I nie po 10 latach, bo "Hugo" jest najlepsze od czasu "Eastern Promises". To są 4 lata.

Lepiej późno, niż wcaleAdam pisze:ŁAŁ - aż po 10 latach
A co ty chcesz od Elfmana, może nie ma już tego geniuszu co kiedyś, ale nadal robi dobre score'y, Real Steel to przebija wszystkie soundtracki Zimmera w tym roku razem wzięteAdam pisze:i Shore z Elfmanem, choć Deny czasem ma przebłyski.
I to jest właśnie słabe, nijakiePaweł Stroiński pisze:Cały początek score od pierwszego kawałka do ostatniego kawałka z trylogii Shadows (Chess) to Hans sam, to jego oryginalne demo.
.
U mnie wręcz przeciwnie, tylko ta cygańska muzyka się broniale reszta... Ta muzyka cygańska się w ogóle nie broni na albumie, może pasuje do filmu, ale na albumie wypada wprost fatalnie.
Również się nie zgodzę, Piraci bardziej mi się podobają, mają coś nowego / temat syren, gitary /, w przeciwieństwie do tego.I jest to lepsze od Piratów 4.
filold pisze:Przesłuchałem i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z tego, że już się skończyło. Powtórka, w dodatku sporo gorszej jakości, z rozrywki, w której był dobry jeden temat, a reszta jakoś sobie tam w tle z większymi bądź nie oporami leciała. Tutaj za to w trakcie trzeciego kawałka chciałem już wyłączyć, ale w końcu jakoś dobrnąłem do końca z pominięciem paru kawałków w środkowej części. Temat Moriartiego? Jakoś nie odnotowałem w natłoku dźwięku czegoś takiego. Cyganie zupełnie z dupy mi tu pasują, a głosy z sesji nagraniowej to już szczyt wszystkiego. Jak podobny poziom Hansu odpierdoli za przeproszeniem na Batmanie, to dziękuję bardzo, ale chyba zacznę żyć wyłącznie jego przeszłością, bez nadziei na coś dobrego z jego strony w przyszłości. Może najwyższa pora, żeby w końcu wybrał się na to swoje koncertowe tournee, odpoczął rok lub dwa od komponowania, a potem zaszył się gdzieś w lesie bez Balfego i całej reszty pomagierów i wysmażył coś naprawdę sytego.
to jego klasykJak jeszcze Wawrzyniec wyskoczy z tekstem: "No ja nie wiem czy to jest taka do końca zła muzyka"