Co ostatnio oglądaliście?

[Koper]

Supersex - 5
O kim to już nie nakręcą biografii... Nawet ok, nie wiem co było tu prawdziwe, ale średnio podobało mi się to, że główny wątek serialu dotyczył przyjaciela.

Ja bym dał wyżej. Lepsze to niż Problem 3 ciał czy inne pierdoły. No i każdą ładną aktorkę chyba rozebrali w tym serialu, choć raczej było to do przewidzenia.
Ale pierwszy odcinek najlepszy. Te retrospekcje z dzieciństwa trochę zlatywały jakąś tornatorowską "Maleną" czy innym "Cinema Paradiso" - małe włoskie, miasteczko i wszyscy zauroczeni jedną dziewczyną. Ale sceny z młodą Lucią cudne.


youtu.be/EXefdLn3Gzw

i dla porównania taniec głównej "sex-bomby" z "The Challengers" czyli podobno najpiękniejsza obecnie aktorka Hollywoodu w roli tenisistki, która jest tak ponętna że rozbija przyjaźń dwóch głównych bohaterów:


youtu.be/GFytPMeK7JA

Całą tę scenę zastanawiałem się czym oni się tak ekscytują.
W przypadku "Supersex" ani przez moment nie miałem problemu by zrozumieć, czemu chłopczyk zamiast jeść loda stoi wpatrzony w ... nołnejmową albańską aktorkę z włoskiego serialu netfliksa - tak dla zestawienia z gwiazdą Hollywoodu.

A wracając jeszcze do serialu- szkoda, że Teresa Orlovski się nie pojawiła choć prawdziwy Rocco grał w jej filmach podobno.
Za to Moana była, to Lisu powinien się zainteresować.

Za to muzyka fajna, tak piosenki, jak i score tego Ralpha jakiegośtam... trochę orkiestry, trochę elektroniki... zgrabnie to działało a i nieźle się słucha bez obrazu. W sumie jak na typa znikąd to pozytywne zaskoczenie.

[swordfish]

Co do Teresy Orlowski, jej biografię dostaniemy pod choinkę od Max. "Lady Love" z Anną Szymańczyk od 20.12.24 w Max.

[Koper]

Wg opisów to jest o fikcyjnej postaci, jedynie inspirowany historią Orlovski i paru innych osób z branży.

[swordfish]

Takie jak "Daisy Jones" o Fleetwood Mac czy "Aline" o Celine Dion. Pewnie żyjący bohaterowie nie zgodzili się na wykorzystywanie ich prawdziwych nazwisk, więc twórcy używają zmyślonych, ale historia jest zbliżona do prawdziwych osób.

[Mystery]

Disclaimer - 8
Prawdopodobnie najlepszy dramatyczny serial roku, brawurowo zrealizowany i zagrany.

The Penguin - 8
Fenomen, bo z odcinka na odcinek podobało się coraz bardziej, aż do jakże satysfakcjonującego finału. Mistrzowsko przedstawiona postać złego charakteru z kapitalnym Farrellem.

Emily in Paris 1-4 - 6+
Tzw. Guilty Pleasure. Im dalej tym bardziej już naciągają i przeciągają, ale o dziwo nadal śledzi się przednio.

My Brilliant Friend 4 - 7+
Całość na 8. Wyjątkowy serial, do którego na pewno będę chciał kiedyś powrócić, tym bardziej, że główny minus czwartego sezonu był taki, że akcja poszła mocno do przodu, wymienili aktorów, a po tak długiej przerwie mało co się pamiętało z tego co kiedyś było.

The Perfect Couple - 6+
Fajny lekki kryminał z klimatem jak lubię, choć twórcy z nastawianiem widza na kolejnych podejrzanych już lekko przesadzali, aż w rezultacie rozczarowali z głównym winowajcą.

Nobody Wants This - 6
Całkiem zgrabne i nawet zabawne romansidło, w sam raz na binge-watching.

[Adam]

Disclaimer - 8
Prawdopodobnie najlepszy dramatyczny serial roku, brawurowo zrealizowany i zagrany.

oj tak, połowa za mną, jak to Chivo nakręcił, jak to Alfonso napisał.

No i świetny i nietypowy score Finneas'a - za to wciąż jeszcze lubię muzykę filmową, że przyjdzie nagle do niej koleś z innej planety i robi jeden ze scorów roku (szkoda, że takie sytuacje dzieją się tak rzadko). A hejterzy od lat typowi umniejszali, że jest tylko w cieniu swojej siostry.

[Adam]

Disclaimer - 9/10 - j/w. w kategorii dramatu najlepszy serial roku a może i ostatnich lat.

