej zakupimy w Polsce albumy włoskich niszowych kompozytorów niż wybitną postać czeskiej muzyki filmowej. Niemniej jednak staramy się (na ile to możliwe) wychodzić spoza granic hollywoodu "wynajdując" ciekawe osobistości muzyki filmowej i choć idzie to opornie można pochwalić się już kilkoma odkryciami. Był Amar, Buonvino, był też Cassar... Bębą więc i inni ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Łukasz Wudarski
+ Sergiusz Prokofiew +
Posty: 1326
Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

#5 Post autor: Łukasz Wudarski » czw cze 22, 2006 23:26 pm

Pewnie że warto szukać. Zawsze można trafić na jakiś talent. Co do Czechów no to oczywiście Ondrej Soukop wymieniony przez Mefista (Kola jest świetny, z tym że fatalnie wydany). Kolejnym czeskim kompozytorem jest Karel Swoboda. Jeśli myślicie, że Ennio Morricone skomponował dużo soundtracków to Karel bije go na głowę… Stworzył bowiem muzykę do ok. 900!!! Filmów. Niestety Niestety bliska nie znam jego twórczości (poza wielokrotnie nagrodzonym soundtrackiem do Trzech orzeszków dla Pinokia- które są moim zdaniem dosyć średnie) w zasadzie nie przyglądałem się jego płytom.

Na gruncie rosyjskim (radzieckim) nie można zapominać o Edwardzie Artemiewie (Cyrulik Syberyjski, Urga, Solaris, The Oddysey).

Niemcy to oczywiście Niki Reiser (najciekawszy chyba obecnie kompozytor), ale warto pamiętać również o Stephenie Zachariasu (Upadek) a także o Tomie Tykwerze (który poza tym że jest reżyserem oprawia muzyka swoje filmy – Biegnij Lola… Niebo – tam dużo było też Avro Parta, - czy Der Krieger Und Die Kaiserin,)

Znam jeszcze Gerta Wildena jr (mam jego Shadows of Time), które jednak szału nie robi…

Jeśli kogoś miałbym z tych twórców polecać to chyba Artemiewa i Reisera. Pozostali są raczej średni, albo za mało przez mnie znani żebym wydawać kategoryczne sądy…
Why So Serious !?

Mefisto

#6 Post autor: Mefisto » czw cze 22, 2006 23:44 pm

Łukasz Wudarski pisze:Na gruncie rosyjskim (radzieckim) nie można zapominać o Edwardzie Artemiewie (Cyrulik Syberyjski, Urga, Solaris, The Oddysey).
ano właśnie - przypomniałeś mi o nim :)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#7 Post autor: Marek Łach » pt cze 23, 2006 00:28 am

A ja jakiś czas temu miałem okazję przysłuchać się paru fragmentom muzyki rosyjskiego twórcy Wiaczesława Owchonikowa do (ktoś pamięta w ogóle ten film) 8-godzinnej, radzieckiej ekranizacji Wojny i pokoju, wyreżyserowanej przez Bondarczuka pod koniec lat 60-tych. Film zdobył zresztą Oscara. Ale te kilka(naście) minut nie zrobiło na mnie większego wrażenia, co prawda ciekawie brzmi apokaliptyczny nieco Main Title, ale ogólnie jakoś się nie wybija... Intryguje mnie ten rosyjski rynek, nie powiem...

Asix
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 54
Rejestracja: wt gru 27, 2005 16:53 pm
Lokalizacja: Kraków

#8 Post autor: Asix » pt cze 23, 2006 14:09 pm

Dzięki Łukasz za namiary, wkrótce zapoznam się z tym co polecasz (mam nadzieję) :wink:

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#9 Post autor: Łukasz Waligórski » pt cze 23, 2006 14:28 pm

A ja jeszcze sprostuję to co wyżej napisałem i co powielił Łukasz - Niki Reiser pochodzi ze Szwajcarii a nie z Niemiec :D

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#10 Post autor: Tomek » pt cze 23, 2006 15:31 pm

Łukasz Wudarski pisze: Na gruncie rosyjskim (radzieckim) nie można zapominać o Edwardzie Artemiewie (Cyrulik Syberyjski, Urga, Solaris, The Oddysey).
Cyrulik śmiało może rywalizować z najbardziej romantyczno-epickimi dziełami Hornera, więc oczywiście popieram tą propozycję :)
Łukasz Wudarski pisze:Niemcy to oczywiście Niki Reiser (najciekawszy chyba obecnie kompozytor), ale warto pamiętać również o Stephenie Zachariasu (Upadek) a także o Tomie Tykwerze (który poza tym że jest reżyserem oprawia muzyka swoje filmy – Biegnij Lola… Niebo – tam dużo było też Avro Parta, - czy Der Krieger Und Die Kaiserin,)
A nie czasami Johnny Klimek i Reinhold Heil? (razem z Tykwerem chyba w Loli). Jeden jest Austrlijczykiem chyba, drugi to Niemiec.

Ogólnym problemem jest chyba tak jak Łukasz Waligórski pisze właściwie zerowa dostępność. Można oczywiście przeszukiwać "zasoby sieciowe", ale... Tak przypatrując się tej dyskusji, i mówiąc o dostępności, popatrzyłem na to z innej strony, czyli dostępności polskich produkcji. I chyba każdy się zgodzi że jest przysłowiowa "bida z nędzą". Przecież faktycznie w ostatnich latach nie wydano praktycznie żadnej polskiej muzyki filmowej. Gdyby nie wielkie produkcje historyczne na przełomie lat 1990/2000 ta sytuacja byłaby jeszcze gorsza. Jeszcze w latach 90-ych można było liczyć na wydania np. muzyki Lorenca, a dziś? Ostatnia jego ważniejsza płyta to Symetria parę lat temu. Chcociaż coś tam nagrywał Kilar, tak naprawdę nie zostanie nigdy wydane, bo i kto to kupi? Na naszym rynku nie dzieje się kompletnie nic. Podejrzewam, że nikomu nie opłaca się wydawać muzyki filmowej. Nie ma po 1) popytu, po 2) zainteresowania (nie oszukujmy się). Nie jestem jakimś specjalistą polskiego rynku, pewnie Łukasz Waligórski by powiedział coś więcej, ale obraz jest czarny i denny.
Obrazek

Awatar użytkownika
Łukasz Waligórski
Początkujący orkiestrator
Posty: 617
Rejestracja: śr maja 18, 2005 12:27 pm
Kontakt:

#11 Post autor: Łukasz Waligórski » pt cze 23, 2006 16:59 pm

Tomek pisze:Tak przypatrując się tej dyskusji, i mówiąc o dostępności, popatrzyłem na to z innej strony, czyli dostępności polskich produkcji. I chyba każdy się zgodzi że jest przysłowiowa "bida z nędzą". Przecież faktycznie w ostatnich latach nie wydano praktycznie żadnej polskiej muzyki filmowej. Gdyby nie wielkie produkcje historyczne na przełomie lat 1990/2000 ta sytuacja byłaby jeszcze gorsza. Jeszcze w latach 90-ych można było liczyć na wydania np. muzyki Lorenca, a dziś? Ostatnia jego ważniejsza płyta to Symetria parę lat temu. Chcociaż coś tam nagrywał Kilar, tak naprawdę nie zostanie nigdy wydane, bo i kto to kupi? Na naszym rynku nie dzieje się kompletnie nic. Podejrzewam, że nikomu nie opłaca się wydawać muzyki filmowej. Nie ma po 1) popytu, po 2) zainteresowania (nie oszukujmy się). Nie jestem jakimś specjalistą polskiego rynku, pewnie Łukasz Waligórski by powiedział coś więcej, ale obraz jest czarny i denny.
Na pewno obraz jest jaśniejszy niż był kilka lat temu. W tym roku doczekaliśmy się już przecież kilku ciekawych wydań - Tylko Mnie Kochaj, Wszyscy Jesteśmy Chrystusami, Hi way, Janosik... Poza tym można się w tym roku spodziewać jeszcze dwóch płyt Macieja Zielińskiego, jednej Jana A.P. Kaczmarka i prawdopodobnie Grzegorza Daronia... Jak to będzie dalej to się zobaczy ale ten rok jest naprawdę ciekawy.

