Guillaume Roussel
Re: Guillaume Roussel
Ktoś się spodziewał czegoś lepszego? Ma być głośno i pompatycznie jak w kinie akcji z Bollywood. Najważniejsze, aby w glorii i chwały pokazać kolejnego NIEZWYCIĘŻONEGO bohatera/gwiazdę z muskułami lub laskę z cyckami. Na plus zasługuje krótki czas albumu - 26 minut. Jest szansa, że przesłucham do końca za pierwszym razem. Dla mnie ten kompozytor pozostaje autorem jednego porządnego scoru - "HhhH". Reszta do zapomnienia.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10113
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Guillaume Roussel
Jeszcze żeby to było pompatyczne. A tu ambient i suspens.swordfish pisze: ↑sob wrz 23, 2023 11:48 amKtoś się spodziewał czegoś lepszego? Ma być głośno i pompatycznie jak w kinie akcji z Bollywood. Najważniejsze, aby w glorii i chwały pokazać kolejnego NIEZWYCIĘŻONEGO bohatera/gwiazdę z muskułami lub laskę z cyckami. Na plus zasługuje krótki czas albumu - 26 minut. Jest szansa, że przesłucham do końca za pierwszym razem. Dla mnie ten kompozytor pozostaje autorem jednego porządnego scoru - "HhhH". Reszta do zapomnienia.

Re: Guillaume Roussel
Film żenuła, a efekty specjalne tragiczne, więc tragikomiczne miejscami. Muzyki nie ma żadnej. To jest poziom nizin filmów direct-to-dvd i dziwie się, że raz: postanowiono coś takiego wypuścić, a dwa, że tyle nazwisk w tym zagrało. Sam Sly postanowił na ekranie tu być łącznie jakieś 10 minut i to nie w scenach akcji. Megan Fox już jest karykaturą insta-laski, nie widziałem jej wieki na ekranie, ale co to sobie za krzywdę na ryju zrobiło, bożesz ty mój… Wygląda jak 45 lat starsza od niej Cher. No i oczywiście wyraźny makijaż i konturówka na ustach w ogóle się nie rozmazały przy scenach akcji.
#FUCKVINYL
Re: Guillaume Roussel
To już jedynka taka była, ale tam się broniła humorystycznym "konfliktem" Sly vs. Arnie.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33449
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Guillaume Roussel
Przesłuchałem tylko tytułowy kawałek i mi wystarczy.
I właśnie tak szczerze, to w żadnym momencie ta seria nie była dobra. Już jedynka miała okropną CGI-krew, schemat na schemacie i ciągłe puszczanie oka do widza. Później było tylko coraz gorzej.
I kto wie, ale możliwe, że Brian był za drogi na ten film, albo mu się nie chciało.
I właśnie tak szczerze, to w żadnym momencie ta seria nie była dobra. Już jedynka miała okropną CGI-krew, schemat na schemacie i ciągłe puszczanie oka do widza. Później było tylko coraz gorzej.
I kto wie, ale możliwe, że Brian był za drogi na ten film, albo mu się nie chciało.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Guillaume Roussel
za drogi i mu się nie chciało.
a efekty w pierwszych 3 częściach w porównaniu do czwartej, to na Oscara zasługują i mówię całkiem poważnie
nie rzucam słów na wiatr - oceny czwórki są procentowo ze 4 razy niższe niż pierwszych dwóch częsci.
a efekty w pierwszych 3 częściach w porównaniu do czwartej, to na Oscara zasługują i mówię całkiem poważnie

nie rzucam słów na wiatr - oceny czwórki są procentowo ze 4 razy niższe niż pierwszych dwóch częsci.
#FUCKVINYL
Re: Guillaume Roussel
Nie dziwota, film z niecałymi 16 mln $ już wyleciał z Top 10 B.O. USA.
Re: Guillaume Roussel
Rzeczywiście Expend4shit. Widać, że film miał być solo projektem z postacią Stathama, ale jednak postanowili podczepić to pod serię, która była jaka była, ale to już jest nieporozumienie. Nie wiem jakim cudem mogło to kosztować 100 baniek i trafić do kin, no chyba, że Sly na stare lata postanowił pobawić się w pralnie. Film praktycznie w całości nakręcony w studio z beznadziejnymi greenscrenami i cięcie kosztów było widać na każdym kroku, w połowie filmu akcja przenosi się na "statek" i jak się okazuje zostaje na nim, aż do samego końca... Do tego jakże kiepska i tania nowa ekipa, z jakimiś randomowymi postaciami oraz z plastikową Megan i drewnianym 50 na czele, wtf?
Muza w filmie mocno anonimowa, do samego słuchania nieznośna i jedyny plus, że soundtrack nie trwa nawet pół godziny.
Muza w filmie mocno anonimowa, do samego słuchania nieznośna i jedyny plus, że soundtrack nie trwa nawet pół godziny.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 12900
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Guillaume Roussel
youtu.be/P1HfovIccgw
Obejrzałem sobie właśnie pierwszą część, wypożyczenie na Amazon Prime, fatalna jakość, tylko 1080p ale wygląda gorzej na tv 4k a na monitorze jeszcze gorzej bo mam podłączony do PC przez Display Port a nie HDMI i miałem SD ( muszę mieć DP żeby korzystać z G SYNC ).
Film jest ok ale spodziewałem się znacznie więcej.
Przede wszystkim, postarzono głównych bohaterów; Atos, który był ok. 30 stki, tutaj jest już prawie emerytem, D'artagnan powinien być przed dwudziestką, tutaj ma z 30-40 lat. Nasz Gaskończyk był w oryginale porywczym i lekkomyślnym młodzieńcem, było tam też sporo humoru bo, np. przyszły kapitan Muszkieterów przyjechał do Paryża na mule, z którego się wszyscy śmiali.
Tutaj przez cały film mamy powagę jakby bohaterom wsadzono kij w cztery litery i jedyne luźniejsze momenty to relacja D'artagnana i Konstancji, ogólnie, ogląda się to jakby reżyserem był Nolan lub reżyser "Diuny"

Do tego mamy jakieś durne pomysły, jak wrobienie i proces Atosa, jest bardzo mało Kardynała, nie ma Rocheforta, do Anglii udają się tylko D'artagnan i Atos, jest duży nacisk na konflikt pomiędzy Katolikami i Protestantami, itp. Jak pisałem, nie ma tu ani chumoru, ani jakiś luźniejszych scen, jest tylko jedna scena w gospodzie, nie ma takiego codziennego życia bohaterów, całą tę powagę potęguje też niepasująca do obrazu muzyka.
Żadna ostatnia adaptacja powieści Dumasa nie miała wiele wspólnego z książką ale film z 1993 roku miał fajną obsadę, muzykę, pojedynki i piosenkę, "Muszkieter" miał świetne sceny akcji i muzykę a ten film niczym się szczególnie nie wyróżnił, jest po prostu ok i mimo to, czekam na drugą część bo pokażą w końcu bitwę pod La Roche-l’Abeille, choć w filmie z 1993 roku coś tam było.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John

