#350
Post
autor: lis23 » sob lut 20, 2021 22:11 pm
Beastars - sezon 1
"Japoński "Zwierzogród" dla dorosłych" - takim mianem wszyscy określają Anime "Beastars", którego światowym dystrybutorem jest Netflix.
Jako fan filmu Disneya, antropomorficznych zwierząt i niektórych Anime, sięgnąłem po tę pozycje. Na początku, fabuła:
Świat antropomorficznych zwierząt, akcja toczy się w liceum z internatem Cherryton do którego uczęszczają zarówno roślinożercy jak i mięsożercy / drapieżniki. Głównym bohaterem jest Legoshi, szary wilk, który pod płaszczykiem uprzejmości i wycofania skrywa brak akceptacji dla własnej siły, własnego gatunku i własnej natury, natury drapieżnika. Wszystko może byłoby ok, gdyby nie brutalne zabójstwo roślinożernego ucznia, alpaki Tiema, konflikt pomiędzy drapieżnikami i roślinożercami pogłębia się a podejrzenia spadają na drapieżniki, takie jak Legoshi.
Nie pomaga też fakt, że nasz wilk poznaje biała króliczkę miniaturkę, w której się zakochuje, a przecież jest drapieżnikiem a związki pomiędzy roślinożercami i drapieżnikami są zabronione w tym świecie. Trzecim głównym bohaterem jest jeleń szlachetny, Louis, dumny i wyniosły syn bogatego przedsiębiorcy, gwiazda szkolnego kółka teatralnego, typowany do tytułu "beastars", takiego szkolnego wybrańca, przedstawiciela.
Na samym początku odrzuciła mnie "kreska" - trochę źle powiedziane, gdyż serial jest kręcony w 3D i ma wyglądać na 2D. Nie wiem ale tutejsze zwierzęta są dla mnie za mało zwierzęca i za bardzo ludzkie, przez co mam cały czas wrażenie, że oglądam zwierzo-ludzi. Kolejnym problemem jest trochę wolne tempo ( same odcinki są dosyć krótkie ), Manga już się skończyła i liczy tylko 22 tomy, a serial tnie jeszcze to, co jest w Mandze. Nie pomaga też to, że najciekawsze wątki, czyli relacje Legosiego z Haru i wątek zabójstwa są spychane na dalszy plan przez wewnętrzny konflikt Legoshieggo z samym sobą, co wydaje się być główną osią fabuły, a szkoda.
Teraz odniosę się do porównań z "Zootopią" Disneya:
Moim zdaniem, twórcy "Zwierzogrodu" sprytnie uniknęli wątku relacji na linii: drapieżnik - ofiara - pamiętajmy, że w tym świecie ów konflikt został rozwiązany na etapie prehistorii, o czym mówi nam przedstawienie teatralne z początku filmu i eksponaty w Muzeum Historii Naturalnej. Dzięki temu, film mógł się skupić na tym, że choć zwierzęta ewoluowały w sposób naturalny, pozbywając się swoich pierwotnych instynktów, stereotypy, nietolerancja i rasizm pozostały, bo ich nie da się tak łatwo wyzbyć. Disney uniknął też wątku romantycznego, a już tym bardziej międzygatunkowego, wydaje mi się też, że sama Zootopia jako miasto jest ciekawiej zaprojektowana i przemyślana, jako miejsce, gdzie egzystują różne gatunki zwierząt o różnych rozmiarach i potrzebach, czego w Anime trochę brakuje. Na plus Anime jest za to przemoc, broń, prawdziwe przestępstwa, których brakuje w obrazie Disneya ( który, nie oszukujmy się, przeznaczony jest dla innego widza ), biorąc jednak wszystko to pod uwagę, "Beastars" idzie troszeczkę na skróty, wybierając jednak oklepany wątek konfliktu na linii drapieżnik - ofiara i spychając ciekawe wątki na dalszy plan, przez co może się jawić trochę jako coś pretensjonalnego.W filmie Disneya większą wagę przyłożono też do samej zagadki kryminalnej i jej rozwiązania. Mimo to, mam już dwa wydane u nas tomy Mangi i oglądam drugi sezon, który na Netflixie będzie dopiero w czerwcu, po emisji w Japonii.
Tylko On, Williams John

Tylko on, Elton John
