Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#211 Post autor: Tomek » pt sty 09, 2015 20:50 pm

Wiedziałem, że padnie argument, że to "dwa różne filmy" :D Filmy dwa różne, ale ścieżki konceptualnie w pewnym sensie podobne do siebie. Auto-pilot wśród najlepszych z najlepszych to jest powód do dumy? ;-) Czerpiesz satysfakcję ze słuchania Williamsa albo Hornera na auto-pilocie? Bo ja nie :) Bo zawsze gdzieś z tyłu głowy jest myśl - ale przecież oni tworzyli dużo lepsze prace...

Ja nie byłem wielkim fanem Ghost Writera w momencie kiedy ten score się pojawił (a miał on chyba jeszcze większy hype niż IG), ale dziś doceniam go za wpływ jaki miał w sumie na twórczość Desplata a i jak wyróżnia się z perspektywy czasu na tle jego dyskografii. Czy IG się wyróżni to wątpię...
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#212 Post autor: Koper » pt sty 09, 2015 21:02 pm

Tomek pisze:Czerpiesz satysfakcję ze słuchania Williamsa albo Hornera na auto-pilocie?
To są jakieś Hornery nie na autopilocie?? :mrgreen:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#213 Post autor: hp_gof » pt sty 09, 2015 21:16 pm

No na pewno z TIG nie będziemy nic pamiętali poza głównym tematem, a niektórzy to nawet głównego tematu nie będą pamiętać ;) Zresztą ja nigdy nie mówiłem, że TIG jest nie wiadomo jak oryginalne, bo jest do bólu generic ;) Co nie zmienia faktu, że to jest dobra praca i w filmie sprawdza się naprawdę solidnie (zapewne jeszcze nie widziałeś), choć bez większych fajerwerków. I rok 2014 zapamiętam przede wszystkim z GBH, ewentualnie z MM i TIG gdzieś tam dalej w kolejce. Na tle (failowych) nominacji, jakie Desplat dostał w przeciągu ostatnich lat (Argo, Philomena, nawet King's Speech), to uważam, że TIG wypada dużo lepiej, choć wiadomo, że w tamtych latach powstawały też dużo lepsze ścieżki (GW, RotG). Aczkolwiek jeśli jesteśmy przy scorach pisanych w 3 tygodnie i też średnio odkrywczych, to moim faworytem pozostaje EL&IC ;)

Generalnie - o co mi właściwie chodzi? Ano o to, że wystarczy ocenić pracę taką jaka ona jest, na płycie i w filmie. Natomiast te przytyki, że Desplat się wypala są zupełnie niepotrzebne. No nikt chyba się nie spodziewa, że będzie pisał same genialne prace. Na ten rok wystarczy GBH, do tego dwie solidne pozycje i dwie gorsze (dla niektórych wielkie faile). Wskaż mi kompozytora, który pisze bez autopilota same genialne prace. Powodzenia. 8) Ja owszem, chciałbym żeby takie Desplat non-stop pisał, ale jak napisze solidną pracę bez tej "bożej iskry", to naprawdę się na niego nie obrażę. Gdybym tak robił, to bym bardzo szybko przestał słuchać filmówki, bo przecież tutaj wszystko jest takie wtórne...

Wyjaśnij mi, na czym te podobieństwa konceptualne między TIG i GW polegają? Że główny temat jest podstawą każdego z nich? Że są rytmy? Że są dzwoneczki? Nie wiem...

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#214 Post autor: Koper » pt sty 09, 2015 21:41 pm

Myślę, że Tomek trochę przesadza. :)
Jasne, że można wskazać podobieństwa między tym a TGW, ale to tak jakby wypominać Williamsowi, że wszystkie jego scory do blockbusterów to taka sama konwencja (wielka orkiestra i lejtmotywika) albo Delerue, że wszędzie wrzucał emocjonalne temaciki... Desplat też ma swój styl, który może się podobać lub nie. A że TIG nie jest wybitny ani przełomowy to prawda, że jest solidnym rzemiosłem też prawda. Jednych to satysfakcjonuje innych nie. Nie ma co kruszyć kopii, tym bardziej że chyba wielkiego hype'u wokół tego scoru nie ma, albo ja coś przeoczyłem? :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#215 Post autor: hp_gof » pt sty 09, 2015 21:53 pm

No wielkiego hype'u nie ma, chyba że ktoś bierze moją obronę jakiegoś scoru przed niesłusznymi (moim zdaniem) zarzutami jako uznanie jej za geniusz (podobnie było z Godzillą) :mrgreen:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#216 Post autor: Tomek » pt sty 09, 2015 22:28 pm

Jarek wyluzuj :P Zbrodnię popełniłem, bo napisałem, że Desplat się trochę wypala, znając większość jego dokonań i śledząc jego karierę w zasadzie od jej początków. Co myślę, że pozwala mi na jakieś opioniowanie na jego temat.

Napisałem jedynie, iż nie uważam, że to jakaś wybitna praca na tle całej twórczości Desplata, i wg mnie idzie trochę na auto-pilocie. Naprawdę, straszna, niesprawiedliwie krzywdząca krytyka na poziomie "ten score to fail" ;-) Ten score to dla mnie w kontekście Desplata takie "done that, been there". Nie ma w nim wielu odkrywyczych aspektów, więc w moim prywatnym kajecie ląduje w rubryce "eleganckie rzemiosło ze sporadycznymi próbami ambitności, 3.5/5" i tyle. Czekam na ciekawsze przedsięwzięcia od niego.

Williams też pisze na autopilocie, oczywiście. I takie score'y otrzymują ode mnie też 3.5/5 ;-)

Niedługo w ogóle nie będzie można wejść do danych kompozytorskich tematów i napisać krytycznego (nie hejeterskiego) słowa.
Koper pisze:To są jakieś Hornery nie na autopilocie?? :mrgreen:
Fakt, to była oczywista oczywistość :mrgreen: Zaraz przyleci jakiś horneromaniak i mnie zbeszta, że niesprawiedliwie nabijam się z Hornera :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#217 Post autor: Wawrzyniec » pt sty 09, 2015 22:39 pm

Tomek pisze:Ja nie byłem wielkim fanem Ghost Writera w momencie kiedy ten score się pojawił.
Hm, intrygujące. Tym bardziej, że nie jest to pierwsza taka opinią z którą się spotkałem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#218 Post autor: hp_gof » pt sty 09, 2015 22:47 pm

Ja Cię nie besztam, tylko sprawdzam, czy masz argumenty i o co Ci konkretnie chodzi ;) Nadal nie odpowiedziałeś mi jakie podobieństwa między GW a TIG masz na myśli :P Konkretnie, w punktach poproszę. Ja się ogólnie cieszę, że ktoś w ogóle się wypowiada o tym scorze :) I chętnie z takimi osobami dyskutuję, nawet jeśli to wygląda jakbym się na Ciebie rzucał na pożarcie :D Jeszcze jakbyś obejrzał film i podzielił się wrażeniami to już w ogóle byłaby ekstaza.

Wiesz, dużo osób rzuca na tym forum słowa na wiatr, gdyby im uwierzyć, to trzeba by uznać, że wszyscy kompozytorzy się wypalili, a to nie do końca prawda, bo jednak regularnie dostajemy geniusze i solidne rzemiosła. Dlatego wolę weryfikować te wypowiedzi, konfrontować się z nimi. Przyznam się szczerze, że mnie też momentami denerwuje kiszenie się Desplata we własnym sosie i chciałbym powiewu inspiracji i geniuszu w każdym scorze (oooo, jaki cudowny miałem początek roku <3), ale to niestety tak nie działa.

