No proszę, cała hypa Adama przyniosła rezultaty, ale kto by się spodziewał, że aż takie
Bad news jest taki, że muzycznie to Bond będzie teraz generyczny (dobre to słówko

), a Bond songi będą wykonywane przez puszyste angielki

Bardziej poważnie to ten film chyba miał najmocarniejszą promocję w serii

I tak to kino dzisiaj wygląda, wielkie nadmuchane balony wypełniony ino powietrzem

aż nie mogę uwierzyć, że jestem skazany na kinko drugiego obiegu, żeby mieć jakiś fun, sam sobie wklejam stosowny obrazek
PS. w weekend przejrzałem na Tubie wszystkie main titlesy z poprzednich Bondów, dwa spostrzeżenia: wszystkie songi do tych filmów są w sumie ok

no może poza tym gównem towarzyszącym filmowi z muzyką Contiego; drugie: Binder obrabiający czołówki graficznie skończył się na trzecim filmie, a później przez kolejne 20 lat odcinał kupony, jak się czołówki zobaczy seryjnie strasznie to widać, dodatkowo między ostatnim Binderem, a pierwszym Kleinmanem widać jak na dłoni skok technologiczny, wejście w erę cyfry i nieograniczone pole do popisu dla wyobraźni, jednak to Binder się więcej cycków w życiu na sesjach naoglądał
