Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

A ja chyba dziś zacznę Arcane. W listopadzie u mnie krucho z serialami, nadrabiałem głównie filmy i parę rzeczy tylko zacząłem, ale udało mi się obejrzeć.

Big Mouth 5 - 7+

Obejrzałem trzy odcinki Arcane - graficznie, rewelka, także od strony świata, jego kreacji ( coś, czego nie potrafi "Koło Czasu" ) ale fabularnie to jest Mimo to, ogląda się fajnie.

Mam za sobą też trzy odcinki "Cowboy Beebop" - nie znam Anime ale serial jest fajny, bohater jest całkiem ok, kreacja świata także no i oczywiście muzyka

Widziałem też cztery odcinki "Koła Czasu" i nadal nie mogę się w to wkręcić ... Nadal to dla mnie takie stereotypowe, sztampowe Fantasy.

Najbardziej podoba mi się "Hawkeye" ale bardzo lubię Jeremiego Remera i brakowało mi większej roli Sokolego Oka w filmach MCU + chyba mamy powrót

A mi "Hawkeye" na półmetku jak na razie najsłabszy z seriali Marvela ery D+. Nawet fajne patrzydło, a świąteczny klimat NY robi swoje, ale jest mocno naiwny i infantylny, a fabuła jak na razie ledwo co zarysowana, choć mam nadzieję, że jak w przypadku Lokiego, druga cześć sezonu zrekompensuje.

Ten Hawkeye to wygląda jak serial dla 7-latków. jedyny plus, że polski aktor tym razem rzeczywiście nie gra 13 sekund, ale jest dużą drugoplanową postacią. Szacunek dla Adamczyka, może wreszcie skończy się błaźnić u Vegi i w debilnych pl komediach.

Adam pisze: ↑

ndz gru 05, 2021 09:29 am

Ten Hawkeye to wygląda jak serial dla 7-latków.

lis23 pisze: ↑

śr gru 01, 2021 13:45 pm

Najbardziej podoba mi się "Hawkeye"

Adam pisze: ↑

ndz gru 05, 2021 09:29 am

Szacunek dla Adamczyka, może wreszcie skończy się błaźnić u Vegi i w debilnych pl komediach.

O, nie. Adamczyk ma dobry warsztat aktorski, podobnie jak Woronowicz. Jeśli grają w głupotach, to dla kasy. Akurat występy Adamczyka są perełkami u Vegi i w kom-romach. Pojawienie się jego na ekranie powoduje, że film nie staje się totalnym gniotem. "Small World" jak na Vegę jest dziełem mocno dojrzałym i przemyślanym.

Ja na razie oglądałem tylko Falcona i Hawkeye'a, jakoś nie interesuje mnie "Wanda/Vision" a "Lokiego" muszę jeszcze nadrobić. W kwestii Sokolego Oka: lubię tego aktora już od MI ponadto jest to ten przyziemny bohater, trochę jak Daredevil czy Czarna Wdowa. Serial bardziej mi się podoba, niż reklamowane "Koło Czasu", gdzie utknąłem na czwartym odcinku, mam nadzieje, że dalej jakoś ruszy akcja do przodu. Do tego to w "Hawkeye'u" będziemy mieć prawdopodobnie połączenie wątków z "Czarnej Wdowy" i wprowadzenie postaci z "Daredevila".

Aha, Netflix po trzech tygodniach anulował serial "Cowboy Bebop", ponoć ilość wyświetleń jest niezadowalająca, więc raczej nie wydadzą muzyki na CD Szkoda, nie znam Anime ale serial jest całkiem fajny.

The Silent Sea - 8/10 - dobry koreański serial produkcji Netflixa o tajnej bazie na Księżycu, wybudowanej w przyszłości gdy Ziemię dotknęła susza, gdzie robili eksperymenty na ludziach, żeby wynaleźć nowy typ wody. Duży budżet, porządna scenografia bazy kosmicznej i fajny pomysł na serial aż się chciało oglądnąc do końca jak to się skończy. Sceny na powierzchni Księzyca też spoko - jedyne do czego można się przyczepić, to troche słabo zrobiona grawitacja (praktycznie jak ziemska).

Mnie rozbawiły tam sceny jak szli do bazy, gdy robili duże susy mające udawać grawitację księżycową, jakby nie mieli budżetu na system linek i kazali aktorom po prostu robić duże kroki. Jako serial zaś to mi się podobał, nawet dlatego że w końcu po prostu coś obejrzałem od początku do końca, bez poczucia irytacji tym co się dzieje na ekranie.

Co więcej, sądząc po zakończeniu, jest to zamknięta historia, bez miejsca na kontynuację.

Tak, jak napisałem, grawitacja była skopana i to w sumie jedyne do czego można się przyczepić, scenografia i księżyc zrobione mega profesjonalnie, jakbym wysokobudżetowy film oglądał.

Fakt, wizualnie to piękna, wysokobudżetowa robota. Co do muzyki, z tego co się tak patrzyłem za pomocą tłumacza w napisach końcowych, to robił to Ji-soo Lee.

Ten od "Leafie..."? Byłem ciekaw co się z nim dzieje, bo patrząc na imdb to jego aktywność skończyła się na 2018.

Czy oglądał ktoś Doom Patrol S3 ?

Ponoć nie ma w nim Daltona bo bał się covida - kręcono w pandemii w reżimie - i zrobili z nim tak, na taką jego propozycję, że wystąpił w tym sezonie też, ale wszystko nagrywał na Zoomie i w serialu po prostu jest wyświetlany jak przemawia z monitorów.

Serial oficjalnie dostał zamówienie na S4.

Arcane 1 - 7+
Wizualna perełka, z pięknie przedstawionym światem, bohaterami i wielowątkową fabułą, mam nadzieję, że kolejny sezon utrzyma ten sam wysoki poziom, a nie obrażę się jakby był jeszcze lepszy.

Hellbound 1 - 5
Groteskowo ukazany fanatyzm i hejt, bywałem zaciekawiony, ale koniec końców, jakoś nie trafiło do mnie to dziwadło.

Hawkeye 1 - 6-
Przyjemne patrzydło, ale jak pisałem wcześniej naiwny i infantylny, gdzie fabuła to jedynie pretekst do przedstawienia nowych postaci.

Sukcesja 3 - 8
Wysoki poziom scenariusza i aktorstwa utrzymany, ale jak na mój gust przez te 9 odcinków fabularnie mogło się zadziać więcej, sam finał też nie wyrwał mnie tak z kapci jak ten z sezonu 2.

Dom z papieru - 5.2 - 6-
Druga część sezonu lepsza, samo zakończenie szyte grubymi nićmi, ale może być, dobrze, że to już koniec.

Adam pisze: ↑

pn gru 27, 2021 11:41 am

The Silent Sea - 8/10 - dobry koreański serial produkcji Netflixa o tajnej bazie na Księżycu, wybudowanej w przyszłości gdy Ziemię dotknęła susza, gdzie robili eksperymenty na ludziach, żeby wynaleźć nowy typ wody. Duży budżet, porządna scenografia bazy kosmicznej i fajny pomysł na serial aż się chciało oglądnąc do końca jak to się skończy. Sceny na powierzchni Księzyca też spoko - jedyne do czego można się przyczepić, to troche słabo zrobiona grawitacja (praktycznie jak ziemska).

Bez przesady, tam można się do wielu rzeczy przyczepić, szczególnie fabularnie. Abstrahując od jakichś mocno niedorzecznych pomysłów z "księżycową wodą", to dziur logicznych w tym pełno (najbardziej mnie rozwalało uganianie się za próbkami wody, gdy cała stacja jest nią zalewana) a połowa bohaterów wysłana na misję jest głupsza od tych z "Armaggedonu". Co do grawitacji to na zewnątrz skakali jak w slo-mo nieudacznie udając zmniejszone ciążenie, ale już wewnątrz stacji biegali normalnie. No ale superdziecko (ciekawe z czego robili klony na księżycu i dlaczego od razu im nastolatki wychodziły... jak tak umią to ja też bym poprosił taką nastoletnią Koreaneczkę, może być ciut starsza i mniej zabójcza ) też raz było superszybkie a raz się poruszało jak melepeta i nie potrafiło zdążyć przed wolno zamykającymi się wrotami.