Ja już zamówiłem na Empik.com i gdyby to była tańsza, polska wersja to byłaby tańsza ( ok. 40 zł, a nie 50 zł ), no i okładka jest oryginalna, więc myślę, że będzie ok.Adam pisze:pytanie czy będzie to seria "dla polaków cebulaków polska płyta w polskiej cenie" i/lub czy będą polskie piosenki. czy też może jak Bozia przykazała wydadzą tą samą płytkę co w USA...Ghostek pisze:No a płytka w Polszy od 22 IV za niecałe 50zł. Universal Music.
John Debney - The Jungle Book (2016)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13081
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10200
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Po pierwsze nie czuję się cebulakiem kupując tańszy, ale pełnowartościowy produkt. Raczej goniąc za gówno wartymi Super Duper Hujemuje Edition dwa razy droższymi czułbym cebulę.
Ale odpowiadając na Twoją wątpliwość... Nie, w Polszy będzie tylko jedno wydanie (z tego co wiem). Już niedługo możliwość zgarnięcia CD na stronie.
Ale odpowiadając na Twoją wątpliwość... Nie, w Polszy będzie tylko jedno wydanie (z tego co wiem). Już niedługo możliwość zgarnięcia CD na stronie.
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
jak można mówić o pełnowartościowym produkcie gdy okładka ma ramki "zagraniczna płyta, polska cena" itp? albo gdy zrobią ją z tytułem po modyfikacji w polskiej czcionce, lub dołożą polskie piosenki? (vide Kopciuszek Doyla)Ghostek pisze:Po pierwsze nie czuję się cebulakiem kupując tańszy, ale pełnowartościowy produkt.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10200
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Dalej mówimy o muzyce czy o kawałku papieru dołącczonego do faktycznej treści produktu??
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Faktyczny produkt to całość. kupujesz auto to patrzysz na całość żeby się zgadzała, a nie tłumaczysz, że no dobra środek i bebechy są ok, ale zamiast karoserii jest tektura - to tylko opakowanie... Nie. Dość akceptacji dla partolenia wydań. Niech wytwórnie wiedzą, że jak inwestują w tłoczone wydanie, to niech nie robią maniany. Dlatego to nie jest tylko okładka, ale to jest aż opakowanie produktu. Które powinno być profesjonalne a nie w bieda wersji. Za chwile dojdzie do tego że będziesz dostawał samo cd w pudełku z jednostronną karteczką i też będzie mówić że zawartość jest przecież ok?
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10200
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Nie popadajmy w skrajność. Mówimy raptem o drobnych zmianach, które nie wpływają w większym stopniu na wartość produktu jako takiego. Polski tytuł? Znaczek, że polska cena? Uprawiasz dramat nad pierdółką, która w zderzeniu z faktyczną wartością zawartości krążka jest nieporównywalną błahostką. Błahostką nie jest z kolei cena najczęściej podwajana za produkt "międzynarodowy". Choćby przez wzgląd na tą politykę nie będę wykładał grubego hajsu, by połehtać swoją kolekcjonerską późność. Lepiej ten pieniądz zainwestować w inny, równie, a może nawet bardziej wart uwagi, soundtrack.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13081
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Zgadzam się w tej kwestii z Adamem.
Poza samą płytą ważne są też wrażenia estetyczne, bo gdyby liczyła się tylko płyta, to kupowalibyśmy ją na straganie w białej kopercie Podobnie jest z grami na PC: ponad 10 lat temu CD Projekt wydawał nowości w grubym pudełku, w digipacku, z grubą i kolorową instrukcją i poradnikiem, a obecnie mamy cienkie pudełeczko, płytę / płyty i kod na Steam
Estetyka i schludność wydania są równie ważne, jak sama płyta, a dokładnie jej zawartość i ja, jako esteta i perfekcjonista mam dosyć niechlujstwa, bałaganiarstwa i dziadostwa. Niestety, nie dotyczy to tylko płyt CD: dystrybutorzy nie wydają u nas pełnych wydań Blu-Ray, albo nie wydają filmów w ogóle ( Disney ), nie wydają art booków, wydań kolekcjonerskich i wielu nowość, bo nasz kraj utożsamiany jest z Rosją, Ukrainą, itp. i z tym trzeba walczyć, a nie brać co dają.
