James Newton Howard
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Porównaj sobie Star Trek Main Theme z Star Trek Main Title Goldsmitha z 1979 (jeśli sądzisz, że nie znasz, a oglądałeś Następne pokolenie, przypomnij sobie melodię z napisów początkowych serialu).
Porównaj sobie Iron Mana 3 z Supermanem Williamsa.
Porównaj sobie Spidermana Hornera z Rocketeerem, itd. Poza tym, nie odpowiedziałeś mi na pytanie - czy uważasz temat ze Spidermana Hornera za staroświecki?
Porównaj sobie Iron Mana 3 z Supermanem Williamsa.
Porównaj sobie Spidermana Hornera z Rocketeerem, itd. Poza tym, nie odpowiedziałeś mi na pytanie - czy uważasz temat ze Spidermana Hornera za staroświecki?
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JAMES NEWTON HOWARD
nie ma porównaniaPaweł Stroiński pisze:Porównaj sobie Star Trek Main Theme z Star Trek Main Title Goldsmitha z 1979
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Toż napisałem, że tematy uległy zmianie ale nie zniknęły / a temat Goldsmitha, znam /, temat Hornera nie jest staroświecki / sam nie jestem zwolennikiem końcowej jego aranżacji / ale muza Hornera jest przynajmniej różnorodna, przez co wyłamuje się z komiksowych ramPaweł Stroiński pisze:Porównaj sobie Star Trek Main Theme z Star Trek Main Title Goldsmitha z 1979 (jeśli sądzisz, że nie znasz, a oglądałeś Następne pokolenie, przypomnij sobie melodię z napisów początkowych serialu).
Porównaj sobie Iron Mana 3 z Supermanem Williamsa.
Porównaj sobie Spidermana Hornera z Rocketeerem, itd. Poza tym, nie odpowiedziałeś mi na pytanie - czy uważasz temat ze Spidermana Hornera za staroświecki?
co z tego, że temat Giacchino nie równa się z tematem Goldsmitha, skoro to i tak najlepsze tego typu granie w tym roku? - przynajmniej nie jest tu tak syntetycznie, jak w IM3.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: JAMES NEWTON HOWARD
nie ma porównaniaPaweł Stroiński pisze:Porównaj sobie Iron Mana 3 z Supermanem Williamsa.
Ostatnio zmieniony pt maja 17, 2013 17:52 pm przez Szczypior, łącznie zmieniany 1 raz.
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5929
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Uważniej czytaj Lisie Nikt tu nic takiego nie stwierdził. Koledzy wybierają najlepsze utwory z danych lat, tam głównie są main titlesy i end titles, ewentualnie suity z płyt, a gdzie muzyka filmowa, to jest ta z samego filmu Jakiej długości to są ekspozycje w obrazie, jakie to konstrukcje są, komu poza Hornerem jeszcze chce się budować muzyczne mosty od montażowego cięcia do cięcia. Elfman próbował po staremu z końcową action scene w Spidermanie 2 co i rusz przywołując temat, popłynął zastąpiony dźwiękową kawalkadą Youngalis23 pisze:i nie prawdą jest, ze w ostatniej dekadzie nie ma tematów
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33874
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Może od razu porównajmy Yugo z Mercedesem.Paweł Stroiński pisze:Porównaj sobie Iron Mana 3 z Supermanem Williamsa.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JAMES NEWTON HOWARD
A spróbowałbyś na to spojrzeć trochę bardziej obiektywnie? Tak, przynajmniej, dla celu dyskusji? Bo chodzi o ewolucję tematyki, a nie o to, co jest lepsze.Koper pisze:nie ma porównaniaPaweł Stroiński pisze:Porównaj sobie Star Trek Main Theme z Star Trek Main Title Goldsmitha z 1979
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Być może to moja nadinterpretacja słów Pawła:kiedyśgrześ pisze:Uważniej czytaj Lisie Nikt tu nic takiego nie stwierdził. Koledzy wybierają najlepsze utwory z danych lat, tam głównie są main titlesy i end titles, ewentualnie suity z płyt, a gdzie muzyka filmowa, to jest ta z samego filmu Jakiej długości to są ekspozycje w obrazie, jakie to konstrukcje są, komu poza Hornerem jeszcze chce się budować muzyczne mosty od montażowego cięcia do cięcia. Elfman próbował po staremu z końcową action scene w Spidermanie 2 co i rusz przywołując temat, popłynął zastąpiony dźwiękową kawalkadą Youngalis23 pisze:i nie prawdą jest, ze w ostatniej dekadzie nie ma tematów
które odebrałem tak, a nie inaczejZwróć uwagę, że koniec z wielkimi tematami dotknął także tych dwóch.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5929
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JAMES NEWTON HOWARD
No na WIELKIE tematy to już nie ma czasu Raczej na krótkie jest miejsce Tak mniej więcej przebiega ewolucja o którą pyta Kopra Paweł
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Tu się zgodzę, tematyka stała się raczej funkcjonalna niż emocjonalna, jeśli można tak powiedzieć.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Pytanie tylko, czy to dobrze?
czy mamy się zadowalać muzyką, typu " Oblivion " czy słuchacze filmówki w ogóle nie mają nic do gadania, bo muzyka ma służyć tylko obrazowi i koniec kropka?.
czy mamy się zadowalać muzyką, typu " Oblivion " czy słuchacze filmówki w ogóle nie mają nic do gadania, bo muzyka ma służyć tylko obrazowi i koniec kropka?.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5929
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JAMES NEWTON HOWARD
No przecież to muzyka filmowa Ja tam się nie zgadzam z Pawłem przywołującym kogoś tam, że to forma sztuki podporządkowana, bo jeśli są jej amatorzy, to już nie jest, ale to bardziej programowo się nie zgadzam, bo oczywiście ma rację
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Po pierwsze, muzyka typu Oblivion odnosi wielki sukces komercyjny i nie można tego przecenić. Tron: Legacy, Incepcja, Batmany Hansa, jak na muzykę filmową te soundtracki sprzedały się jak świeże bułeczki. Na pewno producenci to widzą i mają także świadomość prostej rzeczy - ten typ muzyki nieźle wpisuje się w aktualne trendy w muzyce popularnej (choć nie tak aktualne może, zawsze twierdziłem, że muzyka filmowa jest jakieś 10 lat za trendami, zarówno w muzyce poważnej, jak i popularnej).
Po drugie, ty oczekujesz, że wszyscy będą pisać muzykę filmową taką, jaką ty lubisz. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka prostych faktów. Po pierwsze, w porównaniu z ogólną populacją, fanów muzyki filmowej jest naprawdę niewielu. Fakt, że w Stanach Zjednoczonych muzyka filmowa jest przedmiotem badań naukowych (co ciekawe, naukowcy ci pisują także w popularnych pismach filmowych takich jak Hollywood Reporter czy branżowe Variety, by zwrócić tylko uwagę na karierę Jona Burlingame'a, który ostatnio popełnił bestseller - historyczną monografię muzyki do serii bondowskiej; podobno spytano go, kto powinien zaśpiewać piosenkę do Skyfall i to on zalecił Adele!), zakrawa prawie na cud, zwłaszcza, że wielu kompozytorów muzyki poważnej, a nawet (chyba) teoretyków muzyki traktuje muzykę filmową jako coś dużo gorszego niż Prawdziwa Muzyka (czytaj Bach czy, jeśli idziemy za nowymi trendami, Penderecki).
Co to oznacza? Parę rzeczy: Kompozytorzy muzyki filmowej traktują tę pracę jako coś, gdzie muszą się dostosować do filmu i dać dla filmu to, co najlepsze, niezależnie od tego, jak tego da się słuchać na płycie. Ma tego świadomość także Elliot Goldenthal, jeden z czołowych awangardzistów, który zgodził się ze swoją długoletnią partnerką, że The Tempest to pierwszy jego score, którego da się słuchać przy obiedzie (!). Myślisz, że Don Davis, kiedy komponował wysoce awangardowego (i genialnego) pierwszego Matrixa, myślał, że to się będzie sprzedawać wśród fanów, nie wiem, Eltona Johna? Chyba raczej nie. Druga rzecz: jeśli producenci myślą o tym, by sprzedać płyty, nie celują w fanów Williamsa z lat 80. (których trochę jest, ale to garstka w porównaniu z większością), tylko w fanów aktualnej muzyki popularnej. Stąd tak wysoka popularność kompozytorów z RCP czy Briana Tylera - oni się sprzedadzą na rynku i zrobią to, czego się od nich chce (swoją drogą fakt, że wypowiedzi Hornera na temat The New World nie zniszczyły jego kariery to cud i to wynikający chyba głównie stąd, że, z tego, co wiem, miał po swojej stronie studio filmowe, które miało duży problem z tym, co zrobił w ostatecznym rozrachunku Malick) bez protestów.
Więc fani tradycyjnej muzyki filmowej nie mają nic do gadania. Ani producenci, ani reżyserzy (którzy wychowani zostali na trochę innej muzyce niż, nie wiem, Spielberg; Abrams to wielki fan starego kina, więc i starej muzyki filmowej, dlatego Giacchino może komponować, tak jak komponuje i nie dostaje jako temp-tracka np. Why So Serious), ani gawiedź, która leci do kin na takiego Mrocznego rycerza czy Iron Mana 3... tego nie chcą. Koniec i kropka.
Po drugie, ty oczekujesz, że wszyscy będą pisać muzykę filmową taką, jaką ty lubisz. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka prostych faktów. Po pierwsze, w porównaniu z ogólną populacją, fanów muzyki filmowej jest naprawdę niewielu. Fakt, że w Stanach Zjednoczonych muzyka filmowa jest przedmiotem badań naukowych (co ciekawe, naukowcy ci pisują także w popularnych pismach filmowych takich jak Hollywood Reporter czy branżowe Variety, by zwrócić tylko uwagę na karierę Jona Burlingame'a, który ostatnio popełnił bestseller - historyczną monografię muzyki do serii bondowskiej; podobno spytano go, kto powinien zaśpiewać piosenkę do Skyfall i to on zalecił Adele!), zakrawa prawie na cud, zwłaszcza, że wielu kompozytorów muzyki poważnej, a nawet (chyba) teoretyków muzyki traktuje muzykę filmową jako coś dużo gorszego niż Prawdziwa Muzyka (czytaj Bach czy, jeśli idziemy za nowymi trendami, Penderecki).
Co to oznacza? Parę rzeczy: Kompozytorzy muzyki filmowej traktują tę pracę jako coś, gdzie muszą się dostosować do filmu i dać dla filmu to, co najlepsze, niezależnie od tego, jak tego da się słuchać na płycie. Ma tego świadomość także Elliot Goldenthal, jeden z czołowych awangardzistów, który zgodził się ze swoją długoletnią partnerką, że The Tempest to pierwszy jego score, którego da się słuchać przy obiedzie (!). Myślisz, że Don Davis, kiedy komponował wysoce awangardowego (i genialnego) pierwszego Matrixa, myślał, że to się będzie sprzedawać wśród fanów, nie wiem, Eltona Johna? Chyba raczej nie. Druga rzecz: jeśli producenci myślą o tym, by sprzedać płyty, nie celują w fanów Williamsa z lat 80. (których trochę jest, ale to garstka w porównaniu z większością), tylko w fanów aktualnej muzyki popularnej. Stąd tak wysoka popularność kompozytorów z RCP czy Briana Tylera - oni się sprzedadzą na rynku i zrobią to, czego się od nich chce (swoją drogą fakt, że wypowiedzi Hornera na temat The New World nie zniszczyły jego kariery to cud i to wynikający chyba głównie stąd, że, z tego, co wiem, miał po swojej stronie studio filmowe, które miało duży problem z tym, co zrobił w ostatecznym rozrachunku Malick) bez protestów.
Więc fani tradycyjnej muzyki filmowej nie mają nic do gadania. Ani producenci, ani reżyserzy (którzy wychowani zostali na trochę innej muzyce niż, nie wiem, Spielberg; Abrams to wielki fan starego kina, więc i starej muzyki filmowej, dlatego Giacchino może komponować, tak jak komponuje i nie dostaje jako temp-tracka np. Why So Serious), ani gawiedź, która leci do kin na takiego Mrocznego rycerza czy Iron Mana 3... tego nie chcą. Koniec i kropka.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: JAMES NEWTON HOWARD
Dodam, że z tego podporządkowania wynika moje wrogie nastawienie do kompilacji i re-recordingów - odbierając muzyce filmowej kontekst i zmieniając detale, które dostosowują ją do tegoż, zabijamy jej sens i zamiast nadawać jej nowe życie, odbieramy jej życie.kiedyśgrześ pisze:No przecież to muzyka filmowa Ja tam się nie zgadzam z Pawłem przywołującym kogoś tam, że to forma sztuki podporządkowana, bo jeśli są jej amatorzy, to już nie jest, ale to bardziej programowo się nie zgadzam, bo oczywiście ma rację
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26136
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JAMES NEWTON HOWARD
A ja wiem o co wam chodzi? Wątek jest niby o JNH a Ty lisowi każesz jakieś tematy porównywać. I to klasyki z jakimiś średniakami. No to piszę, że nie ma porównania.Paweł Stroiński pisze:A spróbowałbyś na to spojrzeć trochę bardziej obiektywnie? Tak, przynajmniej, dla celu dyskusji? Bo chodzi o ewolucję tematyki, a nie o to, co jest lepsze.Koper pisze:nie ma porównaniaPaweł Stroiński pisze:Porównaj sobie Star Trek Main Theme z Star Trek Main Title Goldsmitha z 1979
Te współcześnie tematy to raczej jingle, motywiki jak tematy faktycznie, ale tu nie ma co dyskutować. Kiedyśgrześ jednym tematem zamknął wątek. Można by jeszcze dodać kwestię wszechobecnego temptracku, pisania na szybko (bo terminy gonią), na jedną modłę (bo zdaniem Amerykanów sprzeda się to, co przypomina to, co się już sprzedało). Filmy się też coraz głupsze robią, dostosowując się do odbiorcy to i nie ma miejsca na rozbudowane tematy.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński