Jak rzyć, panie premierze?

[Adam]

A byłeś może w Wsiniarach, albo Lubiechni Wielkiej? Ha?

http://youtu.be/rfecI9AXD44?t=39s

[Koper]

W Lubiechni byłem, ale słabo pamiętam już. Wieś z gatunku 3 domy na krzyż, boisko i dawny PGR.

[Wawrzyniec]

Sam widzisz, a u nas na Podkarpaciu to w każdej wsi jest przynajmniej jeden kościół.

[Koper]

Przecież w Lubiechni też jest kościół. Nie wspomniałem o nim, bo to rzecz na wiosce bardziej oczywista niż kury albo kartofle na polu.

[Adam]

wtf is kartofle? u nas się mówi ziemniaki

[Wawrzyniec]

Zimniory się mówi. A u nas w rodzinie też się mówi kartofle, ale to przez te niemieckie naleciałości.

[Adam]

i wychodzimy na pole

[Koper]

wtf is kartofle? u nas się mówi ziemniaki

U was się chodzi na pole, a nie na dwór, to pewnie na uprawie się lepiej znacie.

[Adam]

na dwór to porażka jakaś.. już bardziej rozumiem zasznurować z wawy niż u nas zawiązać

[Wawrzyniec]

i wychodzimy na pole

A u Was w Krakowie i Nowej Hucie to nie macie płytek w łazience, ale flizy.

[Adam]

eee nie - tutaj jest dowolność i mówi się jak chce. ja mówię płytki. to nie ta sama ranga gdy żaden krakus nie powie że idzie na dwór

[Koper]

Bo wy wieśniaki, to chodzicie na pole. Szlachta chadza na dwór.

[Wawrzyniec]

na dwór to porażka jakaś.. już bardziej rozumiem zasznurować z wawy niż u nas zawiązać

A w Warszawie to w ogóle nie potrafią mówić po polsku. "Słuchać się" i mówienie na buty pantofle.

[Adam]

zasznurować jest najlepsze a słyszałem tam też przy otwieraniu paczki - rozpieczętować paczkę

[Koper]

Trochę chyba odbiegliśmy od tematu. Przypominam, że tutaj mówimy o:



lub w wersji dla Wojtka, o: