
Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26571
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Wersja ze Stallonem na pewno miała lepszego robota i lepszą muzę 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Ale po za tym nie ukrywajmy była tandetna i miała mega wnerwiającego Roba Schneidera. Chociaż on akurat w każdym filmie jest wnerwiający. Film ze Stallonem to był trochę ugrzeczniony Dredd, aby także dzieci mogły pójść do kina. Ja sam nie wiem czy się na tego "Dredda" nie wybiorę do kina. Po za tym już ma dla mnie ten film plus, że twórcy nie zrobili z niego takiej kalki jak przy nowym "Total Recal".
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Jak Koper rzekł - miała mega-robota i mega-muzę Alana (i bodajże Megalopolis). Tandetny to był co najwyżej kostium Dredda, choć jak patrzę na zdjęciach z nowej wersji na ten padaczny, gumowy kominezon, to miał Stallone lepszy. Plus ciekawe efekty optyczne i inne różne B-klasowe smakołyki, Diane Lane i sceną pójścia na wygnanie Von Sydowa. Ale Ty się wychowałeś na The Dark Knight, więc rozumiem że nie zrozumiesz fajności starego Dredda 


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
A dziękuję, że mnie uważasz za dziecko Batmanów Nolana, to mi się podoba. Choruję na syndrom Piotrusia Pana, to zawsze się cieszę jak ktoś mi odejmuje lat.
A co do "Judge Dredd", to film miał fajną muzykę, a kostium Dredda był fajny, w sumie nawet wierny komiksowi, ale totalnie niepraktyczny. Megalopolis wyglądało OK, ale nie było w nim nic oryginalnego, czegoś byśmy nie widzieli we wcześniejszych filmach s.f. A scena jak Von Sydow ratuje Dredda wygląda jak parodia sceny z Gwiezdnych wojen, kiedy po raz pierwszy Luke spotyka Obi-Wana Kenobiego. Ale to są moje subiektywne odczucia.
Posłuchajmy może lepiej co John Wagner, autor komiksowego Dredda myśli o filmie ze Stallonem i onowym filmie:
):
http://www.empireonline.com/interviews/ ... p?IID=1530
Więc w nowym Dreddzie może być więcej Dredda niż w dawnym Dreddzie.

Posłuchajmy może lepiej co John Wagner, autor komiksowego Dredda myśli o filmie ze Stallonem i onowym filmie:
Zresztą tu mamy cały wywiad z Wagnerem z tego roku dla Empire (fajne pismo, dla takich nerdogeeków jak jaI think we’re fighting the first movie to some extent. This one is so different. The link is really just the name and uniform, and that’s it. The first film really had nothing to do with Judge Dredd, whereas this one is all Dredd.

http://www.empireonline.com/interviews/ ... p?IID=1530
Więc w nowym Dreddzie może być więcej Dredda niż w dawnym Dreddzie.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26571
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
A myślisz, że miasto w nowym Dreddzie będzie oryginalne? Bo jakoś wątpię.Wawrzyniec pisze:A dziękuję, że mnie uważasz za dziecko Batmanów Nolana, to mi się podoba. Choruję na syndrom Piotrusia Pana, to zawsze się cieszę jak ktoś mi odejmuje lat.A co do "Judge Dredd", to film miał fajną muzykę, a kostium Dredda był fajny, w sumie nawet wierny komiksowi, ale totalnie niepraktyczny. Megalopolis wyglądało OK, ale nie było w nim nic oryginalnego, czegoś byśmy nie widzieli we wcześniejszych filmach s.f.
Stary Dredd był komiksowy (jeśli o kostium chodzi), bo miał być komiksowy. Komiksowy był też robot i ten koleś z tarczą na czole. I to było super. To nie miał być film mroczny i realistyczny.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35045
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
To sobie poczytaj dokładnie ten artykuł z Empire co autor Dredda sądzi o nowym i tym starym Dreddzie, którego sam za Dredda nie uważa.
Nie przekreślajcie jakiegoś filmu tylko dlatego, że jest remakiem i dlatego, że "muzyka" brzmi... inaczej.




#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
tylko że film miał bardzo mało wspólnego z komiksami - ot, kostium, imiona bohaterów i nazwa miasta.. i w zasadzie tyle, czyli jak obecnie batmanowe nolanyKoper pisze:a kostium Dredda był fajny, w sumie nawet wierny komiksowi, ale totalnie niepraktyczny. Megalopolis wyglądało OK, ale nie było w nim nic oryginalnego, czegoś byśmy nie widzieli we wcześniejszych filmach s.f...... To nie miał być film mroczny i realistyczny.![]()

amen brother.Wawrzyniec pisze:To sobie poczytaj dokładnie ten artykuł z Empire co autor Dredda sądzi o nowym i tym starym Dreddzie, którego sam za Dredda nie uważa.Nie przekreślajcie jakiegoś filmu tylko dlatego, że jest remakiem i dlatego, że "muzyka" brzmi... inaczej.
![]()

i nie tylko empire tak twierdzi... w ogóle przeczytałem zagraniczny jeden koment i jest grubo: jest w filmie sporo jednego z firmowych komiksowych zagrań fatality które robił Dredd -
Spoiler:
NO CD = NO SALE
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Ja nie przekreślam filmu, jeno samą muzykęWawrzyniec pisze:Nie przekreślajcie jakiegoś filmu tylko dlatego, że jest remakiem i dlatego, że "muzyka" brzmi... inaczej.![]()

Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
muzykę można przekreślać jeśli się widziało film. ocena 1/5 za muzę na płycie nie oznacza przekreślania muzyki, ale subiektywny gust. a to różnica.
NO CD = NO SALE
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
No widzisz, ja nie dałem nawet oceny jeszcze dlatego
Ale nie zmienia to faktu, iż płytowo szajz.

Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
Bo przekreślam - nawet jeśli w filmie nie będzie razić, to niespecjalnie widzę, jakby miało się zmienić moje podejście doń 

Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
przyjdziesz z kina to wejdziesz na forum i zwrócisz honor 

NO CD = NO SALE
Re: Paul Leonard Morgan - Dredd (2012)
skoro w filmie jest fuel-injected turbo-charged and balls-to-the-wall assault score, w co jestem skłonny uwierzyć choc to nie Brajan, to nie można z kina wyjść po czymś takim obojętnym 

NO CD = NO SALE