W ogóle mam wrażenie, że niektórzy traktują muzykę Desplata jak taki guilty pleasure. Że niby plumkacz, że nie nadaje się do blockbusterów, że jest nudny, że jedzie na autopilocie, że nawet jak coś dobrego napisze, to że to nie to samo co jakiś tam Williams i że nie są do niego przekonani i generalnie nie nie, nigdy się jego twórczością aż tak bardzo nie zachwycali, a jednocześnie każdy sobie tam coś puści i słucha, a o tym głośno nie mówi. I podejrzewam, że jakby byli na koncercie w Londynie to by się spuszczali pod siebie :D Może dlatego, że słuchaliby tylko the best of, a nie całych (plumkających i nudnych) płyt :mrgreen: No ale nie mam czasu na badanie tego socjologicznego zjawiska :P

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#219 Post autor: Marek Łach » sob sty 10, 2015 14:51 pm

Desplatowi w ogóle nie służą projekty robione z myślą o Oscarach - Benjamin Button to ostatni tego rodzaju score, o którym można powiedzieć, że był ambitnym artystycznie dokonaniem. TIG, jako kolejny "oscarowiec" w karierze Francuza, wpisuje się raczej w rejony The King's Speech czy Philomeny, choć od obu jest trochę lepszy, ciekawiej wypracowany. Generalnie te tytuły są zbyt bezpieczne, zbyt obliczone na gusta akademików (w czym pewnie wydatny udział mają producenci, którzy chcą żeby te filmy/scory były właśnie takie), a to zabija kreatywność. Mają swoje znakomite momenty, ale to tylko momenty. Desplatowi chyba o wiele łatwiej pracuje się bez tej oscarowej presji i to wtedy pisze najlepsze rzeczy - choć tak naprawdę sam się co roku z własnej woli w tę presję pakuje.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#220 Post autor: hp_gof » sob sty 10, 2015 15:18 pm

Bullshit, Marek, bullshit :!: Znowu!
Po pierwsze, Olek nie ma żadnego nacisku ze strony Weinsteina. Ma pełną swobodę artystyczną, nikt mu nie mówi co ma robić i jak muzyka ma brzmieć (powiedział to w wywiadzie). Jedynej osoby, której słucha to reżyser (normalka). A że filmy są robione pod formułę oscarową, to już inna kwestia. Tylko moje pytanie brzmi: to co, ma nie komponować muzyki do filmów oscarowych i blockbusterów? Bo mu nie wychodzi? Bo za mało niszowo, inspirująco, hipstersko, artystycznie, kreatywnie? Ma leżeć na kanapie, dumać i czekać na coś hambitnego? Nie kalać swojego talentu komercyjną papką? Wrócić do Europy i podkładać muzykę pod jakąś awangardę? No błagam Cię... To dopiero by go dobiło! On sam mówi, że musi pracować non stop i sprawia mu to frajdę. To, że wszyscy lubimy słuchać perełek i arcydzieł nie znaczy, że każda praca taka będzie. Jakby nie patrzeć pisanie muzyki filmowej to rzemiosło, zwykła praca. Jak idziesz do cukierni, to raz kupisz pyszną, świeżą, kolorową babeczkę, a innym razem cukiernikowi się nie uda. To co jest najważniejsze, to że Desplat wciąż gwarantuje sobie różnorodność projektów. I owszem, dzięki tym obrzydliwym "oscarowcom" wciąż jest w spotlajcie (Boże, jak ja kaleczę ten język :P ), ale równolegle robi świetny kawałek kina z Andersonem czy Polańskim, które już są paradoksalnie mniej chętnie nagradzane, ale nas bardziej satysfakcjonują artystycznie. Poza tym TIG to wciąż solidny kawałek kina, nawet jeśli Ty nie lubisz oscarowej komerchy. Wiesz, to tak jakby oczekiwać, żeby projektant zaprojektował zadaszony przystanek przesiadkowy dla komunikacji miejskiej, a potem narzekać, że się nie dostało katedry Notre-Dame :roll: A takie wypaśne zlecenia to się dostaje raz na jakiś czas... A jak przestaniesz projektować te obrzydliwe wiaty czy drobniejsze budyneczki, to wypadniesz z obiegu i już w ogóle tracisz szanse na zaprojektowanie dzieła życia. Dorośli ludzie, a grymaszą jak dzieci!

