Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Kto dla Romana komponuje tego #MeToo canceluje.

Kiepskawy ten Zombie Olo, trąci wręcz amatorszczyzną, ale to pewnie celowe

Skoro to tak, to może trochę szkoda, że nie dano jakiemuś amatorowi szansy, tylko Olo zabrał komuś robotę.

Ostatnimi czasy Desplat jakoś przygasł. Gdyby nie ostatni Anderson to bym w ogóle już chyba o nim zapomniał.

Ten krawiecki Deaplat był w porządku, ale też bez rewelacji. Może brakuje takich produkcji krojonych pod Oscara jak za czasów Harveya Weinsteina.

Tyle, że te ostatnie Andersony, to też nic ciekawego, odkąd odszedł hpgov dobra passa opuściła i Desplata, w 2017 był Valerian i Oscarowy Kształt Wody i jakoś od tamtej pory Olo przestał zachwycać, kto wie, może w tym roku Del Toro Pinokiem znów rozbudzi w nim fantazję

W sumie interesujące jak wraz z odejściem Hp-gofa, spadła jakość ścieżek Deaplata. Czy też Hp-gof tak je hypował, że nam się wydawały lepsze niż były? ... Chociaż nie, naprawdę miał Deaplat lepsze lata, gdzie właśnie chyba rzeczywiście Kształt Wody, był takim ostatnim wielkim wydarzeniem.

Ja trochę nie w temacie jestem, ale...
eee...
eee...
HP-gof to umarł , czy co?

Swego czasu w rytm muzyki z The Grand Budapest Hotel hp_gof oficjalnie pożegnał się z forum. Usunął swój profil i od tego czasu forma Desplata spadła...

Chociaż niedawno usłyszałem głos, jakby z zaświatów, czy też samotnej na oceanie łodzi, mówiący, że Desplat się nie skończył, tylko przez pandemię nie opuszczał Europy, siedział we Francji i nie miał okazji nagrywać wielkich hollywoodzkich score'ów.

Wawrzyniec pisze: ↑

pn lip 18, 2022 19:59 pm

hp_gof oficjalnie pożegnał się z forum. Usunął swój profil

O bożżżż, to gorzej jakby umarł.
Takie wirtualne samobójstwo.
Pewnie trafił za to do piekła miłośników filmówki i torturują go puszczaniem najgorszych tworów tych wszystkich szoferów, nosikabli i innych podnóżków z RCP.

Koper pisze: ↑

pn lip 18, 2022 20:19 pm

Pewnie trafił za to do piekła miłośników filmówki i torturują go puszczaniem najgorszych tworów tych wszystkich szoferów, nosikabli i innych podnóżków z RCP.

Dla miłośników Desplata, to brzmi rzeczywiście jako piękło. Oczywiście o ile sam Desplat lekko nie RCPezuje.

youtu.be/QjeE7ulENcc

Trudno mi sobie wyobrazić większe piekło i cierpienie dla miłośnika Desplata... Chociaż po namyśle jedynie gorszy dla takiej osoby mógłby być koncert Hansa Zimmera, gdzie Hans lansuje się po zdobyciu drugiego Oscara (czym zrównał się z Desplatem) i gdzie muzyka jest tak głośna, że aż cała hala dudni. To musiałaby dopiero być katorga i prawdziwe potępienie, płacz i zgrzytanie zębów...

Wawrzyniec pisze: ↑

wt lip 19, 2022 13:29 pm

Dla miłośników Desplata, to brzmi rzeczywiście jako piękło. Oczywiście o ile sam Desplat lekko nie RCPezuje.

Ej, ale to nie jest aż takie straszne. Lekko może i RCPezuje, ale to wciąż brzmi o wiele lepiej niż jakiś średni Streitenfeld czy Balfe.

To albo Marek Łach, albo Babuch mieli teorie, że Horner czy Desplat idący w RCP umieją maskować swoim warsztatem, prostotę tej muzyki.

Bo w sumie, jak się weźmie ten toporny styl RCP, da esy floresy na dętych drewnianych i zmieni blaszane na coś innego niż BWWWWRRRRAAAAAAMMMM to nagle nie słychać aż tak bardzo, że to styl RCP.

No tak, od czasu RCP zwłaszcza pojęcie ostinato zaczęło się kojarzyć z banałem. Chłopaki mocno spłycili tę formę wyrazu, a przecież wcześniej, tylko w filmówce, posługiwali się nim chociażby Herrmann czy Morricone. A nikt wszak nie zarzuca im trywialności.