John Williams

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13113
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams

#4606 Post autor: lis23 » pn lut 03, 2020 12:02 pm

Czy John ma w planach jakiś film na najbliższe lata, pomijając "Indiana Jones 5"?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23260
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: John Williams

#4607 Post autor: Mystery » pn lut 03, 2020 16:50 pm

A "Skywalker " nie miał być jego ostatnim scorem?

Awatar użytkownika
dougan
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 945
Rejestracja: pt paź 14, 2016 15:31 pm

Re: John Williams

#4608 Post autor: dougan » pn lut 03, 2020 17:43 pm

Mystery pisze:
pn lut 03, 2020 16:50 pm
A "Skywalker " nie miał być jego ostatnim scorem?
Do Star Warsów ostatnim. Co do Indiany już jakoś w 2016 Spielberg potwierdził udział Williamsa.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame

It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049

hp_gof

Re: John Williams

#4609 Post autor: hp_gof » pn lut 03, 2020 17:44 pm

Ostatnim starwarsowym ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13113
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams

#4610 Post autor: lis23 » pn lut 03, 2020 18:06 pm

Niektórzy mają nadzieję, że machnie coś dla Obi Wana, podobnie jak zrobił to dla Hana Solo ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams

#4611 Post autor: Pawel P. » pn lut 03, 2020 18:06 pm

Absolutnie nie ostatnim i głęboko wierzę, że jeszcze przy przynajmniej kilku filmach będzie pracował, nawet jeśli więcej czasu poświęci muzyce niefilmowej czy np. projektom w stylu Across the Stars

Dwa dni temu w wywiadzie z Jimem Svejdą na antenie Classical KUSC Williams powiedział:

My love for music has never been greater. I’ve never been more excited about writing and conducting and doing all the things I can do with what time I have to do it, how precious it all is. I’m a grateful man.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33881
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Williams

#4612 Post autor: Wawrzyniec » sob lut 08, 2020 02:02 am

Dzisiaj obchodzimy jeden z najważniejszych dni w muzyce filmowej: URODZINY JOHNA WILLIAMSA! Tak 8 lutego 1932 roku, w Florar Park New York narodził się nam zbawiciel, muzyki filmowej odkupiciel...
Z tej okazji dzisiaj będę słuchał wyłącznie muzyki Johna Williamsa! Właściwie to od wiedeńskiego koncertu, dalej wyłącznie słucham muzyki Johna Williamsa. To już trzeci tydzień i ja nie mogę przestać! :shock: Właściwie to aby uczcić 88 urodziny, powinienem przesłuchać 88 soundtracków Johna Williamsa, ale niestety głupa doba ma tylko 24 godziny, a więc i ambitny plan słuchania 88 godzin muzyki Johna Williamsa nie wypali.
Oczywiście najtrudniej będzie coś wybrać, ale w końcu coś się znajdzie. :)

A co do mego nałogu, to chyba znalazłem rozwiązanie jak z niego wyjść. Muszę po prostu mieć spokojne przejście muzyczne, aby się zbyt nie przerazić. A więc np. przejść z Williamsa na Balfe czy Junkiego jest zbyt groźne i za bardzo się mogę przestraszyć. Dlatego chyba najlepszym rozwiązaniem będzie jeżeli moim scorem przejściowym będzie Solo. Przede wszystkim jest tam temat Johna Williamsa na dzień dobry, a potem John Powell go aranżuje. Tak sądzę, że tak uda mi się wrócić do słuchania współczesnej filmówki bez ryzyka, że zbyt przerażę się jej poziomem i zamknę się wyłącznie na Johna Williamsa.
Ale to oczywiście dopiero w niedzielę, gdyż na razie po śpiewać wesołe pieśni urodzinowe:

Korah Matah Korah Rahtahmah
Korah Rahtamah Yoodhah Korah
Korah Syahdho Rahtahmah Daanyah
Korah Keelah Daanyah
Nyohah Keelah Korah Rahtahmah
Syadho Keelah Korah Rahtahmah
Korah Daanyah Korah Rahtahmah
Korah Daanyah Korah Rahtahmah
Nyohah Keelah Korah Rahtahmah
Syadho Keelah Korah Rahtahmah
Korah
Korah Matah Korah Rahtahmah
Korah Daanyah Korah Rahtahmah
Nyohah Keelah Korah Rahtahmah
Syadho Keelah Korah Rahtahmah
Korah
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams

#4613 Post autor: Pawel P. » ndz lut 09, 2020 13:44 pm

Zupełnie przypadkowo wszedłem na pierwszą stronę tego wątku, sprzed piętnastu lat. Kilka pierwszych z brzegu ciekawych wpisów: ;)

Paweł Stroiński
Po rozczarowaniu jakie wiąże się z Epizodem III i wielu krytycznych opiniach dotyczących Wojny światów, należy spytać, co się dzieje z drugim najwybitniejszym kompozytorem współczesnej muzyki filmowej (bo na pierwszym stawiam jednak Jerry Goldsmitha), Johnem Williamsem. Jak dalej się potoczy jego kariera? Jak wspomniałem w swoim poście o Wojnie światów, kompozytor się starzeje i coraz bardziej kopiuje Igora Strawińskiego i jego Święto wiosny... Ostatnio jednak trochę się poprawia dramatyczny aspekt jego muzyki, chociaż w tym też się sam kopiuje... Quo vadis, John Williams?

Mniej projektów, brak oryginalności, morze inspiracji. Pamiętajmy, że Williams jest po siedemdziesiątce. O starzeniu się mogą świadczyć też plotki, że Williams (po strasznie "akcyjnych" Gwiezdnych wojnach i War of the Worlds) czuje się zmęczony (...) No nic, trzeba czekać, mam nadzieję, że Pamiętniki gejszy będą bardzo dobrą partyturą z tematem na poziomie Siedmiu dni w Tybecie (...). Jeśli nie, to obawiam się, że powoli możemy stawiać krzyżyk na kolejnym wybitnym kompozytorze.

Ghostek
szkoda mi Williamsa ostatnimi czasy, bo widzę jak się wypala w filmach akcji. Proponował bym mu zajęcie się bardziej swobodnymi projektami. Tam mógłby się dalej realizować.

Olek Dębicz
Ja natomiast z wielką przykrością stwierdzam, że jednemu z moich ulubionych kompozytorów muzyki filmowej skończyły się pomysły.

Koper
Jak dla mnie to John Williams osiągnął szczyt swoich możliwości w roku 1993, kiedy skomponował dwa znakomite soundtracki - do Jurassic Park i Schindler's List. Potem już żadną muzyką, żadnym swoim motywem mnie nie powalił.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams

#4614 Post autor: Adam » ndz lut 09, 2020 13:50 pm

Wojna światów to jest gówno, wiec i opinie 15 lat temu były adekwatne - bo to właśnie były opinie po premierze tego muzycznego koszmarku :) nikt wtedy nie wiedział że będzie trzecia trylogia Star Wars, a nic innego z ostatnich 15 lat nie zostanie zapamiętane z jego dyskografii. Bo trudno wspomnieć o takich tytułach jak BFG, Book Thief czy Indianie 4, skoro sam John już o nich zapomniał :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10224
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: John Williams

#4615 Post autor: Ghostek » ndz lut 09, 2020 14:00 pm

Patrz 15 lat minęło, a ja dalej stoją przy tym, co napisałem.
Od tamtego czasu zdecydowanie lepiej wchodzą Williamsowi luźniejsze projekty niż akcyjniaki i s-f.
Obrazek

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams

#4616 Post autor: Pawel P. » ndz lut 09, 2020 14:22 pm

Adam pisze:
ndz lut 09, 2020 13:50 pm
Wojna światów to jest gówno, wiec i opinie 15 lat temu były adekwatne - bo to właśnie były opinie po premierze tego muzycznego koszmarku :) nikt wtedy nie wiedział że będzie trzecia trylogia Star Wars, a nic innego z ostatnich 15 lat nie zostanie zapamiętane z jego dyskografii. Bo trudno wspomnieć o takich tytułach jak BFG, Book Thief czy Indianie 4, skoro sam John już o nich zapomniał :P
Z Wojną Światów się zdecydowanie nie zgodzę, bo wróciłem jakiś czas temu do tej pracy i byłem pod dużo większym wrażeniem niż początkowo. To trudna muzyka, niesamowicie złożona, ale też fantastycznie dynamiczna i piekielnie intensywna. No ale co kto lubi.

I myślę, że jednak War Horse i Lincoln zdecydowanie zostaną zapamiętane, to są jak dla mnie wybitne prace, a John na pewno o nich nie zapomniał, tak jak i nie zapomniał o Tintinie czy BFG, z których utwory także do dziś gra na koncertach. Zapomniał chyba jednak o czwartym Indianie Jonesie - może sobie przypomni, jeśli powstanie piąty ;)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13113
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: John Williams

#4617 Post autor: lis23 » ndz lut 09, 2020 14:24 pm

Adam pisze:
ndz lut 09, 2020 13:50 pm
Wojna światów to jest gówno, wiec i opinie 15 lat temu były adekwatne - bo to właśnie były opinie po premierze tego muzycznego koszmarku :) nikt wtedy nie wiedział że będzie trzecia trylogia Star Wars, a nic innego z ostatnich 15 lat nie zostanie zapamiętane z jego dyskografii. Bo trudno wspomnieć o takich tytułach jak BFG, Book Thief czy Indianie 4, skoro sam John już o nich zapomniał :P
Nie przesadzajmy:

- "Wspomnienia Gejszy"
- "Monachium"
- "Przygody Tintina Sekret Jednorożca"
- "War Horse"
- "Lincoln"
- Star Wars E VII - IX

Inna sprawa, że po 2005 roku Williams znacznie mniej komponował do filmów, to i wynik jest taki, a nie inny, a "Wojnę Światów" lubię ze względu na muzykę akcji.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1437
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: John Williams

#4618 Post autor: Pawel P. » ndz lut 09, 2020 14:27 pm

Monachium i zwłaszcza Gejsza oczywiście też, Gejsza to masterpiece!

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13575
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: John Williams

#4619 Post autor: Kaonashi » ndz lut 09, 2020 14:56 pm

Wojnę światów ja również bardzo lubię, najbardziej niedoceniany John pierwszej dekady XXI wieku. :)
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58235
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Williams

#4620 Post autor: Adam » ndz lut 09, 2020 19:40 pm

Pomijając Gejsze i Monachium, ewentualnie Tintina, to niestety ale ostatnie ~ 15 lat Johna, poza Star Warsami, to produkty zaledwie poprawne, które do kanonu jego płyt nie przejdą. Dla mnie zagadką jest, że nikomu nie potrzebna 3 trylogia Star Wars zdołała wykrzesać z niego inspirację, a parę innych filmów, większość z nich lepszych od nowych SW, ma znacznie gorsze i unmemorable scory w tych latach.

Dlatego niestety ale opinie Panów sprzed 15 lat na starcie tego tematu wcale nie są takie oderwane od rzeczywistości, biorąc poprawkę na to, że nikt wtedy nie wiedział, że będzie kolejna trylogia Star Wars. Gdyby nie to, to dal mnie ostatnia dekada jest tak samo zmarnowana przez Johna, jak zmarnował ostatnią dekadę Barry.
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