Shrinking S2 - 9/10 - jeszcze lepszy i dojrzalszy niż S1, a przy tym niebywale mądry i serdeczny. dojrzałość emocjonalna tego serialu jest niebywała, poziom jakości dialogów sytuacyjnych, zarówno dramatycznych jak i komediowych zachwyca, chemia między aktorami zarówno komediowa jak i dramatyczna jest godna największego podziwu. Zasłużone 97% (!) na RT przy prawie 50.reckach oraz kolejne nomy do Globów - i już nie mogę się doczekać zapowiedzianego S3.

[Adam]

Squid Game 2 - nie udało się powtórzyć sukcesu S1, co było do przewidzenia. Brak efektu świeżości i zaskoczenia. Gry nieciekawe i mniej angażujące przez co mniej emocjonalne, sezon jest krótszy, a do tego kończy się/jest ucięty kretyńsko w samym środku akcji. Jedyne, co trzyma fabularnie S2 to ciekawy twist fabularny od samego początku związany z Liderem/Szefem i głównie z tego powodu się ten sezon ogląda. Ogólnie rozczarowanie. S1 - 10/10 , S2 - 6/10.

[swordfish]

Jak obejrzeć w jeden dzień świąteczny 7 godzin serialu i jeszcze wybrać się do kina na film? Wiem, że w święta jest dużo czasu, ale rodzina, spacer z psem, wspólny obiad, spotkania towarzyskie i jeszcze człowiek chce się wyspać. A piątek normalny dzień pracy od 8:00 rano. Nie potrafię tego binge-watching. Na razie jestem po 1. odcinku 2. sezonu i narazie jest inaczej. Więcej humoru niż dramatu.

[Adam]

Niektórzy mieli piątek wolny

[Adam]

Black Doves - 6/10 - można obejrzeć ale ogólnie oklepany, pełen klisz i dziur fabularnych. Nomka do Globu dla Knightley to jakieś nieporozumienie w sytuacji, gdy mający znacznie więcej do zagrania w tym serialu Whishaw - zarówno w scenach akcji, jak i dramatycznych czy emocjonalnych - nie dostał nomki. Zamówiono 2 sezon...

Matki Pingwinów - 8/10 - piękny serial, w który włożono udanie bardzo wiele trudu - praca z niepołnosprawnymi dziećmi wymaga najwiekszych wyrzeczeń i poświęceń. Słusznie NY Times zamieścił go na swojej liście najlepszych tegorocznych produkcji. Bardzo dużo empatii, ale też humoru (ciężko chory chłopczyk na wózku jest genialny, sypie onelinerami jak z rękawa!) i ważnego społecznie tematu - pod tym ostatnim względem to najważniejsza polska produkcja od lat. Miałem obawy rozpoczynając oglądanie, czy serial nie będzie "dołował" z powodu trudnego tematu wychowywania dzieci niepełnosprawnych, ale okazało się przeciwnie. Szacunek też dla Maszy, aktorki grającą rolę główną, za treningi MMA - nie korzystała z dublerów w swoich scenach w oktagonie.

[swordfish]

Squid Game 2

Nadal wysoki poziom jak sezonu 1. Wiemy już czym są śmiertelne gry i mamy świadomość, że twórcy morderczej rywalizacji traktują biednych ludzi jak śmieci. Dlatego można odczuwać wtórność samych gier. Sam twórca miał duże obawy, bo prawie wszystko co chciał przekazać, zawarł w 1. sezonie, ale Netflix pod wpływem popularności zmusił do nakręcenia ciągu dalszego. Tradycją u Netflixa stało się rozbijania sezonów na podsezony i dzielenia na dalsze części. Sezon 2. urywa się w środku akcji. Z każdym odcinkiem emocje wzrastają, a więc styl opowiadania działa.
Ocena 8/10

From 1,2,3

Nowy "Lost", który z każdym odcinkiem przynosi nowe pytania niż odpowiedzi. Irytuje ciągłymi dyskusjami o niczym i kręceniem się po omacku w pojedynkę. Aż chce się krzyknąć do uwięzionych w miasteczku. "Hej, ogarnijcie się! Działajcie wspólnie. Niech każdy powie co widzi i co mu szepczą dusze zmarłych. Opracujcie wspólny plan działania".
Początkowe absurdy są w kolejnych odcinkach racjonalnie wyjaśniane, więc wszystko jest ze sobą powiązane. Idealny serial do nieustannej analizy imion postaci, szukania ich biblijnych korzeni i ukrytego przekazu w słowach piosenek wybieranych przez szafę grającą w restauracji.
Ocena 7/10

La Palma

Norweskie widowisko katastroficzne. Obejrzane głównie dla aktorów, zwłaszcza dla urokliwej Thea Sofie. Czekamy na tsunami 4 odcinki i w finałowym fale porywają startujący samolot. Prawie wszyscy przeżyli bez większych obrażeń. Bzdurna historia z mnóstwem uproszczeń. Dobrze, że tylko 4 odcinki i zdążyłem dobrnąć do końca. Ocena podwyższona za urodę głównej aktorki, za Olafssona z Islandii, atrakcyjne opakowanie w postaci zdjęć wysp kanaryjskich, dokumentalną czołówkę i dobrze podłożoną muzykę. Ocena 5/10

[Mystery]

Arcane 2 - 7+
Nadal uczta dla zmysłów, ale fabularnie nieco chaotycznie i po łebkch ku końcowi, tak więc pierwszy sezon górą, ale zamknięcie udane i czekam na powrót do tego świata w zapowiadanych spinnofach.

Secret Level - 6
Do Robotów Netflixa się nie umywa, tu zaledwie kilka odcinków bardziej się podobało, ale oglądało się dobrze i szkoda tylko, że nie wzięto w obroty bardziej popularnych gier, może w kolejnym sezonie.

Yellowstone 5 - 6
Serial osiągnął apogeum na przełomie 3 i 4 sezonu, później już spadek poziomu z tendencją do wymyślania i przedłużania, także dobrze, że dobiegło to do końca, gdyż coraz bardziej antypatyczni bohaterowie i montaże z bydłem i piosenkami country męczyły coraz bardziej.

Dream Productions - 5
Odcięty kupon, z sympatii dla filmów i Riley można było obadać.

What If…? 3 - 6-
Fajnie, że mimo, iż to antologia to spina się to w jedną całość, ale że też takie pole do popisu scenopisarstwa dało tak niewiele inwencji, to zastanawiające, nawet jak na dzisiejszego Marvela.

Legenda Vox Machiny 3 - 6+
Cały czas dużo mocnej akcji i humoru, bohaterowie błyszczą, ale bywało już to męczące, tym bardziej, że już się trochę pozapominało. Dobrze jednak, że sezon ten kończy już wszystkie zaczęte wątki i w kolejnym ruszymy z nową przygodą.

What We Do in the Shadows 6 - 7-
Świetnie się oglądało ten absurdalny humor, wymyślano już na potęgę i musiał przyjść ten koniec, ale mimo wszystko będzie mi brakować tych postaci.

[Adam]

Szadź S4 - finał serialu, o sezon za późno, zerżnięty częściowo plot z Lotu Nad Kukułczym Gniazdem (sic!), kolejne absurdy i nadprzyrodzone moce bohatera granego przez Stuhra, i rozwlekanie sezonu po to, żeby w ostatnim odcinku nagle upchnąć kilka cliffhangerów (które by można rozplanowac na cały sezon) i zakończyć serial - wg mnie - słabo przemyślaną scenariuszowo konkluzją :

Spoiler:

prawie wszyscy giną

3/10. Pierwsze dwie serie były spoko, potem równia pochyła.

[Adam]

Świt Ameryki - 8/10 - brutalne, świetne rozliczenie Amerykanów z kolejnym niechlubnym fragmentem ich historii. Kolejne już - nikt tak nie potrafi na ekranie dużym i małym rozliczać się ze swoich narodowych wtop, jak w USA. Prawie 20 lat temu temat słynnej masakry kolonistów pod Mountain Meadows został poruszony w filmie "September Dawn" z Jonem Voightem. Teraz wraca do tego mini-serial Petera Berg'a, znacznie dokładniej i wnikliwiej eksplorujący temat. Doskonale zrealizowany i obsadzony. Kostiumy i charakteryzacja top. Fantastyczne, surowe zdjęcia z ręki, podkreślają dzikość bitew i walk wręcz, często z perspektywy uczestnika walki w widoku POV, a nie narratora patrzącego z boku. Jedyne do czego można się przyczepić, to decyzja artystyczna o gradacji kolorów, które w całej produkcji są wyłącznie szarawe. Relacje i zapisy historyczne masakry dokonanej przez tych jezusowych oszołomów Mormonów są bardzo dokładne, więc Berg miał gotowy temat, ale dodatkowo umiejętnie wcisnął w tą historię eksplorowany wcześniej przez Spielberga motyw z Szeregowca Ryana - czyli eskortowanie "ważnej" osoby przez front. Tutaj jest podobnie i również wygląda to niedorzecznie i nielogicznie, jak w Ryanie, ale na szczęście twórcy nie zdecydowali się na happy end. Netflix w bardzo wysokiej formie.