
The Staircase - 8-
Życiowa rola Colina Firtha, lepsza od Keatona i tu powinna być Emmy, no ale poczekamy jeszcze na Globy. Serial piekielnie dobry, z ciekawą obsadą, trzymał w napięciu i zainteresowaniu, choć pod koniec trochę powietrza ulatywało.
Stacja jedenasta - 7
Poprzez szalone retrospekcje troszkę ciężko się śledziło, sam temat apokalipsy też niełatwy, ale to bardzo ciekawa i nietuzinkowa mini-seria.
Solar Opposites 2, 3 - 7+
Trzyma fason, rozbudowuje się, w każdym odcinku mocno odnosi się do innych filmów, w pierwszym sezonie, aż tyle tego nie było, a ściana jak rządziła, tak rządzi!
Dopesick - 7-
Był taki film Haynesa z Ruffalo "Dark Waters", zupełnie inny temat, ale on tą walkę urzędniczą i problem u podstaw społeczności pokazywał lepiej, tutaj trochę to wszystko rozwleczone, a najlepsze jest to, że ten lek nadal można nabyć.
Black Bird - 8-
Że też ten głupek z Cobra Kai tak kapitalnie zagrał psychola, który kradnie i tak solidny już serial. Jego relacja z Taronem Egertonem była tak świetna, że aż chciałoby się więcej, ale tak mamy przynajmniej schludną 6 odcinkową mini-serię.
Cyberpunk: Edgerunners - 7+
Dobre anime, świetny początek i koniec, środek nieco chaotyczny, ale klimat świetny i aż sięgnęłoby się po samą grę.
Abbott Elementary 1 - 6-
Taki The Office i Parks and Recreation, tyle, że o nauczycielach szkoły podstawowej, ale do humoru i bohaterów tamtych produkcji tu daleko...
Cobra Kai 5 - 6+
Naiwne to wszystko i naciągane, ale finał się udał i ogląda się dalej.