Strona 9 z 16

Re: Benjamin Wallfisch

: śr kwie 10, 2019 11:26 am
autor: Ghostek
lis23 pisze:
śr kwie 10, 2019 00:40 am
I jak? Słuchał ktoś "Shazama"?
Tak, trzy zakładki, jak Adam wspomniał, jest o opiniach o tym scorze.
Dlaczego score nie ma u nas tematu, podobnie jak nowy "Hellboy"?
Bo gównianym klonom Hansa mało kto chce zakładać tematy poza Wawrzyńcem :P

Re: Benjamin Wallfisch

: śr kwie 10, 2019 11:51 am
autor: Mystery
Jednak cienki bolek z tego Benka, przesłuchałem jego 4 tegoroczne scory i 4 rozczarowania, mimo, iż niech będzie, Shazam mu się udał, ale całościowo póki co jedno "Cure for Wellness" mu w życiu wyszło i tyle, no może jeszcze "King of Thieves" było w porządku, także jak dla mnie to nawet do średniej póki RCP mu jeszcze brakuje, tym bardziej, że nawet nie ma własnego stylu, gorzej tylko, że jak inne klony, Junkie czy Balfe, zaczyna się coraz bardziej panoszyć...

Re: Benjamin Wallfisch

: śr kwie 10, 2019 18:43 pm
autor: lis23
Mystery pisze:
ndz mar 24, 2019 10:58 am
I takim oto sposobem 2 najnowsze filmy DC (Aquaman, Shazam), będą lepsze od dwóch ostatnich Marvelów (Ant-Man i Osa, Kapitan Marvel), kto by się takiego obrotu spraw jeszcze rok temu spodziewał :wink: Ja się w sumie cieszę, Marvel po znakomitym 2017, złapał ewidentną zadyszkę, a taka postawa DC może być dla konkurenta tylko stymulująca.
Widziałem wszystkie cztery filmy i "Aquaman" nie kupił mnie wcale, poza dobrymi efektami, po prostu bohater jest taki se, "Shazam" ma to coś, czego zabrakło "Aquamanowi" ale jest ciut groteskowy i kiczowaty i mogli tę fajność, lekkość i familijność bardziej pociągnąć. "Captain Marvel" to solidny film Marvela, nie jest ani bardzo dobry, ani bardzo zły, jest po prostu ok i najbardziej podobał mi się jednak Antek 2, ze względu na bohaterów, aktorów, mniejszą skalę i takie ciepło, jakie od tego filmu bije - coś podobnego do "Shazama" ale jakoś fajniej ;)

Re: Benjamin Wallfisch

: śr kwie 10, 2019 18:45 pm
autor: Adam
Mystery pisze:
śr kwie 10, 2019 11:51 am
Jednak cienki bolek z tego Benka, przesłuchałem jego 4 tegoroczne scory i 4 rozczarowania, mimo, iż niech będzie, Shazam mu się udał, ale całościowo póki co jedno "Cure for Wellness" mu w życiu wyszło i tyle, no może jeszcze "King of Thieves" było w porządku, także jak dla mnie to nawet do średniej póki RCP mu jeszcze brakuje, tym bardziej, że nawet nie ma własnego stylu, gorzej tylko, że jak inne klony, Junkie czy Balfe, zaczyna się coraz bardziej panoszyć...
Dokładnie. Ben, XS i Balf to jest, qrwa, banda Drombo. Najgorsza muzyczna zgnilizna i muzyczni pato-streamerzy z całego RCP.

Re: Benjamin Wallfisch

: śr kwie 10, 2019 20:37 pm
autor: dougan
OST do telewizyjnego "The Thirteenth Tale" był wporzo, nawet podobny do Cure for Wellness, widać że Wallfisch w takich quasi-mrocznych, nastrojowych klimatach czai bazę, czego nie mogę niestety powiedzieć o reszcie.

Re: Benjamin Wallfisch

: czw kwie 11, 2019 17:37 pm
autor: Wawrzyniec
Ups :?

https://www.rottentomatoes.com/m/hellboy_2019

I raczej jest tak jak wszyscy niestety przypuszczaliśmy. Może będzie jak z nowymi Ghostbusters? I pominie się ten reboot i wróci do trzeciej części od Del Toro? Ech pomarzyć...?

Re: Benjamin Wallfisch

: pt kwie 12, 2019 11:36 am
autor: Ghostek
Just say the word...

Scheißam!

http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2787

Re: Benjamin Wallfisch

: pt kwie 12, 2019 16:08 pm
autor: Wawrzyniec
Dobry by byl Scheißman! To by jeszcze dosłowniej brzmiało. Ale tutaj możemy się śmiać, ale mamy jeszcze HellNO!Boya :? ...

Re: Benjamin Wallfisch

: sob kwie 13, 2019 01:01 am
autor: lis23
"Hellboy" ... Cóż ... Mam problem z tym filmem ...
Może i fabularnie jest bliższy komiksowi ale wszystko to, co robi dobrze, niweczy tym, co robi po prostu źle.
Wiele osób wiesza psy na pierwszym filmie Del Toro, że miał słabe efekty ale to był zamierzony kicz, żeby film wyglądał bardziej jak kino niezależne, a nie superprodukcja made in Hollywood, te efekty się tak nie zestarzały, one już w dniu premiery wyglądały tak źle, co nadawało filmowi własnego stylu. Poza CGI, film Meksykanina był bardzo plastyczny i wysmakowany wizualnie i choć fabularnie było mu daleko do wizji Mignoli, to wizualnie było bardzo komiksowo, a dwójka to już w ogóle popłynęła w swoją stronę. Tutaj, fabuła jest bliższa komiksom ale nie ma ani klimatu, ani plastyczności obrazu, ani wysmakowanych kadrów. Film mógłby być dobry, gdyby nie utopiono wszystkiego we współczesnej bylejakości - gdzie ten gotycki klimat komiksów Mignoli? Za dużo scen dziennych, w miastach, itp. Za mało nocy, krypt, zamków, lasów, itp. Niestety, o brak klimatu dba też muzyka ... Zaraz, jaka muzyka? Cały film jest wręcz utopiony we współczesnym rocku, więc gdyby nawet muzyka była na poziomie "Shazama" to i tak nie miałaby gdzie wybrzmieć, a temu co zostało nijak do muzyki Beltramiego z filmu z 2004 roku.
Sam główny bohater jest ok ale, moim zdaniem, charakteryzacja jest tu gorsza, niż u Del Toro + ten Hellboy nie posiada żadnego charakteru, nic o Nim nie wiemy, poza tym, że lubi przeklinać, ma cięty język i dowcip i lubuje się w krwawych jatkach. Hellboy Perlmana lubił koty, miał jakieś cechy charakterystyczne, ten ich nie posiada - podobnie jak jego nowa drużyna.
Podsumowując, film jest ok ale nie ma startu do filmów Del Toro ze względu na brak wizji, pomysłów i pieniędzy na wykonanie i bardziej przypomina jakiś 'Agentów z Zaświatów', niż komiks.

Re: Benjamin Wallfisch

: wt kwie 16, 2019 21:48 pm
autor: Ghostek
Ależ gówno z tego Hellboya. Nie wiedziałem, czy wyjść z kina, czy dosiedzieć do końca, bo może a nóż coś się zadzieje ciekawego. No ale się nie zadziało. I filmowo i muzycznie.
Pod względem muzycznym to w ogóle jakaś jedna wielka padaka. Zbiór piosenek rockowych przerywany rockowo-dubstepowym scorem. Zgroza...

Re: Benjamin Wallfisch

: śr kwie 17, 2019 12:11 pm
autor: Wawrzyniec
Benji co z Tobą? :? :( A Cure For Wellness tak dobrze zacząłeś, a i Lights Out nie było złe jak i te mniejsze dramaty czy ten jakiś Dancer.
A teraz w tym roku to tylko Shazam naprawdę zasługuje na uwagę, ale też nie cały soundtack. Wszystko co najlepsze wrzucili na początku do sieci. Choć słychać, że na orkiestrę potrafi.
Tym bardziej przerażają potem takie prace jak Hellboboy! I ja nie jestem konserwatywny i nie mam nic przeciwko mocnego rockowego grania. Ale musi to mieć ręce i nogi. A nie takie łubudubu plus nudny underscore. :/

I niestety po "Our Planet" Price'a sięgnąłem po to "Hostile Planet". To był błąd. :/

I co to za paradoks, że klasycznie wykształcony Wallfisch skręca częściej w elektronikę, a Junkie XL ostatnio częściej w orkiestrę się bawi. :/

Re: Benjamin Wallfisch

: śr kwie 17, 2019 12:38 pm
autor: qnebra
Wawrzyniec pisze:
śr kwie 17, 2019 12:11 pm
I co to za paradoks, że klasycznie wykształcony Wallfisch skręca częściej w elektronikę, a Junkie XL ostatnio częściej w orkiestrę się bawi. :/
Jakiś dziwaczny paradoks, że twórcy wychowani na elektronice umieją lepiej w orkiestrę niż twórcy wykształceni w tej dziedzinie. A powinno być odwrotnie raczej.

Re: Benjamin Wallfisch

: sob kwie 20, 2019 10:14 am
autor: Ghostek
Obrazek

1. Jungle Canopy 2:29
2. Booted Rocket Tail 3:56
3. Electric Storm 2:21
4. Bending Branches 1:56
5. Flooded Forest 4:21
6. Jaguar Hunt 3:39
7. Elephant Wisdom 1:04
8. Bison V Wolves 4:35
9. Mega Herd 5:41
10. Trees V Cordyceps 6:06
11. Fires 3:43
12. Wiser to the World 1:48

Całość: 41:39

Benek znów straszy tymi swoimi elektropierdami.
Score z którego da się wyciągnąć góra 2-3 utwory i jakkolwiek się nimi delektować.
Benek jest na prostej drodze do uznania go największym kaszaniarzem roku.

Re: Benjamin Wallfisch

: sob kwie 20, 2019 11:34 am
autor: Adam
nie demonizowałbym, XS wszystkim jeszcze pokaże co potrafi :mrgreen:

Re: Benjamin Wallfisch

: sob kwie 20, 2019 19:52 pm
autor: Adam