kiedyśgrześ pisze:To po trzykroć do dupy. W The Thing liczy się tylko Morricone - jest groza, jest klimat, napięcie. Beltrami zrobił bezduszne żympolenie bez ładu i składu
Ależ Beltrami słynie z bezdusznego rzępolenia bez ładu i składu, to jego znak rozpoznawczy

ja to nazywam klekot, nieważne, gwizd na blachę okraszony trzema tąpnięciami perkusji i już mnie kupił, zmusiłem się do głębszej analizy materiału, jeszcze tylko komuś na Ebay ta płyta się musi nie podobać i zmieni właściciela w rozsądnej jak na Beltramiego cenie
