Po 4 latach nieobecności do gry wraca John Williams.


Przecież IJ4 był w 2008
Po 4 latach nieobecności do gry wraca John Williams.
Koper pisze:Noo, zgadzam się, że lekko przyfailował ,zwłaszcza w kontekście tego, co pisał w temacie re-reców, że muzyka filmowa ma sens tylko w kontekście filmu.
W maju 2008, więc można powiedzieć, że 2 lata i 5 miesięcy temu, ale nie cztery, ani nawet nie trzyWojtek pisze:Po 4 latach nieobecności do gry wraca John Williams.![]()
![]()
Przecież IJ4 był w 2008
Eeeee? Co miałeś z matematyki?lis23 pisze:W maju 2008, więc można powiedzieć, że 2 lata i 5 miesięcy temu, ale nie cztery, ani nawet nie trzy
Pałę?Templar pisze:
Eeeee? Co miałeś z matematyki?3 lata i prawie 6 miesięcy
Tia, chyba War Whores - Music From And Inspired ByAdam pisze:Sony Music Polska, 2 połowa grudnia.
A nie 22 listopada?.Adam pisze:Sony Music Polska, 2 połowa grudnia.
Dokładnie muzyka jest piękna zachwycająca a tyle krytyki za nią się ciągnie, wszyscy się kuźwa nauczyli i od papy Johna wymagają, dotknął ich swym boskim palcem kiedyś to teraz całą rękę chcą zachłanne psiakiravaell pisze:I niestety smutna prawda wyszła na jaw - nie jest to muzyka, o której geniuszu opowiadałbym dzieciom bez końca przy kominku, w długie zimowe wieczory. Winne są tu chyba przede wszystkim za wysokie oczekiwania, jakie pokładałem w tej ścieżce. Tematy są niezwykłe i cudowne, ale niestety rozmywają się gdzieś w czasie trwania płyty, nie doznałem także jakiegoś nieziemskiego olśnienia, przy którym mógłbym krzyknąć: "To jest właśnie to, Johnny!". Jednak za mocna krytyka tego dzieła jest nie na miejscu, gdyż całość prezentuje się na naprawdę wysokim poziomie, te nostalgiczne dźwięki wprawiają mnie zawsze w pogodny radosny nastrój. Jest moc w utworach akcji, trochę to wszystko mało sprawnie poukładane, ale przede wszystkim działa na serce, potrafi wywołać wzruszenie, a chyba raczej o to tutaj chodziło. Ogólnie muzyka bardzo dobra, cudowne flety i ogólna harmonia, chociaż czuć tu, że czegoś jednak brakowało, jakieś małego elemenciku, który poderwałby tą płytę w stronę maksymalnej oceny. Nie ma geniuszu, jest za to płytka, która potrafi nie raz zachwycić i zasługuje na bardzo dobrą ocenę. 4-4,5/5 na dzień dzisiejszy wydaje mi się odpowiednie