Oscary 2012

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.

Który score Twoim zdaniem najbardziej zasługuje na wygraną?

Czas głosowania minął ndz lut 05, 2012 17:40 pm

"The Adventures of Tintin" - John Williams
2
11%
"The Artist" - Ludovic Bource
9
50%
"Hugo" - Howard Shore
0
Brak głosów
"Tinker Tailor Soldier Spy" - Alberto Iglesias
1
6%
"War Horse" - John Williams
6
33%
 
Liczba głosów: 18

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: Oscary 2012

#241 Post autor: bladerunner22 » ndz gru 25, 2011 14:19 pm

tragiczny rok dla soundracko maniaków, co nie oznacza iż tak zły dla muzyki filmowej. Top 10 w tej kategorii idzie znaleźć, więc gala oscarowa może być ciekawa, ale TOP 10 CD, które są dla mnie szczególnie ważne to ja chyba nie odnajdę...
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Oscary 2012

#242 Post autor: Marek Łach » ndz gru 25, 2011 22:48 pm

Dramatyzujesz. :) To był dobry rok - i wreszcie wyrównany rok, a nie jak ostatnio Desplat, Desplat, Desplat. W tym sezonie kilku panów miało równorzędną formę.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Oscary 2012

#243 Post autor: DanielosVK » ndz gru 25, 2011 22:50 pm

Ale nie ma takich highlightów jak w zeszłym roku - nie ma Ghost Writera, Smoka, Airbendera, Daybreakers, Oceans...
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Oscary 2012

#244 Post autor: Marek Łach » ndz gru 25, 2011 22:59 pm

Kwestia dyskusyjna. :) Ja na przykład nie uważam, żeby Tintin był gorszą przygodówką od Airbendera, żeby w zeszłym roku była lepsza muzyka dramatyczna niż Jane Eyre, Tree of Life albo War Horse, żeby było coś na poziomie Super 8 (w gatunku sf)... A nie słuchałem jeszcze Artysty, nowego Desplata, dopiero wgryzam się w ostatniego Giacchino... Niektóre gatunki (animacja, dokument) stały w tym roku gorzej, ale inne gatunki to z kolei nadrabiały. Może brakuje takiej wisienki na torcie, jaką dla mnie był The Ghost Writer, ale cała reszta imho nie odbiega od ubiegłego sezonu. :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Oscary 2012

#245 Post autor: Koper » ndz gru 25, 2011 23:01 pm

Marek Łach pisze:Tree of Life
E, no, jakieś dobre concept albumy rok temu pewnie były... :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Oscary 2012

#246 Post autor: Marek Łach » ndz gru 25, 2011 23:03 pm

Zresztą co ja piszę, że nie było wisienki na torcie. Dla mnie była - Jane Eyre. :)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Oscary 2012

#247 Post autor: DanielosVK » ndz gru 25, 2011 23:04 pm

Jeśli mówimy o ścieżce dramatycznej to ok. Ale we wszystkich innych wg mnie lepszy był 2010. Animacja - od Smoka nic lepszego nie dostaliśmy. Horror - Daybreakers rządzi. Przygodówka - ja Airbendera wolę wielokroć bardziej niż Tintina. Sci-fi - S8 i Incepcja są dla mnie na podobnym poziomie. :)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Oscary 2012

#248 Post autor: Marek Łach » ndz gru 25, 2011 23:10 pm

DanielosVK pisze:Animacja - od Smoka nic lepszego nie dostaliśmy
Mars Needs Moms - mimo wszystko moim zdaniem zbliżony poziom, ale ok, Smok jest bardziej charyzmatyczny.
DanielosVK pisze:Horror - Daybreakers rządzi.
Tu chyba zgoda, nic ciekawego się w horrorze nie działo (Priest to jednak nie ten poziom). Ale jednocześnie w thrillerze szeroko pojętym owszem: rok temu był jeden The Ghost Writer i długo nic, a w tym roku dużo ciekawych pozycji - dwa Iglesiasy (ze wskazaniem na Szpiega), Straw Dogs...
DanielosVK pisze:Przygodówka - ja Airbendera wolę wielokroć bardziej niż Tintina.
Tu pozostaje nam uznać odmienne gusta, bo ja uważam dokładnie na odwrót. ;)
DanielosVK pisze:Sci-fi - S8 i Incepcja są dla mnie na podobnym poziomie. :)
Prawda. :)

