
Alexandre Desplat
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Alexandre Desplat
Ale o czym Ty gadasz, przecież wszyscy się bardzo cieszyli, jak John potwierdził, że machnie nową trylogię 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35000
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat
Pozwoliłem sobie podkreślić pierwszy wyraz.Mystery pisze:Prawdopodobnie najlepszy kompozytor naszych czasów dostaje film z uniwersum Star Wars, a tu narzekania, ech...

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Alexandre Desplat
LOL. Wy to już nieźle szalejecie ze swoimi teoriami
Film jeszcze nie powstał, do premiery niecałe 2 lata, ledwo żeście widzieli jeden film Edwardsa, a już wiecie że spin off będzie klapą 
Po pierwsze, wszystko zależy od scenariusza, który pisze Weitz. Godzilla się chowała przez pół filmu, bo akurat taki mieli pomysł na jej powrót. Gwiezdne Wojny to akurat zabawa i przygodówka, poza tym producenci na tym będą mocno trzymali łapki, więc nie spodziewam się jakiejś większej klapy (a już na pewno nie finansowej, bo ludzie pójdą na to w święta choćby z ciekawości), w końcu muszą sprzedać jeszcze 4 kolejne filmy
Poza tym jak widać się starają, skoro wywalili gościa od pierwotnej wersji scenariusza i przepisują go na nowo. Felicity też jest teraz w modzie. O Desplacie nie wspominając, ale to akurat posadka "po znajomości"
Zresztą nie ukrywajmy, Gwiezdne Wojny nigdy nie były zbyt hambitną serią, zwłaszcza prequelowa trylogia i choćby Desplat napisał dzieło swojego życia, to i tak pojawią się głosy, że woleliby żeby Williams napisał kupę, bo i tak będzie lepsza od kogokolwiek innego. Natomiast nie chciałbym tutaj jakichś hołdów dla Williamsa, wolałbym, żeby to brzmiało ogólnie jak wielka gwiezdna symfonia, ale bez ciągłego cytowania tematów Dżona. Spin offy powinny być okazją do świeżego spojrzenia na to uniwersum i przedstawienia go po swojemu. A Williams niech się kisi we własnym sosie w kontynuacji swojej telenoweli 
A tak przy okazji, Mystery, ja nie wiedziałem, że Ty jesteś aż takim fanbojem Olka!
Toż ja bym nie śmiał takiego zdania zaryzykować 


Po pierwsze, wszystko zależy od scenariusza, który pisze Weitz. Godzilla się chowała przez pół filmu, bo akurat taki mieli pomysł na jej powrót. Gwiezdne Wojny to akurat zabawa i przygodówka, poza tym producenci na tym będą mocno trzymali łapki, więc nie spodziewam się jakiejś większej klapy (a już na pewno nie finansowej, bo ludzie pójdą na to w święta choćby z ciekawości), w końcu muszą sprzedać jeszcze 4 kolejne filmy



A tak przy okazji, Mystery, ja nie wiedziałem, że Ty jesteś aż takim fanbojem Olka!


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35000
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Alexandre Desplat
Wietz odpowiada za scenariusz?hp_gof pisze:Po pierwsze, wszystko zależy od scenariusza, który pisze Weitz.

Pierwszej części nie rozumiem.hp_gof pisze:Zresztą nie ukrywajmy, Gwiezdne Wojny nigdy nie były zbyt hambitną serią, zwłaszcza prequelowa trylogia i choćby Desplat napisał dzieło swojego życia, to i tak pojawią się głosy, że woleliby żeby Williams napisał kupę, bo i tak będzie lepsza od kogokolwiek innego. Natomiast nie chciałbym tutaj jakichś hołdów dla Williamsa, wolałbym, żeby to brzmiało ogólnie jak wielka gwiezdna symfonia, ale bez ciągłego cytowania tematów Dżona. Spin offy powinny być okazją do świeżego spojrzenia na to uniwersum i przedstawienia go po swojemu. A Williams niech się kisi we własnym sosie w kontynuacji swojej telenoweli

