@Adam.
Ty oczywiście orientujesz się najlepiej na czym polega relacja zawodowa oraz osobista Johannssona z Villeneuevem

I w tym przypadku nie jest są to "prawdziwi" przyjaciele-współpracownicy... Ech Adam, sorry, ale Twoje teorie są tak kompletnie naiwne i nie poparte żadnymi faktami i wypowiedziami, że...
Być może Johannsson od samego początku zaakceptował ten kawałek Richtera. Nie wiesz tego. Niby jesteś taki obeznany w branży w relacjach zawodowych, ale nie kumasz, że czasami chodzi może o coś więcej niż to co sobie życzą fani. A relacje zawodowe oraz decyzje związane z kształtem filmu na takim poziomie nie działają na zasadzie tylko "przyjacielstwa".
Korzeniowski również nie ma zielonego pojęcia jakie były decyzje i co spowodowało taki obrót sprawy. To była tylko zwykła osobista reakcja na twitterze. Skoro tak, to czemu w ramach protestu nie zrezygnował z napisania muzyki do Romeo i Julii po zwolnieniu Hornera, skoro taki obrońca uciśnionych kompozytorów

Albo Williams, któremu Lucas powycinał pewnie trochę score'u w Zemście Sithów - bardzo zły przyjaciel ten Dżordż, Williams pewnie się na niego śmiertelnie obraził
Póki w sprawie nie wypowie się albo Johannsson albo Villeneuve albo Richter, można sobie gdybać.
PS. Napisałeś dosłownie, że Johannsson jest słaby.
Johann taki słaby że nie może napisać main title
I nie było to żadne Main Title.
Wawrzyniec pisze:Może, ale to dalej pozostaje dziwne. Dajmy na przykład George Clooney kręci kolejny film, wiadomo Alexandre Desplat komponuje muzykę. Film gotowy trza nagrać score i Clooney umawia się z Desplatem, że Dario Marianelli napisze muzykę na napisy początkowe i końcowe. Trochę to dziwne.

Na takim poziomie w tym biznesie wszystko jest możliwe. Nie będzie naiwniakami-idealistami. Takich kontrowersyjnych spraw w muzyce filmowej były setki.