Dodałbym jeszcze kino polityczne: Ides of March i (zapewne, sądząc po pierwszych opiniach) The Iron Lady. Plus Hugo i Potter z fantasy. :) Bogaty, zróżnicowany sezon.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Oscary 2012

#249 Post autor: DanielosVK » ndz gru 25, 2011 23:14 pm

W każdym razie całościowo oba trochę mnie zawiodły i powoli zaczynając się męczyć filmówką, czekam na przełom. :)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25178
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Oscary 2012

#250 Post autor: Mystery » ndz gru 25, 2011 23:17 pm

Dla mnie 2011 był świetnym rokiem i jakiejś przepaści w porównaniu z 2010 nie widzę, no chyba, że muzyce telewizyjnej :wink:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26548
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Oscary 2012

#251 Post autor: Koper » ndz gru 25, 2011 23:17 pm

Marek Łach pisze:
DanielosVK pisze:Przygodówka - ja Airbendera wolę wielokroć bardziej niż Tintina.
Tu pozostaje nam uznać odmienne gusta, bo ja uważam dokładnie na odwrót. ;)
To chyba kwestia gustu bo mimo gatunkowych podobieństw, różnica stylistyczna jest wyraźna. Poza tym Tintin idzie bardziej w przygodę, Airbender w fantasy. Ja akurat też wolę Airbendera, bo nie jestem wielkim fanem sposobu pisania muzyki, jaki JW przyjmuje w Tintinie. Ale tak czy inaczej żadna z tych ścieżek do panteonu moich ulubionych nie weszła.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Oscary 2012

#252 Post autor: DanielosVK » ndz gru 25, 2011 23:20 pm

A u mnie owszem, Airbender za każdym razem co raz bardziej mi się podoba i mnie zachwyca swym bogactwem. 8)
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Templar

Re: Oscary 2012

#253 Post autor: Templar » pn gru 26, 2011 00:30 am

Jak dla mnie taki sobie ten rok, w tamtym to mi się bardzo podobał Ghost Writer, Incepcja i TRON, w tym nic mnie tak nie zachwyciło ;) Za to 2011 był IMO dobry dla "growych" soundtracków, bo w tamtym to jedynie Mafia 2 i Red Dead Redemption podobały mi się jakoś bardziej, a w tym Uncharted 3, Killzone 3, Portal 2, Wiedźmin 2, Modern Warfare 3, L.A. Noire, Trine 2, także trochę tego było :D

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: Oscary 2012

#254 Post autor: bladerunner22 » pn gru 26, 2011 00:56 am

W tym roku jak niemal każdym usłyszałem masę fantastycznych tematów, ale urywających głowę ostów jak na lekarstwo.Moją uwagę natomiast przykuły 3 scory , do których będę wracał w następnych latach a o to one :

1.The Adventures of TinTin- John Williams

2.Harry Potter and the Deathly Hallows part II - Alexandre Desplat

3. Arthur Christmas - Harry Gregson-Williams

Reszta, czyli 4,5,6.. do top 10, które wymienię jak będzie plebiscyt jest całkiem niezła, dobra , ale orgazmu jak przy powyższych pozycjach nie doświadczyłem.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Oscary 2012

#255 Post autor: Paweł Stroiński » pn gru 26, 2011 01:21 am

Zgodzę się z Markiem. Mimo, że mój ulubiony kompozytor zdarzył się zaliczyć w tym roku soczystego epic faila, to uważam, że ten rok był lepszy od poprzedniego. Nie słyszałem jeszcze Ides of March, ale takie ścieżki jak La Fille du Puisatier (mimo ostrej kopii z Dziecka Rosemary), A Better Life, Tree of Life, Jane Eyre, La Ligne Droite, dwie fajne ścieżki Giacchino (Super 8 - wybitny spotting i ładne tematy z dobrą muzyką akcji, Mission: Impossible IV stylowością bije gdzieś pół dekady kina akcji), powrót HGW do niezłej formy Arthur Christmas (chociaż nie zachwycam się tym, jak Bladu) są jak najbardziej godne uwagi i na wysokim poziomie, choć dla mnie największym wydarzeniem jest powrót dwóch zaginionych w akcji kompozytorów - Thomasa Newmana i Johna Williamsa.

ODPOWIEDZ