A jeśli chodzi o zainteresowanie i popyt na polską muzykę filmową to przecież tutaj właśnie jest pole do popisu dla nas - mam na myśli redaktorów wszystkich portali. Jeśli będziemy pisali o naszych ścieżkach dźwiękowych to może i zainteresowanie nimi wzrośnie. Skoro wytwórnie nie chcą łożyć pieniędzy na promocję ścieżek dźwiękowych to może my powinniśmy pomóc tym kompozytorom którzy chcą zaistnieć? Trochę mnie irytuje takie biadolenie na trudną sytuacją polskiej muzyki filmowej zwłaszcza że z drugiej strony jakoś nie widzę żeby ktoś kwapił się to opisywania tych płyt które jednak wychodzą... Ile jest w internecie recenzji Hi waya, Wszyscy jesteśmy chrystysami czy Tylko Mnie Kochaj? Łącznie chyba mniej niż DVC... :?

Marcin Bensz
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 97
Rejestracja: wt maja 31, 2005 12:20 pm

#12 Post autor: Marcin Bensz » pt cze 23, 2006 18:08 pm

Z muzyki filmowej moich sąsiadów kojarzę jedynie Etiudę Rewolucyjną Chopina, która jest ewenementem na skale światową poprzez rozpopularyzowanie jej choćby za pośrednictwem pewnej rozgłośni z Torunia. ;-) Jedna z moich sąsiadek jest troszkę przygłucha przez co jest zmuszona słuchać tej stacji trochę głośniej niż przewiduje ustawa. ;-)

Awatar użytkownika
Olek Dębicz
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 63
Rejestracja: pn cze 06, 2005 21:30 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

#13 Post autor: Olek Dębicz » pt cze 23, 2006 21:45 pm

A jeśli chodzi o zainteresowanie i popyt na polską muzykę filmową to przecież tutaj właśnie jest pole do popisu dla nas - mam na myśli redaktorów wszystkich portali.
Słusznie. Powinniśmy więcej czasu poświęcać polskiej muzyce filmowej.
Łukasz Remiś założył sklep internetowy z polskimi soundtrackami przeznaczony dla zagranicznych klientów. Może ktoś z zachodu zainteresuje się naszymi kompozytorami.http://www.polishfilmmusic.com/
Aleksander Dębicz - redaktor portalu Soundtracks.pl

Awatar użytkownika
Thedues
Site Admin
Posty: 299
Rejestracja: śr lip 13, 2005 12:52 pm
Lokalizacja: Kraków(9miesiecy w roku:D)
Kontakt:

#14 Post autor: Thedues » pt cze 23, 2006 22:26 pm

założy chyba po to by na niej zarabiać;) bo ceny za niektóre nasze pozycje są jak dla mnie wywindowane w kosmos.
psychiczny redaktor & admin portalu filmmusic.pl

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#15 Post autor: Paweł Stroiński » pt cze 23, 2006 22:44 pm

Faktycznie przydrogo, pytanie tylko czy wliczone są koszty przesyłki, jeśli nie, to chciałbym zaryzykować stwierdzenie, że nikt nie przepłaci aż dwukrotności ceny zachodniej (w USA, np., album kosztuje od 9 do 12 dolarów, na pewno nie 18... jeszcze dojdą koszty przesyłki).

ODPOWIEDZ