#958
Post
autor: Wojteł » pt sie 24, 2012 02:59 am
Prometeusz obejrzany.
Film o śmiercionośnych waginach i penisach z kosmosu. Trafnie przewidziałem, że jeśli pierwszy nie ginie murzyn, to na pewno ginie rudy (swoją droga wygląd tego geologa zmusił mnie do ponownego zastanowienia się nad zmianą kierunku studiów). Cyganka z Sherlocka Holmesa rodzi Davy'ego Jonesa, Bilbo Baggins w drodze do krainy elfów został wyjebany w kosmos, Voldemort założył rodzinę, z którą całe dnie spędzał na siłowni, a pierwszą rzeczą, jaką się robi po dwóch tysiącach lat snu jest pozabijanie wszystkich dookoła. Dodatkowo dowiedziałem się, że urwane głowy prawdopodobnie przyklejają się do statku, ponieważ start i katastrofa w/w pojazdu nie powoduje zmiany ich położenia, a po rozcięciu skóry, mięśni i macicy, wystarczy jedynie tą pierwszą powłokę spiąc zszywaczami i można popierdalać niczym olimpijka. A najlepszym sposobem na zaliczenie przygodnego seksu jest spytanie przełożonej, czy jest robotem (swoja drogą wieść o tym, że stary Bilbo jest jej ojcem,była równie szokująca co news, że Bruce Wayne jest Batmanem). W dodatku nic tak nie zaostrza ochoty na żarty o pieniądzach, jak ostatnie 40 sekund życia, które dzielisz razem z przedstawicielami dwóch innych ras (cóż za poprawność polityczna). Uśmiałem się nawet bardziej, niż na najnowszym batmanie.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara