Strona 1 z 1

Last Ranker, czyli najlepszy game score ubiegłego roku:D

: czw cze 02, 2011 13:03 pm
autor: Pokemon
Taką małą reklamę tutaj walnę, bo muzyka ta absolutnie zasługuje na poznanie. Yoko Shimomura zmiażdżyła tym scorem (z pomocą orkiestratora Hironori Osone) nawet takie FF XIII. Gra to j-rpg na PSP, muzyka zaś to przegenialna orkiestrowa zabawa (żywa orkiestra!). Śliczne tematy i melodie, rewelacyjne piosenki (autentycznie kopią odwłok!), fantastyczne brzmienie całości, power i energia, zero jakichkolwiek przestojów czy nudy. No cudowna rzecz. Moim zdaniem jest to najlepszy ubiegłoroczny game score i z biegu wskoczył on do mojego TOP10. Po prostu czysta magia. Polecam najmocniej jak się da!

Temat główny:

http://www.youtube.com/watch?v=ENJRypRn ... re=related

Przykład poweru i energii:

http://www.youtube.com/watch?v=qWeLQGAtqIo

Tudzież wariacje mozartowskie:

http://www.youtube.com/watch?v=ypAct2tUAvc

A tu taki zwyczajny, mały, przecudny kawałek:

http://www.youtube.com/watch?v=ZTve3rakL0g

Re: Last Ranker, czyli najlepszy game score ubiegłego roku:D

: ndz cze 05, 2011 10:06 am
autor: Adam
tytuł tego postu już jest paradoksem bo chyba nie słyszałeś Castlevanii Araujo :P

Re: Last Ranker, czyli najlepszy game score ubiegłego roku:D

: ndz cze 05, 2011 11:49 am
autor: Pokemon
Castlevania jest cholernie solidna, zwłaszcza jak się pozna game rip (wydanie oficjalne jest przeciętne niestety), brzmi cudnie i masywnie, prawda, ale zarazem jest scorem mocno wtórnym i tak naprawdę niczym nie zaskakującym. Poza tym zdecydowanie wolę radosną, kolorową Shimomurę, niż mrocznego, gotyckiego Araujo. Co nie zmienia faktu, że muzyka Hiszpana jest naprawdę dobra.

Re: Last Ranker, czyli najlepszy game score ubiegłego roku:D

: ndz cze 05, 2011 12:11 pm
autor: Koper
strasznie rockowo brzmi... ten drugi kawałek to jak jacyś Scorpionsi z orkiestrą. ;)

Re: Last Ranker, czyli najlepszy game score ubiegłego roku:D

: ndz cze 05, 2011 12:18 pm
autor: Mystery
Dzięki Pokemon za cynk. Tytuł "Last Ranker" już widziałem, ale zawsze odstraszają mnie te obfite japońskie wydania z nieznajomym dla mnie kompozytorem i tytułem, toteż potrzebowałem właśnie takiej iskry :wink: Na razie jestem w połowie, ale podoba mi się to co słyszę. Akurat żywa orkiestra najmniej mnie tu uwodzi, ale ta różnorodność i melodyczność wprost porywa. Piosenki są świetne!