Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Serio? Naprawdę "Homeland" bez Rudego może być świetny? Jeszcze się za 4. sezon nie zabrałem, bo 3. był porażką.

To przecież Templar. On wciąga te seriale ile wlezie.

swordfish pisze:Serio? Naprawdę "Homeland" bez Rudego może być świetny? Jeszcze się za 4. sezon nie zabrałem, bo 3. był porażką.

Serio, serio. Mnie też trzeci sezon zawiódł i jak wspomniałem, uważałem, że powinni cały ten serial już wtedy zakończyć. Najnowszy sezon rozpoczyna się niemrawo i też początkowo mnie nie porwał, taki poziom trzeciego, ale od 4. odcinka zaczyna się porządne Homeland, pierwszy, konkretny zwrot akcji i od tamtego czasu to mamy sporo napięcia i jeszcze więcej innych, świetnych zwrotów akcji. Po ostatnim odcinku to jedyne co z siebie wydusiłem to "WHAT THE FUCK?", w życiu się nie spodziewałem tego co oni odwalili i już nie mogę się doczekać poniedziałku, żeby zobaczyć wyjaśnienie tego, bo sam mam już kilka różnych teorii A najlepszą postacią to jest teraz Quinn, w końcu więcej czasu mu poświęcają, no i koleś wymiata, über motherfucker Mam nadzieję, że będziemy go jeszcze widzieć w tym serialu jak najdłużej.

Czyżby na jaw wychodziła ciemna strona Quinna? Czy potwierdzają się przypuszczenia, że to ukryty czarny charakter? Tylko nie podawaj szczegółów ze spoilerami ...
Za "Homeland" i tak miałem się zabrać przez sentyment do pierwszych dwóch sezonów, które przyniosły najwięcej emocji.

Nadrobiłem ostatnio styczniowe zaległości serialowe i muszę pochwalić 11. odcinek 4. sezonu Person of Interest, rewelacja, jeden z najlepszych epizodów jakie widziałem w telewizji. Ostatnio tak byłem zachwycony niektórymi odcinkami Breaking Bad, świetny pomysł na odcinek, genialny scenariusz, bardzo dobrze zrealizowany, swoją drogą jeden z najlepiej umuzycznionych odcinków serialowych, choć najbardziej tu się wybił nie żaden kawałek Djawadiego (ale podobała mi się bardzo jego ilustracja dramatycznej końcówki), a użyty istniejący już wcześniej utwór grupy The Glitch Mob:

https://www.youtube.com/watch?v=yTHRHMqMo9Y

tak zajebiście pasował, że aż miałem wrażenie, że to specjalnie do serialu było skomponowane

Jeden z niewielu seriali, który z sezonu na sezon staje się coraz lepszy, myślałem że po bardzo dobrym 3. sezonie trudno już będzie im coś tak dobrego osiągnąć, ale walka dwóch maszyn po prostu wymiata. I tylko szkoda trochę,że ten serial nie leci w jakiejś kablówce, miałby wtedy tak z 10-12 samych dobrych odcinków na sezon, a tak co jakiś czas muszą walnąć parę nudnych, proceduralnych, a i też widzowie ogólnodostępnych stacji patrząc na oglądalność to tylko procedurale lubią oglądać Dobrze, że kolejne seriale Nolana będą już w HBO

chciałem się zabrać za Personów bo nie oglądałem ale przeraża mnie liczba odcinków w sezonach i liczna sezonów..

Marvel's Agent Carter

Świetny serial Marvela, tylko 8 odcinków ma pierwszy sezon i historia jest zamknięta, także polecam się zapoznać. Akcja dzieje się w 1946 roku, główną bohaterką jest Peggy Carter, grana przez Hayley Atwell, która grała tę postać także w obu częściach Kapitana Ameryki. Próbuje ona pomóc Howardowi Starkowi (granemu ponownie przez Dominica Coopera), który został oskarżony o sprzedaż broni wrogom USA i cała tajna organizacja Strategic Scientific Reserve (S.S.R.) próbuje go znaleźć i zamknąć, tymczasem agentka Carter prowadzi własne śledztwo w celu znalezienia dowodów na niewinność Starka. Pomaga jej w tym Jarvis, ale nie ten z Iron Mana, tylko jak się okazuje oryginał - Edwin Jarvis, kamerdyner Howarda Starka, grany przez Jamesa D'Arcy'ego, koleś jest rewelacyjny, głos ma praktycznie identyczny jak ten Bettany'ego z Iron Manów/Avengersów, no i dodaje temu serialowi wiele, świetnego humoru Podoba mi się ten klimat lat 40., fajnie ukazany Nowy Jork, w sumie szkoda tylko, że muzyka Lennertza niezbyt oddaje te klimaty, bo w większości mamy jednak bardziej nowoczesne granie, podobne do tego co zrobił Misiek przy SHIELDach. Mam nadzieję, że powstanie kolejny sezon, tylko wolałbym, żeby to miał dalej taką formułę, a nie zamieniło się w 22-odcinkowy sezon, gdzie połowa to jakieś "procedurale".

Czekam teraz na Daredevila, który 10 kwietnia pojawi się na Netfliksie, czyli wszystkie odcinki za jednym zamachem

po koszmarku Agents Of SHITS którego nawet do poł. sezonu się nie dało wytrwać, nigdy nie tknę seriali marvelowych, postanowiłem

No jak tylko połowę SHIELDów widziałeś, to obejrzałeś tylko najgorsze odcinki, druga połowa pierwszego sezonu i cały drugi sezon, który dzisiaj powrócił po 3-miesięcznej przerwie to zupełnie inny poziom. Skończyły się "proceduralne" odcinki, wszystko teraz jest poświęcone głównemu wątkowi, który po wydarzeniach z ostatniego Kapitana Ameryki stał się też dużo ciekawszy.

http://naekranie.pl/aktualnosci/z-archi ... -szczegoly

Teraz tylko mam nadzieję, że będzie tak samo dobre jak ostatni sezon 24

Zwiastun Sense8, nowego serialu Netflixa stworzonego przez Wachowskich i Straczynskiego:

https://www.youtube.com/watch?v=E9c_KSZ6zMk

zapowiada się nieźle, na pewno dużo lepiej niż Jupiter Ascending Cały 12-odcinkowy sezon pojawi się 5 czerwca.

tera to ja czekom tyko na hannibala

Jakoś średnio to Sense8 się prezentuje, zaczął już ktoś?

Ostatni z wielkiej trójcy nowej fali złotej ery dramatycznych seriali po Breaking Bad i Boardwalk Empire, Mad Men dobiegł końca Ale lecę teraz z Banshee (już połowa 2 sezonu), przemoc i seks w wydaniu telewizyjnym już dawno tak dobrze się nie prezentowały

A jak muzyka w tym serialu?

Klawy zwiastun "Ash vs Evil Dead", takie powroty po ponad 30 latach to ja rozumiem
https://www.youtube.com/watch?v=unnLg1TPCYM