Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
-
bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
#181
Post
autor: bladerunner22 » wt lis 12, 2013 15:08 pm
lis23 pisze:Paweł Stroiński pisze:
Widać, Śwydersky, że nie rozumiesz ŻADNYCH zarzutów stawianych wobec Lincolna. Nie chodzi nawet o to, czy się z nimi zgadzasz czy nie. Ty ich nie rozumiesz.
Po pierwsze, jeśli Lincoln jest "pompatyczny", to ja jestem profesorem fizyki kwantowej. Nie, nie jest. Jest to ścieżka utrzymana w tradycji muzyki amerykańskiej, a mówiąc ściśle, w tradycji stworzonej przez Aarona Coplanda Americany (i nijak tu zapowiedzi Johna, ze pracował z muzykologami zajmującymi się czasami Lincolna... Williams przepisał przynajmniej jedną melodię od Coplanda nuta w nutę), ale za cholerę nie jest pompatyczna. Jest za to konserwatywna. I tego się wszyscy czepiają. To, czego oczekuje się po Johnie Williamsie to to, że jego muzycznofilmowy geniusz mógł pozwolić (to nie jest Tyler Bates, gdzie błagamy, by nie wyszło totalne gówno, ale najwyraźniej nikt nas nie słucha) na to, by trochę zachwiać legendą.
Problem polega na tym, że ten score jest konserwatywny i po łebkach. A nie to lubimy u Williamsa.
Paweł, moim zdaniem najgorsze w tym wszystkim jest szydzenie z tych, którym się " Lincoln " podoba i przypominanie im na każdym kroku, jakie to jest bezguście
ja nie jestem znawcą muzyki, nie rozbieram danej pracy na czynniki pierwsze, moje kryteria są proste; albo mi się coś podoba, albo się nie podoba

, niezależnie od oryginalności, wtórności czy konserwatyzmu, ważne, że dobrze mi się tego słucha
j ok. muzyka spisuje się nieźle ale n
a płycie by mi się tego słuchać nie chciało ) - kurka, być może wszystko to świadczy o tym, że jestem konserwatywnym słuchaczem? ( sam nie przepadając za konserwatyzmem w innych dziedzinach życia )

,,a płycie by mi się tego słuchać nie chciało'' 
Jak dla mnie to jeden z najwazniejszych ostów w historii muzyki filmowej .
Ale The Book Thief by ci sie codziennie chciało słuchać ?

Lisowy jesteś fanbojem JW , każdy ma tu na forum swojego kompozytora i przegina . Nota bene wracając do tego ostu Autora Widmo mam kolezanke na akademi muzycznej ( może to nie ta sama klasa kolesiostwa co Stroynski

) ale tak ona gra na waltornii i uwielbia ten ost i uważa go za absolutnę arcydzieło
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
-
lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14198
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
#182
Post
autor: lis23 » wt lis 12, 2013 15:29 pm
bladerunner22 pisze:
Ale The Book Thief by ci sie codziennie chciało słuchać ?

Lisowy jesteś fanbojem JW , każdy ma tu na forum swojego kompozytora i przegina . Nota bene wracając do tego ostu Autora Widmo mam kolezanke na akademi muzycznej ( może to nie ta sama klasa kolesiostwa co Stroynski

) ale tak ona gra na waltornii i uwielbia ten ost i uważa go za absolutnę arcydzieło
Też by mi się nie chciało

i nie jest to mój ulubiony Williams, nawet z ostatniej czwórki ale muzyka ta zyskuje po każdym odsłuchu
a fanem Desplata nie byłem nigdy, dopiero ubiegłoroczne prace zaczęły mi się podobać

Tylko On, Williams John

Tylko on, Elton John

-
kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6064
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
#183
Post
autor: kiedyśgrześ » wt lis 12, 2013 15:31 pm
bladerunner22 pisze:Nota bene wracając do tego ostu Autora Widmo mam kolezanke na akademi muzycznej ( może to nie ta sama klasa kolesiostwa co Stroynski

) ale tak ona gra na waltornii i uwielbia ten ost i uważa go za absolutnę arcydzieło
ooo! to musi mieć spore płuca, zapodaj fotę

a Lis niech się przestanie mazać, Lincoln nominację dostał? dostał! znaczy muza dobra tylko słuchacze nie dorośli

-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#184
Post
autor: Marek Łach » pt lis 15, 2013 18:25 pm
Fragment wywiadu z reżyserem, opisujący, jak doszło do współpracy, i dlaczego muzyka brzmi tak jak brzmi:
Capone: You talked a little bit last night about getting John Williams to come on board, or I should say John Williams accepting the offer aside to step away from Spielberg. Did he come to you?
BP: Yeah, I think John was aware of it. He had read the book and he was keen, and there was a conversation had somewhere, and I honestly can’t remember whether his people spoke to Fox or the other way around. I think John said the other day that it was Fox who said, “Would you be interested?” And he said, “I would.” And then the powers that be set up a meeting immediately.
We met and we had the same sort of vision for it really. John is known for these huge scores, these huge signature scores, I said, “It should really be a quite small, humble film.” And John always says, “Oh no, it’s a big film because it’s got a big heart and a lot of emotion.” But it’s not really. It’s about a small town, and they're all ordinary people. So I said to John, “You can’t really have anything bigger than the film.” And he said, “Well that’s what attracted me to it because. I’m known for doing these great big signature pieces, and I'd love to do something that is small and intimate and just beautiful, but really has a meaning to it--life and death.” That attracted him, and so I think that’s why he wanted to do it. If you listen to his smaller pieces that he’s not so well known for like ANGELA’S ASHES and SCHINDLER’S LIST even, they’re not all trumpets and warfare and battles; they're really just beautiful, beautiful melodies.
http://www.aintitcool.com/node/65060
-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 59848
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#185
Post
autor: Adam » pn lis 18, 2013 19:15 pm
po przesłuchaniu flaczka cóż mogę powiedzieć, najspokojniejszy i najnudniejszy Williams od kilkudziesięciu lat, usnąłem prawie w połowie. tak to plumkał Desplat w początkach kariery przecież

