Strona 3 z 215

: pn gru 07, 2009 18:06 pm
autor: Koper
Otóż to - nie posiada. :P Ale jest na tyle zdolnym wyrobnikiem-imitatorem i rozumie muzyczne potrzeby kina hollywoodzkiego, że w kontekście stricte ilustracyjnym w tego typu kinie wypada lepiej od Desplata, mimo iż taki z niego muzyk, jak z koziej d..y trąba. ;):D

: pn gru 07, 2009 18:10 pm
autor: Marek Łach
Koper pisze: Ale jest na tyle zdolnym wyrobnikiem-imitatorem i rozumie muzyczne potrzeby kina hollywoodzkiego...
Koper pisze: Tyler jedzie na kliszach, myślę, że by sobie poradził, po prostu imitowałby co trzeba i w filmie mogłoby to brzmieć bardzo dobrze.
To oznacza "rozumienie kina"?

: pn gru 07, 2009 18:18 pm
autor: Koper
Hollywoodzkiego, tak. ;) Tyler po prost rozumie jakiej muzyki wymaga dana scena, dany film. Oczywiście o ile mamy do czynienia z filmem, który nie wymaga czegoś innego, czegoś niestandardowego, czegoś artystycznego. Niestety to, że Tyler rozumie, to nie oznacza, że Tyler potrafi. Brian sam z siebie nic nie wymyśli, więc tu podpatrzy, tu skopiuje i będzie jak znalazł. :)

: pn gru 07, 2009 18:20 pm
autor: Wawrzyniec
Koper pisze:Ale jest na tyle zdolnym wyrobnikiem-imitatorem i rozumie muzyczne potrzeby kina hollywoodzkiego, że w kontekście stricte ilustracyjnym w tego typu kinie wypada lepiej od Desplata, mimo iż taki z niego muzyk, jak z koziej d..y trąba. ;):D
No dobra, ale w takim razie mam rozumieć, że byłbyś sobie w stanie wyobrazić Briana Tylera jako kompozytora do "Tree of Life", gdyż nie wiem czy do końca dobrze podążam za Tobą? Chyba, że ten film nie zaliczasz do kina hollywoodskiego. Dla mnie imitowanie może się sprawdzić w filmach akcji, ale nie w tym przypadku. I tutaj chyba rzeczywiście Desplat, choć przyznaję to z ciężkim sercem, nie jest aż tak źle trafiony. Chociaż i tak druga "Cienka Czerwona Linia" to nie będzie:/ Przepraszam, ale chyba nie jestem w stanie pisać o tym filmie, jak i o jego muzyce nie myśląc o "Cienkiej Czerwonej Linii".

: pn gru 07, 2009 18:22 pm
autor: Koper
Pojęcia zielonego nie mam co to jest "Tree of Life", zatem tym bardziej nie mogę sobie kogokolwiek wyobrażać. ;) A Brian by sobie poradził. Napisał by standardowo do bólu nudny, poprawny i kliszowy score. Jak to Brian. :)

: pn gru 07, 2009 18:38 pm
autor: Marek Łach
Koper pisze:Hollywoodzkiego, tak. ;)
To w takim razie jak określić zmysł kompozytorski takiego Elfmana? Meta-rozumienie kina? Nad-rozumienie kina?:P

Różnica jest taka, że Elfman czuje kino, a Tyler po prostu stosuje najprostsze chwyty, które działają na publiczność. O kant dupy rozbić takie rozumienie kina:P

Koniec off-topa:P

A Tree of Life to oczywiście nowy film Malicka, tyle że niewiele chyba wciąż o tym projekcie wiadomo. Desplat nagrał już muzykę, ale kto wie, co z niej się ostanie w finalnej wersji, znając zacięcie Malicka do mieszania w ścieżkach dźwiękowych. Ja spodziewam się muzycznego wydarzenia
:wink:

: pn gru 07, 2009 19:01 pm
autor: Wawrzyniec
Marek Łach pisze: A Tree of Life to oczywiście nowy film Malicka, tyle że niewiele chyba wciąż o tym projekcie wiadomo. Desplat nagrał już muzykę, ale kto wie, co z niej się ostanie w finalnej wersji, znając zacięcie Malicka do mieszania w ścieżkach dźwiękowych. Ja spodziewam się muzycznego wydarzenia :wink:
Jak się dowiedziałem, że Malick kręci nowi film i do tego taki tajemniczy, o którym nic nie wiadomo to od razu zacząłem się zastanawiać, kto też mógłby skomponować muzykę? Był Morricone, był Zimmer, był Horner, kto teraz? :P I niestety jak już wspominałem wraz z podaniem nazwiska Desplat zawód :cry: i złość :x była u mnie spora. W sumie jest do tej pory, gdyż myślałem o przeróżnych kompozytorach, wymieniając chociażby tych, którzy już z Malickiem pracowali, a dodając choćby takie nazwiska, dla wielu może dziwne i niepasujące, jak Elfman, Doyle, Williams, Newman, Vangelis, czy też Newton-Howard. Zresztą nie wiedzieć czemu, chyba przez pewien czas w ogóle krążyła plotka, że JNH ma się zająć się muzyką do tego filmu :? Co mi się zresztą bardzo podobało :D Wyszło jednak inaczej...
Zobaczymy/usłyszymy co to będzie, a nóż może Malick zabierze się za Desplata :wink:

: pn gru 07, 2009 20:04 pm
autor: Adam
Ten score jest już nagrany. Sesja była na przełomie października i listopada. Gdzieś mi się obiło o oczy w jakiejś wypowiedzi Desplata.. A może mi się wydawało.. ;-)

: pn gru 07, 2009 21:35 pm
autor: Koper
To teraz Malick go potnie, część wyrzuci, część zastąpi klasyką... :P Kto wie, może Desplat się obrazi na kino, niczym Mike Oldfield po "Polach śmierci". ;):)

: pn gru 07, 2009 22:00 pm
autor: Wawrzyniec
Koper pisze:To teraz Malick go potnie, część wyrzuci, część zastąpi klasyką... :P Kto wie, może Desplat się obrazi na kino, niczym Mike Oldfield po "Polach śmierci". ;):)
Wishful Thinking. :wink: Zresztą nie słyszałem nic, aby były jakieś problemy, konflikty reżyser-kompozytor. Desplat muzykę skomponował i zapewne to co stworzył Malickowi sie spodobało. Inaczej na pewno by dało się słyszeć o jakiś konfliktach itd. Chociaż, kto wie? :wink: A w ogóle to ten film nie miał się już w tym roku ukazać? :?

: pn gru 07, 2009 22:59 pm
autor: Koper
Horner też skomponował swego czasu a potem Malick sobie to zagospodarował wedle uznania. ;)

: wt gru 08, 2009 09:02 am
autor: Adam
Ja też twierdzę jak Marek, że Desplat nie czuje kina. Ma ten swój styl i jak mu się trafi taki film jak Button to daje radę. A tak jest jakby gdzieś z boku obrazu. Nie pisze źle, ale tak jakoś często mi to nie pasuje do filmu...

: wt gru 08, 2009 17:44 pm
autor: Koper
Akurat Marek miał chyba odmienne zdanie. :D

: wt gru 08, 2009 18:34 pm
autor: Adam
sorry to Ten kto miał takie jak napisałem :P Nie czytałem tych elaboratów ;-)

: wt gru 08, 2009 19:01 pm
autor: Koper
Właściwie to wszyscy albo prawie wszyscy. :D W każdym razie poza Markiem. :)