Paweł Stroiński pisze:A tymczasem zapraszam do lektury:;)
Tekst świetny, ale myślałem się, że doczekam się wreszcie tej piątki dla Zimmera. Tym bardziej, że już dwie nowości w tym roku dostały. A taki projekt prędko się nie powtórzy.
Wiem, sam groziłem, że za wydanie to należałoby obniżyć, ale muzyka sama w sobie jest nieziemska, tylko ciulowo wydana. Ale ciulowo wydany Beethoven pozostaje Beethovenem.
Chociaż oczywiście dalej będę się upierał, że Zimmer & Co. jednak odwalają trochę fuszerkę z tym "dokowaniem". Widzę, że na hans-zimmer.com Hybrid już traci cierpliwość i się dość niemiło zachowuje. Ogólnie są emocje i te wydarzenia przejdą do historii muzyki filmowej jako słynna afera "Dockingate". A może ostro piszę o fuszerce, kiedy słyszę, takie wykonanie:
https://www.youtube.com/watch?v=6p3s4pwbJfY
Bardzo bliskie oryginału i niestety mnie jest ciężko uwierzyć, że z całym swoim sprzętem jakoś Zimmerowi nie udaje się odtworzyć tego kawałka. To już nawet mógłby z youtube'a jakieś ripa zgrać i osiągnąłby lepsze efekt od tego co dał.
Dlatego też nie uwłaczając, ale te wszystkie argumenty, które tutaj Paweł, a tam Hybrid podają, jakoś mnie nie przekonują. A więc może się powtarzam, ale jak słyszę:
It's not possible!
To ja dalej i jeszcze donośniej na to:
No, it's necessary!
A nawet jestem skłonny motywować i dopingować:
Come on HANS!
Come on HANS!
P.S. W sumie szkoda, że Nolan nie nazwał jednego robota HANS.