Spokojnie, spokojnie. Ja tylko zadałem pytanie, a nie stwierdziłem faktu. Tylko Mystery ma trochę racji, że jest się tak dobry jak ostatni score. Szczególnie jeżeli się weszło w świat blockbusterów, to już wyższa szkoła jazdy. I to jest bardzo brutalne miejsce, gdzie nie ma miejsca na sentymentalizmy, współczucie, czy drugie szanse. I ktoś może mieć 100 świetnych wybitnych soundtracków, jeden nie spełni pokładanych w nim oczekiwań i już dany kompozytor jest "lamą" i "skończył się". Wiadomo, że to niedorzeczne i głupie i takie okropnie powierzchowne, ale taka jest rzeczywistość, gdzie rządzi popcorn i cola. I nie należy zapominać, że też wiele słuchaczy i osób oceniających ma popcorn zamiast mózgu. Ich nie interesuje, czy coś jest inteligentnie napisane, czy są kontrapunkty itd. Wiem, że to może boleć, złościć, ale w świecie blockbusterów trzeba mieć grubą skórę.hp_gof pisze:No zajebiście. Olo robi większy komercyjny film raz na ruski rok, pierwszy raz zrobił monster movie, który akurat mu się średnio udał i teraz zróbmy nagonkę na niego, zabrońmy mu pisania muzyki do konkretnego gatunku... W ogóle niech ktoś powie wreszcie, że się skończył i co on k**** robi w Hollywood?! Przecież nic nie osiągnął...
Plus niestety w pewnym sensie "Godzillę" przerosły chyba zbyt wysokie oczekiwania. Nie należy zapominać o Letniej Ankiecie, gdzie 2/3 osób głosowało na ten score, twierdząc, zdepcze, rozgniecie, pożre, przeżuje, a następnie wydali wszystkie inne blockbusterowe soundtracki. I też ważne, że już wraz z podaniem tego angażu, wielu od razu określiło Godzillę najważniejszym i w ogóle soundtrackiem tego 2014 roku. Wielu pokładało w tym soundtracku wielkie nadzieje. Niektórzy nawet widzieli, albo chcieli widzieć w tym scorze początek rewolucji, która obali krwawe rządy Sami Wiecie Kogo w Świeci Blockbusterów. Cóż, ale Francuzi i rewolucje to tak różnie bywa i na razie chyba blockbusterowe berło dalej będzie dzierżone przez pewnego Niemca
I ja nie piszę tego z jakąś dziką satysfakcją, gdyż mam na tyle empatii, aby okazać współczucie. Tylko w tym przypadku oznaki zawodu chyba są po obu stronach, a więc i współczucie muszę odpowiednio dawkować.
P.S. Strasznie jeździcie po tym biednym Beltramim