Steve Jablonsky
Re: Steve Jablonsky
Kretyński i nieangażujący film. W reckach go jadą, ale dałem szanse, jednak rzeczywiście szkoda było 2 godzin. Ruski żołnierz lajkujący na insta fotki Putina. Serio? Nie rozumiem ścieżki kariery która obiera Reynolds. Kolejna ta sama rola z głupkowatym onelinerami co 3 wyraz. Ileż można w każdym filmie się tak samo wydurniać i grać taka sama postać? To już nie jest śmieszne. Na końcu jeden oneliner o Vin Dieselu mu wyszedł, to muszę przyznać. Czytałem że Ryan robi sobie przerwę od aktorstwa - miliarderem już jest, na deser sobie klub piłkarski kupił i firmę telekomunikacyjną, a za 600 baniek sprzedał alkoholową firmę.. Może mu dobrze zrobi odtrutka od kamery, bo to dobry aktor. No i Gadot próbująca onelinerów ze swoim marnym akcentem jest tak sztuczna, że dramat. Btw nie wiem jak ona mogła karierę zrobić, gdy np dobre kilka polskich aktorek mówi lepiej po angielsku niż ona.
Muzyki w filmie nie ma, a tam gdzie coś słychać, jest tak biedne i oklepane rcp-owymi samplami, że mi się ziewać chciało. Albumu nawet nie tykam.
Muzyki w filmie nie ma, a tam gdzie coś słychać, jest tak biedne i oklepane rcp-owymi samplami, że mi się ziewać chciało. Albumu nawet nie tykam.
#FUCKVINYL
Re: Steve Jablonsky
Film głupiutki, gdzie Rock gra Rocka, Reynolds Reynoldsa, a Galdot Galdot, do tego dobrze widać, że aktorzy nawet nie ruszyli się ze studia, a tylko przypomnieć, że każdy z nich zainkasował po 20 baniek, więc dobrze widać, że tylko kasa ich tu przyciągnęła. Oglądało się ok, humor i akcja była, ale jakoś mało angażująca i cały sens praktycznie bez żadnych emocji. Muza zdawała się grać w porządku i kilku kawałków z sekwencji akcji z chęcią sprawdzę.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33909
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky
To, że Ryan Reynolds gra Ryana Reynoldsa, to mnie akurat nie dziwi zważywszy, że on w większości swoich filmów gra Ryana Reynoldsa.
Tylko przypomnę, że kiedyś to Steve Jablonsky grał tylko Hansa Zimmera.
Tylko przypomnę, że kiedyś to Steve Jablonsky grał tylko Hansa Zimmera.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Steve Jablonsky
No i fajny score, najlepszy od czasu Żółwi i w ogóle jeden z najlepszych w karierze Steve'a, myślę, że śmiało w TOP 5 jego prac. Szpiegowska przygodowa muza z odpowiednim klimatem i fajną akcją, wiadomo, że nic tu nowego Steve nie wymyśli, ale całość wchodzi zaskakująco dobrze, trochę tacy Kingsmani od Jablo. Ogólnie, Balfe (Wdowa), Djawadi (Eternals), Jablo (Nota), dobrze się nam chyba panowie starzeją
youtu.be/LS8Cq1GVm2o
youtu.be/LS8Cq1GVm2o
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10225
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky
Czerwona notka:
https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=3147
https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=3147
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10225
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky
Pięknie
Re: Steve Jablonsky
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33909
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky
Nawet czuje się zaintrygowany, duże, poważne historyczne kino to coś czego Jablo jeszcze nie grał, jakby był HGW to nie miałbym żadnych oczekiwań, a tak zobaczymy, Nota była spoko, a jak pozamiata pieskami, to niech ma ode mnie to zielone światło na Napoleona
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33909
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky
Nie rozumiem tego porównania? Jablonsky miał kilka dobrych prac. Plus jako wielki fan Johna Williamsa,na pewno by takiej kupy jak Holt nie zrobił.
Co więcej, teoretycznie to Jablonsky pracował ze Scottem. Chyba przy Królestwie Niebieskim, był asystentem HGWu.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13135
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Steve Jablonsky
1. Leaving Krypton (3:33)
2. Squeezy Bruce (2:35)
3. 100% Orange Kryptonite (2:27)
4. Crazy Good Plan (5:10)
5. A Hunk of Jarlsberg (3:55)
6. It Is I, Dog-El (1:26)
7. Super Dork (3:45)
8. Terrifying Villains, Deadly Assassins (2:53)
9. Super Team Stats (2:18)
10. La Puerca Sin Pelo Esta Loca (3:46)
11. Count On Me (3:12)
12. Whiskers (4:25)
13. Finally Reunited (4:56)
14. No Justice Without Truth (2:25)
15. All Billionaires Have Rocketships (5:43)
16. Kneel Before Lulu (2:04)
17. The Solar Paw Punch (3:01)
18. Super Family (5:07)
19. I Ate the FedEx Guy (1:53)
20. Lulu, Daughter of Cinnamon (3:19)
21. The Farm (3:23)
22. Lex Luthor (3:24)
23. Krypto the Superdog (5:12)
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Steve Jablonsky
Tymczasem Broxton
LEAGUE OF SUPER-PETS is Steve Jablonsky's best score since Steamboy. There, I said it.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10225
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky
No i byłbym w stanie się z tym zgodzić, gdyby nie sentyment do pierwszych Transformerów no i ultra przebojowe Żółwie Ninja. Ale praca naprawdę zacna i warta uwagi, bo takiej pompy symfonicznej do tej pory chyba jeszcze nie zrobił. W ruch idą kultowe tematy superbohaterskie Williamsa, Elfmana i Bóg wie kogo jeszcze, a wszystko oblane sosem przedniej rozrywki.
Ostatnio zmieniony pt lip 29, 2022 08:28 am przez Ghostek, łącznie zmieniany 1 raz.