John Powell

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell

#46 Post autor: Adam » czw kwie 16, 2015 11:56 am

Reject potwierdzony - score nawet nie został nagrany! Do tego Powell na wszystko miał tylko 5 tyg....

Sadly Marianelli had to go. Who to blame? The corporate body of Warner Brothers. They'd make remarks like "your score is too European". The producers obviously want a lighter, funnier film and thought his score was too dark. Director still supported him. But ultimately with these big studio pictures, the studio has the final say. So bastards really. Apparently the guy who works on this picture said he wasn't all that surprised, since they had pretty much said it might happen for the last 4 months. But it doesn't excuse them having worked directly with him, saying they were happy with everything and then turning on him after the screening. If they were unhappy with the musical direction, they should have told him sooner. If only to give the next guy a half chance of writing a decent replacement score. As regards score, it's like an old school score really. Orchestral, grand, heavy use of brass. A bit more straightforward harmonically than Brothers Grimm. He simplified it quite significantly after the first preview. In an effort to make it less European. Sadly it was never recorded. As for Marianelli, he's pretty pissed off. I don't envy Powell really, as he has a hell of a mountain to climb because the recording sessions are in 5 weeks time!
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#47 Post autor: Paweł Stroiński » czw kwie 16, 2015 12:31 pm

Czyli nie ma też końca przyjaźni. To nie jest casus Troi na przykład, gdzie reżyser sam się odwrócił od Yareda.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell

#48 Post autor: Adam » czw kwie 16, 2015 14:56 pm

cóz to pokazuje że nawet w tego typu kinie rezyser ma gówno do gadania...
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#49 Post autor: Paweł Stroiński » czw kwie 16, 2015 14:57 pm

Nawet?! Toż to, mimo reżysera, przecież mainstreamowy projekt :) . To że ma kilkadziesiąt milionów dolarów mniej budżetu niż Avengersi tego faktu nie zmienia :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell

#50 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 16, 2015 15:39 pm

@TeamDarioMarianelli czekamy?

W sumie dla mnie ten projekt był obojętny, tak samo i muzycznie. Bardziej mnie jednak interesuje reakcja tutaj na forum. Zwykle kiedy do takich zmian dochodziło i najczęściej ofiarami padali jacyś "europejscy" kompozytorzy to naturalnie pojawiało się wielkie oburzenie i gniew, który uderzał zrozumiale w producentów, ale też (niezrozumiale) w kompozytora który przejął obowiązki. Dlatego też jestem ciekaw, kto pierwszy odważy się w stronę Johna Powella rzucić kamień :?: :twisted:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Szczypior
George Lucas
Posty: 3327
Rejestracja: wt sty 24, 2012 12:48 pm

Re: John Powell

#51 Post autor: Szczypior » czw kwie 16, 2015 15:54 pm

Ale Powell też jest Europejczykiem, a Marianelli widocznie okazał się być zbyt europejski :D

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell

#52 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 16, 2015 16:03 pm

"Europejski" nie ma nic wspólnego z narodowością tylko stylem muzycznym. Powell jest Europejczykiem, ba Zimmer jest Europejczykiem, Jackman jest Europejczykiem, Djawadi jest Europejczykiem, ba nawet Junkie XL jest Europejczykiem.
Nie wiem, czy słowo "europejski" w wykonaniu producentów nie znaczy tyle samo co "staroświecki".
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#53 Post autor: Paweł Stroiński » czw kwie 16, 2015 16:06 pm

Chodzi raczej o sposób okazywania emocji, może to być staroświeckie oczywiście, ale chodzi o to, że może np. score był zbyt mroczny (nie w sensie ostinat, itd., a np. w Hollywood filmy dla dzieci muszą mieć dość dziecinną muzykę, itd.).

hp_gof

Re: John Powell

#54 Post autor: hp_gof » czw kwie 16, 2015 17:33 pm

W imieniu nieformalnej grupy #TeamDarioMarianelli wyrażam ubolewanie nad zaistniałą sytuacją.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33879
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell

#55 Post autor: Wawrzyniec » czw kwie 16, 2015 22:26 pm

Tylko tyle? :? Naprawdę oczekiwałem, że jakaś większa burza i fala oburzenia z tego wyjdzie. W sumie to się chwali taką stonowaną reakcję i akceptację Johna Powella.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7853
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: John Powell

#56 Post autor: DanielosVK » czw kwie 16, 2015 22:32 pm

Będąc #TeamDarioMarianelli i #TeamJohnPowell wyrażam głębokie wyrazy ambiwalencji w związku z zaistniałą sytuacją. Myślę, że wszystko jest aladeen.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 2994
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: John Powell

#57 Post autor: qnebra » czw kwie 16, 2015 23:59 pm

Najważniejsze, żeby muzyka była dobra. Ewentualnie bardzo dobra, niemniej prawdę mówiąc, chciałbym być miło rozczarowanym powtórką symfonicznej nawalanki z HTTYD 2.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: John Powell

#58 Post autor: Tomek » pt kwie 17, 2015 09:31 am

Paweł Stroiński pisze:Czyli nie ma też końca przyjaźni. To nie jest casus Troi na przykład, gdzie reżyser sam się odwrócił od Yareda.
Wright z Marianellim mają na konice kilka filmów razem, wyróżnienia, najważniejsze nagrody branżowe. Sytuacja Yareda z Petersenem była zupełnie inna - to był tylko kompozytor do wynajęcia, więc Petersen podejrzewam wielkich wyrzutów z tym związanych nie miał.
Wawrzyniec pisze:@TeamDarioMarianelli czekamy?
W sumie dla mnie ten projekt był obojętny, tak samo i muzycznie. Bardziej mnie jednak interesuje reakcja tutaj na forum. Zwykle kiedy do takich zmian dochodziło i najczęściej ofiarami padali jacyś "europejscy" kompozytorzy to naturalnie pojawiało się wielkie oburzenie i gniew, który uderzał zrozumiale w producentów, ale też (niezrozumiale) w kompozytora który przejął obowiązki. Dlatego też jestem ciekaw, kto pierwszy odważy się w stronę Johna Powella rzucić kamień :?: :twisted:
To jest właśnie dystans, Wawrzyńcu. Oburzenie i gniew to typowe reakcje fanbojów - dla których pojęcie dystansu za bardzo nie jest znane :) Teamowi DM daleko do krzykaczy. Mam się oburzać na Powella? Prze-absurd jakiś :) Wiadomo, że Powell jest z 5 (albo z 10) razy większym fachowcem jeżeli chodzi o animację jako gatunek, w zasadzie dziś numero uno na świecie. Mocno przeciętne Pudłaki pokazały, że to nie jest raczej przodujący gatunek dla Marianelliego. Mógłbym się zdenerwować, gdyby Marianelliego wyrzucono z jakiegoś dramatu historycznego, melodramatu na rzecz jakiegoś quasi-grajka. A tu? Ten film wygląda dość koszmarnie, zastanawiam się po co Wright się w ogóle w to pakował i zawraca sobie głowę kolejnym z serii odgrzewanych hollwyoodzkich kotletów, jakieś pseudo-origin-story. Bleh. Dario nie ma się co wkurzać, bo przecież nawet score'u nie nagrał, a to co tu stworzył być może będzie mógł sobie gdzie indziej wykorzystać ;-)

A na score Powella mocno czekam :) Mało czasu ma, co pewnie odbije się na jakości, no ale Powell i animacja - tylko dobre rzeczy może to przynieść raczej :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23256
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Powell

#59 Post autor: Mystery » pt kwie 17, 2015 09:55 am

Obraz nie zapowiada się za dobrze, no i w sumie nie dziwię się producentom, którzy pewnie oczekiwali w swoim filmie magicznej muzyki fantasy, a dostali coś mrocznego w stylu Braci Grimm i jeśli chodzi o zastępstwo, to lepiej być chyba nie mogło i pozostaje się cieszyć, że po tylu latach Powell wreszcie się przełamał i wraca do świata filmu.
Ostatnio zmieniony pt kwie 17, 2015 10:39 am przez Mystery, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: John Powell

#60 Post autor: Paweł Stroiński » pt kwie 17, 2015 10:38 am

Właśnie, Tomek... Pan jest filmem aktorskim, nie animowanym :)

ODPOWIEDZ