Strona 4 z 31

Re: Abel Korzeniowski

: śr kwie 30, 2014 14:33 pm
autor: Wojteł
Jak spojrzysz na to od strony technicznych umiejętności kompozytorskich, to będzie w sam raz :wink:

Re: Abel Korzeniowski

: śr kwie 30, 2014 15:27 pm
autor: Marek Łach
Mi się czołówka podoba, szczególnie to dynamiczne, trochę patetyczne przejście od nastroju grozy do ekspresyjnej liryki. Jej wejście ma fajny, kojący efekt, i dobrze rozwiązuje narastające przez pierwszą minutę napięcie. Może nie jest to nic wielkiego i wpisuje się trochę w schemat współczesnej muzyki serialowej (gdzie w napisach tytułowych bardziej liczy się kolor i delikatne muśnięcia instrumentalne, niż silny, wyrazisty i rozbudowany temat), ale wg mnie jest udane.

Re: Abel Korzeniowski

: śr kwie 30, 2014 20:05 pm
autor: Ghostek
Temat świetny, ale jak słusznie Marek zauważa trochę się wpisuje w kanon muzyki serialowej. Zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie tematy do dwóch seriali osadzonych na tle historycznym: Tudorowie, Rodzina Borgiów... Stylizacja montażowa i muzyczna bardzo zauważalna. Ale nie ma co płakać. Melodia fajna, Zejście również. :)

Re: Abel Korzeniowski

: śr kwie 30, 2014 22:21 pm
autor: Adam
ale Wy piszecie o muzie czy czołówce jako obraz? :P bo jako obraz to pytówa lekka, obczajcie sobie Salem, tam jest czołówa :)

Re: Abel Korzeniowski

: śr kwie 30, 2014 22:37 pm
autor: Marek Łach
O muzyce.

Re: Abel Korzeniowski

: śr kwie 30, 2014 23:27 pm
autor: Templar
Chyba sobie jaja robicie, przecież ta czołówka jest kompletnie bez żadnego wyrazu, człowiek ledwo przesłucha i już tego nie pamięta. Dobra czołówka powinna się charakteryzować tym, że jak ktoś tylko usłyszy kawałek to od razu rozpoznaje serial, a tutaj jest taka bida (tak jak zresztą też i wizualnie), że na pewno nikt tego nie będzie kojarzył, no może poza ultrasami Korzeniowskiego :P. Ogólnie dziwi mnie, że i wizualnie tak słabo, bo myślałem, że przy takiej obsadzie to walną coś porządnego, a tu jak z jakiegoś serialu klasy B. A porównywanie tego do innych seriali historycznych (gdzie do większości to robił/robi Morris) to też jakiś żart, naprawdę bardzo wysoko zawieszona poprzeczka, wyżej niż ojciec - król sedesów :P Wystarczy popatrzeć na kilka innych ciekawych czołówek u Showtime: Californication, Dexter, Homeland, Masters of Sex, ja wiem, że to inny typ seriali, ale do tego też można było stworzyć coś ciekawego, no zresztą weźmy np. Da Vinci's Demons, któremu już znacznie bliżej do tego.

Re: Abel Korzeniowski

: czw maja 01, 2014 05:44 am
autor: Mefisto
Templar pisze:Chyba sobie jaja robicie, przecież ta czołówka jest kompletnie bez żadnego wyrazu, człowiek ledwo przesłucha i już tego nie pamięta. Dobra czołówka powinna się charakteryzować tym, że jak ktoś tylko usłyszy kawałek to od razu rozpoznaje serial, a tutaj jest taka bida
What he said.

Re: Abel Korzeniowski

: czw maja 01, 2014 10:43 am
autor: Marek Łach
Templar pisze:Chyba sobie jaja robicie, przecież ta czołówka jest kompletnie bez żadnego wyrazu, człowiek ledwo przesłucha i już tego nie pamięta. Dobra czołówka powinna się charakteryzować tym, że jak ktoś tylko usłyszy kawałek to od razu rozpoznaje serial, a tutaj jest taka bida (tak jak zresztą też i wizualnie), że na pewno nikt tego nie będzie kojarzył, no może poza ultrasami Korzeniowskiego :P.
Ja nie widzę problemu, dlaczego miałoby to być trudne do zapamiętania, zresztą żadnej z wymienionych przez Ciebie czołówek nie zapamiętałem (muzycznie) od razu, tylko zadziałała magia wielokrotnego obejrzenia ;) - no oprócz Masters of Sex, bo tego nie znam. Penny Dreadful nie ma wprawdzie tego charakterystycznego dziwactwa Dextera albo przytłaczającego klimatu Homeland, ale najwyraźniej miała być bardzo klasyczna, hołdująca wiktoriańskiemu klimatowi serialu - i taka właśnie jest. Więc spokojnie, odczekaj parę odcinków i zmienisz zdanie. ;)

Dla mnie jest to poziom Morrisów, czyli poziom porządny, choć nie powodujący opadu szczęki. Opad szczęki zresztą czołówki serialowe powodują u mnie bardzo, bardzo rzadko, i żaden z tytułów Templara nawet nie zbliżył się do takiego momentu. ;) Wracając do Morrisa-Korzeniowskiego: o ile pierwszy ma dryg do ciekawych chwytów aranżacyjnych, to nigdy nie potrafił on moim zdaniem wypracować swoich tematów i taka czołówka jak "Rodzina Borgiów" szybko przerodziła się w zapętlanie jednego motywu; drugi z kolei nie zrobił pod względem instrumentalnym nic ciekawego w Penny Dreadful, ale skonstruował utwór, który w całym swoim przebiegu jest dla mnie interesujący. Porównuję tych dwóch panów dlatego, że wydaje mi się, iż PD mogło być modelowane na podstawie czołówek Morrisa. W każdym razie krytykę uznaję za pospieszną i nieuzasadnioną. :P

Re: Abel Korzeniowski

: czw maja 01, 2014 10:57 am
autor: Koper
Marek Łach pisze:Ja nie widzę problemu, dlaczego miałoby to być trudne do zapamiętania, zresztą żadnej z wymienionych przez Ciebie czołówek nie zapamiętałem (muzycznie) od razu, tylko zadziałała magia wielokrotnego obejrzenia ;) - no oprócz Masters of Sex, bo tego nie znam.
Przecież te wszystkie super-hiper templarowe czołówki to jest dokładnie to:
Marek Łach pisze:schemat współczesnej muzyki serialowej (gdzie w napisach tytułowych bardziej liczy się kolor i delikatne muśnięcia instrumentalne, niż silny, wyrazisty i rozbudowany temat).
A "Master of Sex" masz tutaj i jest to dokładnie to samo: http://www.youtube.com/watch?v=Ve8orWqYzPU

A Templar jakiś drugi "A-Team" z tego robi. ;)

Re: Abel Korzeniowski

: czw maja 01, 2014 13:01 pm
autor: Adam
czołówka jest sucha - i muzycznie i filmowo. muzycznie jedyny plus jest taki, że nie zerżnął po raz kolejny single mena. dla mnie akurat to duży plus i stąd jestem na tak, nie jest to zły temat, ale jak napisał Templar, nic po nim nie zostaje. no ale wygląda na to że znów wszyscy mamy klaskać uszami i ani grama krytyki być nie może? :P

Re: Abel Korzeniowski

: czw maja 01, 2014 13:11 pm
autor: Wawrzyniec
Marek broni Abla powołując się na Morrisie :?: :shock: Wow, nie myślałem, że dożyję tego dnia. :P Ale już na poważniej to ja nie oceniam aż tak źle tej czołówki. Może nie jest jakaś super wyrazista i tak chwytliwa jak czołówki wspomnianego Morrisa. Ale jakiś tam klimat ma. Ja nie przekreślam tego score'u.
Adam pisze:obczajcie sobie Salem, tam jest czołówa :)
Zapomnij, za nią odpowiada Tyler Bates z Marilynem Mansonem to już od razu tutaj wszyscy skreślą ją na starcie. Przy czym ja ją słyszałem i ma klimat i naturalnie słychać dobrze wpływ Mansona. Może obadam serial. Zresztą Penny Dreadful też obadam, dla Abla. :wink:

Re: Abel Korzeniowski

: czw maja 01, 2014 13:57 pm
autor: hp_gof
Najważniejsze, że Abel ma pracę :)

Re: Abel Korzeniowski

: czw maja 01, 2014 14:22 pm
autor: DanielosVK
Dla mnie też niezbyt ciekawa ta czołówka, w ogóle mnie to rusza.
hp_gof pisze:Najważniejsze, że Abel ma pracę :)
No rzeczywiście, Polak w końcu. :D

Re: Abel Korzeniowski

: czw maja 01, 2014 14:28 pm
autor: Wojteł
Adam pisze:czołówka jest sucha - i muzycznie i filmowo. muzycznie jedyny plus jest taki, że nie zerżnął po raz kolejny single mena.
Jak dla mnie, to to dalej jest single man i WE, tylko odfiltrowane z melodii

Re: Abel Korzeniowski

: pt maja 02, 2014 11:15 am
autor: Mystery
Czołówka ani ziębi, ani grzeje, trochę takie standardy od Abla i jednak liczyłem tu na więcej, choć może z czasem wejdzie w krew :wink: