THOMAS NEWMAN - 007 SKYFALL (2012) / ROCZNICA BOND-50
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
lepiej się ustosunkuj do moich równań wyżej, zrobiłem je bynajmniej na chłodno i obiektywnie.
NO CD = NO SALE
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
Zgoda, tylko, później ten grymas niedosytu i tróje w reckach jak w Debt i AdjusmentMarek Łach pisze:Skyfall wtedy automatycznie wskakuje u mnie na pierwsze miejsce najbardziej oczekiwanych ścieżek sezonu, bo ten angaż będzie intrygujący i zagadkowy jak żaden inny.

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
No to będą tróje.
Wszystko byle skończyć z tym odtwórczym tapeciarstwem, które w dwóch ostatnich Bondach robiło za score.

Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
a czymże było Debt i Adjsustment jak nie tapeciarstwem
typowe myślenie Marasa - lepszy score taki sam Njumana niż Arnolda, bo Njuman jest ambitniejszy. I co z tego skoro efekt będzie taki sam i taka sama tapeta... masz awersje do Arnolda nie od dziś - Njuman robi do bólu średniawe dwa scory na które psioczysz, a teraz piszesz że lepsze to niż Arnold, bo Arnold jest bee, mimo że obu scory oceniałeś tak samo. come on,,

NO CD = NO SALE
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
Bardzo trafne! Paradoksalnie Newmanowi (przynajmniej potencjalnie) o wiele bliżej jest do Barry'ego niż Arnoldowi. Arnold zrobił wiele fajnych rzeczy w Bondach (np. TND - rewelka), do tego nieźle imitował niektóre brzmienia Barry'ego, ale jego metodologia to przecież momentami obrót o 180 stopni w stosunku do Barry'ego. Weźmy taki geniusz jak OHMSS - tam praktycznie w ogóle nie ma action score o charakterystyce porównywalnej do Arnolda. OHMSS to w zasadzie antyteza współczesnych napierdalanek dla bezmózgów, co nie przeszkadza mu być jednym z najwybitniejszych sensacyjniaków ever - bo akcję da się stworzyć bez tysiąca nut na minutę, tylko trzeba mieć POMYSŁ. Wszystko jest w rękach Newmana: ma wszelkie narzędzia ku temu, żeby napisać ciekawy, efektowny score, i tylko od niego zależy w jakim kierunku pójdzie (oby nie w tym z ostatnich Bondów Arnolda i oby nie w tym z The Debt).Mefisto pisze:tekst o ciągłym pumpinie w Bondzie, którego tam zwyczajnie nie ma - posłuchaj sobie dokładnie wszystkie scory, szczególnie Barry'ego i się przekonasz, że zwykle masz 3-4 napierdalanki, a reszta to albo urocza liryka albo budowanie suspensu albo kolejna wersja tematu przewodniego. To, że w ostatnich swoich filmach z Brosnanem Arnold nagle narzucił action score bez ładu i składu, to nie znaczy, że każdy score ma taki być.
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
to chyba dawno nie słuchałeś Kasyna - najmniej akcyjny score Arnolda. I nie tylko od Njumana zalezy - chyba mi nie powiesz że 5 diamtralnie róznych reżyserów przy Arnoldzie kazało mu pisać to co pisał i kazdy takie coś chciał?
NO CD = NO SALE
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
Newman będzie podpisany na okładce i on będzie brał odpowiedzialność za efekt finalny - takie mam zawsze podejście i nie usprawiedliwiam kompozytorów na zasadzie "źli producenci kazali mu napisać crap". Jeśli Newman napisze cieniznę pod naciskiem Mendesa/producentów, to będzie sam sobie winien, bo jego obowiązkiem jest pilnować, by film dostał jak najlepszą muzykę i do takiej muzyki przekonać swoich pracodawców.
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
ja wiem że tutaj funkcjonuje jako hejter njumana, tylko że tak nie jest do końca - czy ja kiedys negowałem jego angaże lub mówiłem że się nie nadawał? nie - pisałem to tylko odnośnie bonda. dziś napisałem takie króciutkie zestawienia - podszedłem do tego obiektywnie, jak widać nie ma tam samego hejterstwa. uważam że poruszyłem nimi kilka ciekawych zagadnień jakie będą czekały Njumana w tym scorze. dla kogoś może one sa i proste lub mało ważne, ale dla mnie nie, bo to dla mnie duża dawka emocji, bo ta seria towarzyszy mi od 4 roku życia. te detalei detaliki które wymieniałem po kolei są doprawdy w bondach istotne, mimo że ktoś stwierdzi że wymieniłem same pierdoły.. Chętnie zobacze te same równania wg innych userów forum. Uważam po prostu że szkoda by było abyśmy dostali powtórke z rozrywki z Debt i Adjustment - a na to się zanosi i do tego wystarczy trochę logiki. sam angaż o ile będzie wiadome że jest to intrygujacy news - ale nie róbmy szału, każde inne nazwisko typu JNH, Powell etc, Maras napisał by to samo że to mega intrygujące. Jakby Wam nagle w Star Warsach zmienili kompozytora na wyżej wymienionych to też byscie pisali że intrygujący news. choc może ni, i wtedy była by obraza boska
Tylko że niektóre zmiany nie mają sensu po prostu tym bardziej że to będzie jenorazowa impreza, na którą nalegał Mendes, a Arnold wróci za 2 lata. I żaden kompozytor nie uniknie porównań wstecz do 50 letniej serii - i o tym też pamiętajcie bo dostajemy zmiane na kogoś kto jest w dołku twórczym nie od dziś (jedno Help doprawdy pomińmy bo chyba nie powiecie że to score pod bonda, wiec jego wartośc nie ma tu znaczenia).

NO CD = NO SALE
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9371
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
Ubiegliście mnieMarek Łach pisze:Bardzo trafne! Paradoksalnie Newmanowi (przynajmniej potencjalnie) o wiele bliżej jest do Barry'ego niż Arnoldowi. Arnold zrobił wiele fajnych rzeczy w Bondach (np. TND - rewelka), do tego nieźle imitował niektóre brzmienia Barry'ego, ale jego metodologia to przecież momentami obrót o 180 stopni w stosunku do Barry'ego. Weźmy taki geniusz jak OHMSS - tam praktycznie w ogóle nie ma action score o charakterystyce porównywalnej do Arnolda. OHMSS to w zasadzie antyteza współczesnych napierdalanek dla bezmózgów, co nie przeszkadza mu być jednym z najwybitniejszych sensacyjniaków ever - bo akcję da się stworzyć bez tysiąca nut na minutę, tylko trzeba mieć POMYSŁ. Wszystko jest w rękach Newmana: ma wszelkie narzędzia ku temu, żeby napisać ciekawy, efektowny score, i tylko od niego zależy w jakim kierunku pójdzie (oby nie w tym z ostatnich Bondów Arnolda i oby nie w tym z The Debt).Mefisto pisze:tekst o ciągłym pumpinie w Bondzie, którego tam zwyczajnie nie ma - posłuchaj sobie dokładnie wszystkie scory, szczególnie Barry'ego i się przekonasz, że zwykle masz 3-4 napierdalanki, a reszta to albo urocza liryka albo budowanie suspensu albo kolejna wersja tematu przewodniego. To, że w ostatnich swoich filmach z Brosnanem Arnold nagle narzucił action score bez ładu i składu, to nie znaczy, że każdy score ma taki być.

Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
Nie da się do nich ustosunkować, bo zwyczajnie nie mają żadnego sensu względem Skyfall.Adam pisze:lepiej się ustosunkuj do moich równań wyżej, zrobiłem je bynajmniej na chłodno i obiektywnie.
Adam pisze:ja wiem że tutaj funkcjonuje jako hejter njumana, tylko że tak nie jest do końca
Ciśniesz na Newmana przynajmniej raz dziennie w każdym możliwym temacie, więc nawet jak połowa jest tylko po złości, to i tak zasłużyłeś na taką łatkę.
Mnóstwo razy - a względem Bonda miliony.czy ja kiedys negowałem jego angaże lub mówiłem że się nie nadawał?
No i co z tego, skoro marzesz się i narzekasz, jak małe dziecko, bo (przypuszczalnie) zmienili kompozytora na takiego, co na co dzień nie pisze akcjonerów. Na takiej samej zasadzie ja mógłbym się klepać w czoło na wieść o lirycznych projektach Arnolda, ale tego nie zrobię, bo kompozytorów nie da się zaszufladkować ot tak (no chyba, że mają na nazwisko Streitenfeld czy coś w ten deseń). Ciekawe zresztą, że jakoś nikt nie przypierdala się do samego Mendesa, który też nie ma przecież żadnego akcyjniaka na koncie, tylko same dramaty, najczęściej z przedmieść.bo ta seria towarzyszy mi od 4 roku życia.
Ciekawe, że przywołujesz jedynie te dwa scory ciągle - tylko te znasz? Gdzie tu logika?Uważam po prostu że szkoda by było abyśmy dostali powtórke z rozrywki z Debt i Adjustment - a na to się zanosi i do tego wystarczy trochę logiki.
Bo to jest intrygujące kiedy ograną serią zajmuje się ktoś na co dzień z nią nie kojarzony - zarówno Licence to Kill, jak i GoldeEye, to (pomimo swych wad i nienajlepiej zmontowanych albumów) do dziś jedne z ciekawszych tytułów serii (tak filmowo, jak muzycznie).sam angaż o ile będzie wiadome że jest to intrygujacy news - ale nie róbmy szału, każde inne nazwisko typu JNH, Powell etc, Maras napisał by to samo że to mega intrygujące.
6 filmów o jednej, spójnej historii, które zrobiła ta sama ekipa vs. ponad 20-odcinkowa seria bez ładu i składu o kilku wspólnych cechach, która ciągnie się i zmienia od dekad - mało trafne porównanieJakby Wam nagle w Star Warsach zmienili kompozytora na wyżej wymienionych to też byscie pisali że intrygujący news. choc może ni, i wtedy była by obraza boska

Więc tym bardziej nie wiem o co tyle krzyku...Tylko że niektóre zmiany nie mają sensu po prostu tym bardziej że to będzie jenorazowa impreza, na którą nalegał Mendes, a Arnold wróci za 2 lata.
Tylko co ma do tego Help? Znowu sypiesz przykładami bez pokrycia, podczas gdy dowody i konkretne tytuły miałeś już dawno podstawione pod nos w kilku różnych tematach na forum.jedno Help doprawdy pomińmy bo chyba nie powiecie że to score pod bonda, wiec jego wartośc nie ma tu znaczenia.
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
Mefi przestań się sadzić bo Twój idol stoi przed największym i najważniejszym filmem w karierze, i może czekac go z tego powodu bolesny upadek 

NO CD = NO SALE
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
jedyny - jak na razie z tej histerii powtarzania ploty za MI6 na dziesiątkach portali - zagraniczny news napisany mądrze:
http://www.empireonline.com/news/feed.asp?NID=32798
http://www.empireonline.com/news/feed.asp?NID=32798
NO CD = NO SALE
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
...ale proszę - bądźmy poważni.Mefisto pisze:6 filmów o jednej, spójnej historii
Re: ? - 007 SKYFALL (LISTOPAD 2012) / NEWSY
Jedyne co go może czekać, to parę dodatkowych zer na koncie - ani sukces, ani porażka filmu nijak nie wpłynie na jego karierę.Adam pisze:Mefi przestań się sadzić bo Twój idol stoi przed największym i najważniejszym filmem w karierze, i może czekac go z tego powodu bolesny upadek