Trzeba tu wyjaśnić kilka rzeczy.
1. Po pierwsze Sir Ridley Scott ma dość dobre kontakty z FOXem, więc też aż takie to wielkie zdziwienie nie powinno być, że mu studio dało duży budżet, nie wspominając, że i sam jest współproducentem. A po za tym mimo, że Scottowi ostatnio średnio te filmy wychodziły to mimo wszystko jest w pierwszej lidze reżyserskiej, razem ze wspominanym Cameronem.
2. Technologia, technologia. Tak samo jak jestem w stanie wytłumaczyć to z "Gwiezdnymi wojnami", tak i tutaj jestem w stanie wytłumaczyć ten "postęp". W "Prometeuszu" mamy misję badawczą. Super nowoczesny sprzęt, gdyż stoi za tym kasa,
misja badawcza. Pierwszy "Obcy": "Nostromo", stary mocno eksploatowany statek transportowy, frachtowiec po prostu.
3. "Alien vs. Predator" i jego kontynuacja nie zalicza się do tego franchisu. Posłuchajcie zresztą co ma Scott i Cameron do powiedzenia na ten temat:
http://www.youtube.com/watch?v=5TQLRMIGA2I
http://www.youtube.com/watch?v=aKnS7CGWNmU
4.
Tomek pisze:Być może muzyka w tym filmie nie będzie aż tak istotna, a będzie podobnie jak ta Goldsmitha grała na klimacie, nastroju. W tym akurat RCP-owcy są zazwyczaj nieźli.

No proszę. To ja zawsze muszę bronić się przed teoriami o McScorze, ale akurat w tej kwestii to się mi trudno zgodzić. Gdyż to co jest dla mnie bolączką sporej ilości RCPowych score'ów, oczywiście Wielka Mistrza wyłączając, to nieumiejętność budowania klimatu, atmosfery. Djawadi w "Clash of the Titans" nie potrafił stworzyć atmosfery mitycznej Grecji, tak samo jak nienależący do do RCP Streitenfeld w "Robin Hoodzie" stworzył score, który nie miał klimatu średniowiecznej Anglii.
Chociaż w sumie w przypadku "American Gangster" Streitenfeldowi udało się stworzyć klimat. Tego czego się najbardziej boję to action-score'u.
5.
Tomek pisze:Mefisto pisze:Stawiam, że po prostu zaadaptował stary materiał Jerry'ego i przepuścił go przez kompa - ergo kicha będzie, która ledwo się zaznaczy w filmie, a na płycie będzie mordęgą.
Stawiam, że to mogłaby być najlepsza muzyczna decyzja Scotta, jeżeli chodzi o ten film

Ja osobiście uważam, że jeszcze inna decyzja byłaby najlepsza, pt. "Telefon do starego przyjaciela", ale na to już za późno, a po za tym nie chcę tutaj prowokować, ani dawać Wam argumentów, abyście się na mnie gniewali.