muzyka kompletnie nie w takiej stylistyce jaka u mnie nadaje się do słuchania.. ot wlatuje jednym uchem i wylatuje drugim. nawet tematu to nie ma specjalnie wyraźnego jak na Williamsa, co dziwne bo poprzednie 3 scory jego takowy miały i wg mnie były one lepsze, no może poza za długim Lincolnem... jak mu za to dadzą noma to będzie kpina, dawno sobie tak nie zasłużył jak tym.
#FUCKVINYL
-
Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
#186
Post
autor: Wojteł » pn lis 18, 2013 19:17 pm
Śmiechłem
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 59848
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#187
Post
autor: Adam » pn lis 18, 2013 19:18 pm
dobrze że nie trwa 75 minut bo by było grubo

a tak, ot 3/5 za całość. dziesiątki takich scorów już słyszałem, wystarczy włączyć połowe francuzów choćby...
#FUCKVINYL
-
Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
-
Kontakt:
#188
Post
autor: Paweł Stroiński » pn lis 18, 2013 20:01 pm
Adam pisze:po przesłuchaniu flaczka cóż mogę powiedzieć, najspokojniejszy i najnudniejszy Williams od kilkudziesięciu lat, usnąłem prawie w połowie. tak to plumkał Desplat w początkach kariery przecież

muzyka kompletnie nie w takiej stylistyce jaka u mnie nadaje się do słuchania.. ot wlatuje jednym uchem i wylatuje drugim. nawet tematu to nie ma specjalnie wyraźnego jak na Williamsa, co dziwne bo poprzednie 3 scory jego takowy miały i wg mnie były one lepsze, no może poza za długim Lincolnem... jak mu za to dadzą noma to będzie kpina, dawno sobie tak nie zasłużył jak tym.
Ty i współczesny Williams = ja i Faltermeyer.
Tyle w temacie.
-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 59848
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#189
Post
autor: Adam » pn lis 18, 2013 20:08 pm
No nie bardzo

Bo ja jego ostatnie prace lubię, poza Lincolnem i teraz tym. A Ty nie lubisz nic

#FUCKVINYL
-
Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
-
Kontakt:
#190
Post
autor: Paweł Stroiński » pn lis 18, 2013 20:14 pm
Nie będę offtopił, ale znalazłem dwa kawałki, które lubię

-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 59848
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#191
Post
autor: Adam » pn lis 18, 2013 20:16 pm
w tym Williamsie nie ma nic, co 2 Rombi brzmi tak, połowa starych Desplatów, i nawet część Japońców... PLUMKANIE. po prostu. 3/5. John olał temat, przy Lincolnie już się bardziej wysilił.
#FUCKVINYL
-
Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
-
Kontakt:
#192
Post
autor: Paweł Stroiński » pn lis 18, 2013 20:22 pm
A na jakiej podstawie uważasz, że olał temat? Sorry, ale siedzisz w jego głowie i wiesz, co to jest inspiracja, jak się myśli o scenie, itd.? Skąd pomysł, że olał temat, skoro jest fanbojem książki?
-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 59848
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#193
Post
autor: Adam » pn lis 18, 2013 20:23 pm
tu nawet nie ma żadnego tematu z prawdziwego zdrzenia. a to u Williamsa zdarzyło się bodaj raz - przy Stepmom

a wystarczyło wymieszać Schindlera z Angelą a na uderscore pierdyknąć Ryana i byłby geniusz i bym się słowem za zżyny nie odezwał. a tu nawet tych zżyn nie ma specjalnie

#FUCKVINYL
-
Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9318
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
-
Kontakt:
#194
Post
autor: Paweł Stroiński » pn lis 18, 2013 20:31 pm
To dlaczego od pierwszego przesłuchania nucę dość dużo główny temat, a jak leci ostatni kawałek to mi się ręce same do dyrygowania noszą?

-
Adam
- Jan Borysewicz
- Posty: 59848
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm
#195
Post
autor: Adam » pn lis 18, 2013 20:41 pm
dlaczego?

idealnie oddaje to i tłumaczy kultowa scena z takiego kultowego polskiego filmu -
http://youtu.be/6EUr9CTV9ds?t=44m52s
Ty i Marek jesteście w tej scenie tym Pazurą, a reszta aktorów, to reszta społeczeństwa

zresztą Lubaszenko genialnie tutaj w ironiczny i celny sposób pokazał całą prawdę o hambitnej muzyce którą na siłę się ludziom wtłacza tłumacząc ją jako niby jedyną słuszną i negując wszystko inne...
#FUCKVINYL