I to co drugie napisałem, to tego się właśnie obawiam i dlaczego wolałbym wyrobnika. Spin-off, czy nie pozostaje to częścią Gwiezdnych wojen, a więc wykorzystywanie tematów Williamsa powinno być obowiązkowe, a ich niewykorzystywanie karalne, np. karą więzienia, czy zakazu wykonywania zawodu przez jakiś czas, lub jeżeli dany kompozytor posiada Oscara, to jego konfiskatą.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Alexandre Desplat
Fantastyczny wybór, a zatrudnianiu wyrobników mówię NIE. Serio, nawet kosztem sporego olania tematów Williamsa przez Desplata. Wiadomo, że musi (i - for the record - powinien
) je uwzględnić, bo inaczej zostanie ukamienowany - to jednak inna sytuacja od HP. Ale niech zrobi sobie w tym muzycznym uniwersum Johna przestrzeń dla siebie. Inaczej powstanie Hobbit 2.0, czyli walenie lejtmotywami po 10 sekund wraz z pojawieniem się znanej widowni postaci.

Re: Alexandre Desplat
A ja właśnie uważam inaczej. W HP powinien był bardziej używać tematów Dżona (choć akurat tam też nie miał do tego zbyt wielu okazji, bo akcja działa się głównie poza Hogwartem) - jako że to była kontynuacja serii. Tutaj powinna być kompletnie nowa czołówka z kompletnie nowym tematem głównym, tyle że wszystko utrzymane w konwencji space-opery z ewentualnymi drobnymi nawiązaniami do tematów Williamsa, ale tylko wtedy kiedy pojawiają się postacie czy wątki z oryginalnej serii (zależy o czym dokładnie będzie film, bo Felicity trochę mi zalatuje Leią... oby była jakąś nową postacią...).
Liczę na to, że będzie tu po prostu dużo akcji i nie będzie niczego, co będzie wymagało obecności shakuhachi i będę zadowolony
Liczę na coś a la Rise of the Guardians, tyle że dla dorosłych 
Liczę na to, że będzie tu po prostu dużo akcji i nie będzie niczego, co będzie wymagało obecności shakuhachi i będę zadowolony


Re: Alexandre Desplat
Nigdzie nie napisałem, że popieram olanie tematów Dżona przy HP
Chodzi mi o dwie rzeczy:
a) Desplat nie przejął go bezpośrednio po Williamsie - w końcu między nimi było jeszcze dwóch kompozytorów, także nic nie obligowało Desplata do zachowania ciągłości muzycznej serii (taka istniała w naprawdę szczątkowy sposób)
b) muzyka Williamsa do HP, choć znakomita, nie jest taką świętością, jak ilustracje do Star Wars (i powinieneś zostać ukamienowany za propozycję zmiany czołówki/tematu głównego
)

a) Desplat nie przejął go bezpośrednio po Williamsie - w końcu między nimi było jeszcze dwóch kompozytorów, także nic nie obligowało Desplata do zachowania ciągłości muzycznej serii (taka istniała w naprawdę szczątkowy sposób)
b) muzyka Williamsa do HP, choć znakomita, nie jest taką świętością, jak ilustracje do Star Wars (i powinieneś zostać ukamienowany za propozycję zmiany czołówki/tematu głównego

Re: Alexandre Desplat
Tylko co temat Star Wars mógłby robić w filmie "Rogue One", jak się obecnie nazywa film? Na razie o obrazie wiadomo tyle, że kręci go Edwards, komponuje Desplat i gra Jones, a to że film dzieje się w uniwersum SW wcale nie musi znaczyć, że będą tam wymagane jakieś tematy Williamsa, "coś a la Rise of the Guardians, tyle że dla dorosłych" wydaje się na chwilę obecną najbardziej prawdopodobną opcją, chyba, że rzeczywiście czeka nas wiele odwołań do SW, wtedy muzyczne odniesienia będą jak najbardziej usprawiedliwione.
Re: Alexandre Desplat
No ale jeśli film będzie inny, to wszystko powinno być inne. Zresztą to dużo bardziej uczciwe podejście. Twórzmy coś nowego, nie odgrzewajmy kotletów. Williams stworzył swoje opus magnum i nikt tego nie powtórzy w identyczny sposób, a cytowanie kawałków i "udawanie" Johna kompletnie się mija z celem. Tak sobie myślę, jaka by była awantura, gdyby Shore nie pisał scorów do Hobbita. Każdy kompozytor byłby zjechany za to co by stworzył, mimo że najprawdopodobniej byłoby to lepsze niż to co usłyszeliśmy
Choć nikt by tego nie był w stanie uratować, bo nowa trylogia Jacksona jest zwyczajnie słaba. Dlatego najlepiej jest dostać nową nieśmiganą serię, która stanie się kultowa i napisać do niej zajebistą muzykę, wtedy inni muszą się martwić o to, co zrobić z tym dziedzictwem dalej
Ale niestety Hollywood póki co lubi odgrzewać stare kotlety 
Zgadzam się z Mysterym i mam nadzieję, że odniesienia do starych trylogii SW będą tylko w najnowszej trylogii, a spin offy będą torowały drogę do nowej serii luźno powiązanej z uniwersum SW, które zdaje się być zdecydowanie szersze niż historia Skywalkerów. Bo jeśli będą wciskać non stop dosłowne nawiązania do starej historii, to film będzie do dupy, a Olo czy jakikolwiek by to nie był inny kompozytor tego nie uniesie, bo będzie porównywany do Johna. To się może tylko świetnie udać, jeśli będzie oderwane od głównej serii, w przeciwnym razie będzie co najwyżej poprawne.



Zgadzam się z Mysterym i mam nadzieję, że odniesienia do starych trylogii SW będą tylko w najnowszej trylogii, a spin offy będą torowały drogę do nowej serii luźno powiązanej z uniwersum SW, które zdaje się być zdecydowanie szersze niż historia Skywalkerów. Bo jeśli będą wciskać non stop dosłowne nawiązania do starej historii, to film będzie do dupy, a Olo czy jakikolwiek by to nie był inny kompozytor tego nie uniesie, bo będzie porównywany do Johna. To się może tylko świetnie udać, jeśli będzie oderwane od głównej serii, w przeciwnym razie będzie co najwyżej poprawne.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9895
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Alexandre Desplat
W dalszym ciągu uważam, że nawet pomijając tematy, to po prostu muza będzie klimatycznie i stylistycznie zbyt odległa i odległa galaktyka zacznie się cechować muzycznym burdelem jak w filmach ze stajni Marvela, gdzie całe uniwersum ma praktycznie zerową spójność klimatyczną (o tematach nawet nie wspominam)
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: Alexandre Desplat
Jeśli każdy spin off będzie miał innego reżysera i kompozytora, to na pewno będzie burdel. Jeszcze zależy jakiej klasy kompozytorów zatrudnią do kolejnych dwóch spin offów. W każdym razie nie należy się spodziewać ciągłości serii, bo to raczej nie będzie układać się w żadną serię. Poza tym Williams nie jest w stanie obskoczyć wszystkich starwarsowych filmów, wiec prędzej czy później ktoś i tak musiałby pałeczkę po nim przejąć. Lepiej że w spin offach, a nie w głównej serii. A więc John, live long and prosper! Oh, wait
Miało być: may the force be with you 


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14400
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Alexandre Desplat
Czemu od razu hejt?hp_gof pisze:WiedziałemIdzie w ślady Dżona! Najpierw HP, potem Oscar przy dwóch nomach, teraz SW
Ale będzie hejt!!!
Gdyby to było zaraz po HP z muzą Desplata, to z mojej strony byłby hejt, ale od tamtej pory Desplat się bardzo poprawił i też liczę na Rise of the Guardians, tyle że w uniwersum Star Wars.
Choć był jeszcze jeden, dobry kandydat: Giacchino.
Hejt to by był, gdyby zatrudnili Zimmera



Mimo wszystko wolałbym, żeby zachowali klasyczną czołówkę i muzykę, dla spójności uniwersum.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Alexandre Desplat
No ja też bym chciał usłyszeć Giacchino w uniwersum SW
Mam nadzieję, że go gdzieś wepchną w kolejnych filmach.

Re: Alexandre Desplat
No nie wiemhp_gof pisze:No ja też bym chciał usłyszeć Giacchino w uniwersum SWMam nadzieję, że go gdzieś wepchną w kolejnych filmach.

https://www.youtube.com/watch?v=E2iwy9aC670
Re: Alexandre Desplat
No ale to przecież teraz Disney, więc powinno zajebiście pasować 
Lepsze to niż to: https://www.youtube.com/watch?v=--8A0M-h9Ns
OMG
Natrafiłem na jakieś filmiki z klipami SW z podłożonym Time
https://www.youtube.com/watch?v=8RwNM1K7caU
Ok, z Lily's Theme też są
https://www.youtube.com/watch?v=1vdA55U4P2o

Lepsze to niż to: https://www.youtube.com/watch?v=--8A0M-h9Ns

OMG


Ok, z Lily's Theme też są