Poza samą płytą ważne są też wrażenia estetyczne, bo gdyby liczyła się tylko płyta, to kupowalibyśmy ją na straganie w białej kopercie Podobnie jest z grami na PC: ponad 10 lat temu CD Projekt wydawał nowości w grubym pudełku, w digipacku, z grubą i kolorową instrukcją i poradnikiem, a obecnie mamy cienkie pudełeczko, płytę / płyty i kod na Steam
Estetyka i schludność wydania są równie ważne, jak sama płyta, a dokładnie jej zawartość i ja, jako esteta i perfekcjonista mam dosyć niechlujstwa, bałaganiarstwa i dziadostwa. Niestety, nie dotyczy to tylko płyt CD: dystrybutorzy nie wydają u nas pełnych wydań Blu-Ray, albo nie wydają filmów w ogóle ( Disney ), nie wydają art booków, wydań kolekcjonerskich i wielu nowość, bo nasz kraj utożsamiany jest z Rosją, Ukrainą, itp. i z tym trzeba walczyć, a nie brać co dają.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Temat główny przywodzi trochę na myśl główny motyw z Medicine Man, natomiast końcówka np. w Elephant Waterfall to już czysty Star Trek Voyager Goldsmitha okraszony chórem. Pomimo tych naleciałości bardzo dobrze się tego słucha, jest fun, wielobarwność, akcja, niezłe chóry, bardzo dobra realizacja. Debney dał radę, obok Huntsmana i Gods of Egypt trzecia pozycja do kupienia! Nieźle się ten rok zaczął
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5925
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
tja, Debney ma rozgryzioną tą swoją niszę i zgrabnie z tego wyszedł (jak zwykle w sumie)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13081
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Płyta wydana w Polsce jest oryginalna, nie ma polskich napisów Potem dam fotki, na razie mi się nie chce
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
a to fart dziś na necie widziałem u dwóch chłopów skany całości dwóch wydań - we Francji i Hiszpanii spolszczyli logo i napisa original motion.... środek po ang.
#FUCKVINYL
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
wreszcie po odsłuchach... kolejny raz, po Gods Of Egypt, nie rozumiem zachwytów.. ot "orkiestra". Ze trzy traki fajne, a tak to na dłuższą metę męczy mnie taki "surowy" styl. Końcówka płyty najlepsza. Kolejny średniak, ale z wyższej półki. czwórki temu nie daję. no i płyta przepięknie wydana - tak dziś każdy powinien wydawać scory minimum!!
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13081
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
Tego słowa szukałem - surowy. Mimo wszystko to chyba zaleta, gdyż dla mnie, surowym kompozytorem był, np. Jerry Goldsmith, a praca Debneya brzmi właśnie trochę tak, jakby została napisana w tamtych czasach i dla mnie to jest zaleta, w dzisiejszych czasach miernoty. Nawet jeśli całość jest odrobinę przyciężka, to tematyka to wynagradza, nawet pomijając jej oryginalność.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26132
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: John Debney - The Jungle Book (2016)
No bo to kolejny score na 3,5. A że porządnie, "klasycznie" gra orkiestra bez RCPizmów i minimalizowania roli muzyki to niektórzy przesadzają z notami. Tyle że ani w kwestii konstrukcji czy brzmień ani tematyki nie ma tu niczego na tyle nieszablonowego, oryginalnego, nietuzinkowego, by te prace były takimi do których za parę lat się będzie wracało. Niestety.Adam pisze:wreszcie po odsłuchach... kolejny raz, po Gods Of Egypt, nie rozumiem zachwytów.. ot "orkiestra". Ze trzy traki fajne, a tak to na dłuższą metę męczy mnie taki "surowy" styl. Końcówka płyty najlepsza. Kolejny średniak, ale z wyższej półki. czwórki temu nie daję. no i płyta przepięknie wydana - tak dziś każdy powinien wydawać scory minimum!!
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński