Atakują drony, będą nas miliony...

Niewątpliwie ciekawy score, ale rewolucji i rewelacji nie ma i klimatem przypominał mi nieco jednak robiący większe wrażenie "Under The Skin" Mica Levi, a nawet Predatora (Properties Of Explosive Materials)

, choć muzyka to żwawsza i z dodatkiem świetnych wokali, swoją drogą szkoda, że praca bardziej nie poszła właśnie tą drogą. Score z gatunku specyficznych, także bez filmu chyba nie ma co więcej pisać, słuchać i oceniać, także czekamy na seans
