Zestawienie Marka jest nieco inne, ale na pewno nie hipsterskie. Mam wrażenie, że Marek wybrał do zestawienia prace, które dla danych kompozytorów są oryginalne, nietuzinkowe, niekoniecznie best-of/hitowe (tak jak ja większości wybierałem). To wszystko są świetne tytuły, być może nie do końca znane szerokiej publiczności. Jak ktoś ma osłuchanie i znajomość gatunku, to nie będą dla niego zaskoczeniem takie tytuły jak Little Women, Tours du Monde, Nostromo, M Butterfly, Himalaya, Nightmare Before Christmas

Tym bardziej dla Ciebie Mefi

Jedynej pozycji, której nie znam to "Dingo".
PS. Wojtek, przesadzasz z hrabią Vladem

Dracula albumowo nie jest może wybitny, ale jego rola w filmie, maestria, koncepcje, bogactwo muzyczne, jak to Amerykanie fajnie określają "lasting impression" - owszem. I tytuł ten nie jest bynajmniej tylko hołubiony w naszej Ojczyźnie.