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#221 Post autor: DanielosVK » sob sty 10, 2015 16:06 pm

hp_gof pisze:Bullshit, Marek, bullshit :!: Znowu!
Po pierwsze, Olek nie ma żadnego nacisku ze strony Weinsteina. Ma pełną swobodę artystyczną, nikt mu nie mówi co ma robić i jak muzyka ma brzmieć (powiedział to w wywiadzie). Jedynej osoby, której słucha to reżyser (normalka). A że filmy są robione pod formułę oscarową, to już inna kwestia. Tylko moje pytanie brzmi: to co, ma nie komponować muzyki do filmów oscarowych i blockbusterów? Bo mu nie wychodzi? Bo za mało niszowo, inspirująco, hipstersko, artystycznie, kreatywnie? Ma leżeć na kanapie, dumać i czekać na coś hambitnego? Nie kalać swojego talentu komercyjną papką? Wrócić do Europy i podkładać muzykę pod jakąś awangardę? No błagam Cię... To dopiero by go dobiło! On sam mówi, że musi pracować non stop i sprawia mu to frajdę. To, że wszyscy lubimy słuchać perełek i arcydzieł nie znaczy, że każda praca taka będzie. Jakby nie patrzeć pisanie muzyki filmowej to rzemiosło, zwykła praca. Jak idziesz do cukierni, to raz kupisz pyszną, świeżą, kolorową babeczkę, a innym razem cukiernikowi się nie uda. To co jest najważniejsze, to że Desplat wciąż gwarantuje sobie różnorodność projektów. I owszem, dzięki tym obrzydliwym "oscarowcom" wciąż jest w spotlajcie (Boże, jak ja kaleczę ten język :P ), ale równolegle robi świetny kawałek kina z Andersonem czy Polańskim, które już są paradoksalnie mniej chętnie nagradzane, ale nas bardziej satysfakcjonują artystycznie. Poza tym TIG to wciąż solidny kawałek kina, nawet jeśli Ty nie lubisz oscarowej komerchy. Wiesz, to tak jakby oczekiwać, żeby projektant zaprojektował zadaszony przystanek przesiadkowy dla komunikacji miejskiej, a potem narzekać, że się nie dostało katedry Notre-Dame :roll: A takie wypaśne zlecenia to się dostaje raz na jakiś czas... A jak przestaniesz projektować te obrzydliwe wiaty czy drobniejsze budyneczki, to wypadniesz z obiegu i już w ogóle tracisz szanse na zaprojektowanie dzieła życia. Dorośli ludzie, a grymaszą jak dzieci!
Wyszedł fanboy z worka. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#222 Post autor: hp_gof » sob sty 10, 2015 16:19 pm

Ależ nigdy się do worka nie chowałem ;)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#223 Post autor: Marek Łach » sob sty 10, 2015 16:48 pm

Ło rety, jakie emocje, cały elaborat usprawiedliwień. :P Powiem tylko, że jak cukiernikowi nie uda się babeczka i sprzeda mi trefny towar, to następnym razem pójdę do konkurencji, a nie będę się zastanawiał, czy miał gorszy dzień czy po prostu nie chciało mu się starać. Sorry, taka lajfa. :P

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#224 Post autor: hp_gof » sob sty 10, 2015 17:01 pm

Ja nie mówię o trefnym towarze! Ja mówię o tym, że jedne babeczki są arcydziełami, jak te z GBH:
Obrazek
a inne są po prostu zwykłymi babeczkami, też smacznymi, ale zwyczajnymi, które Twojemu książęcemu podniebieniu się zwyczajnie nuuuuuuudzą, bo Ty byś chciał non stop coś więęęęęęcej, również dla oka ;)

Natomiast takie mniej urodziwe ciacha zdarzają mu się niezbyt często ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Alexandre Desplat - The Imitation Game (2014)

#225 Post autor: Kaonashi » sob sty 10, 2015 17:40 pm

hp_gof pisze:Natomiast takie mniej urodziwe ciacha zdarzają mu się niezbyt często ;)
Obrazek
Ale wiesz, że to jest japońska Godzilla gdzieś z lat 70-tych, a nie ta z najnowszego filmu :?: :P
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

ODPOWIEDZ