Dobre granie, nienaganna symfonika, silvestrizmy są, ale jak na Alana jest stosunkowo świeżo i chyba po raz pierwszy można powiedzieć, że jego elektronika spisuje się dobrze i robi niezły efekt. Braknie może jakichś mocniejszych i bardziej wyrazistych tematów i ta seria pewnie miała potencjał na coś większego i bardziej zjawiskowego, ale ogólnie jest w porządku, szczególnie biorąc pod uwagę formę tego kompozytora z ostatnich lat.
Fajny score, nie musi się go wstydzić, ciut zmazał nim blamaże z ostatnich 3 lat... Jedna z ciekawszych prac w tym roku - choć z drugiej strony w zasadzie to jeszcze w tym roku nic nie wyszło poza jednym Olem.. żniwa będą w lecie 
Ponawiam pytanie, gdyż niedawno słuchałem sobie muzyki Jordana i bardzo mi się podobała, a okładka wręcz identyczna? A z tymi "Cosmosami" to wiem, że to coś wielkiego i bardzo się wstydzę, że niestety jeszcze w pełni nie ogarnąłem tematu.Mefisto pisze:czy to ma coś wspólnego z Cosmic Wonder? Bo nawet okładka podobna.
. Silvestri w takiej formie mógłby ghostować Hornera przy "Avatarach" 
(ten sympatyczny chórek w "New Years Eve" gdzieś mnie w tamte rejony zaprowadził ).
