Ennio Morricone

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 2847
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: Ennio Morricone

#1411 Post autor: swordfish » pn lip 06, 2020 20:34 pm

U mnie miłość zaczęła się od audycji Tomka Beksińskiego, gdzie prezentował utwór "Człowieka z harmonijką". I do dziś jest to dla mnie najważniejsza kompozycja Ennia.


youtu.be/lyuwBW9lNa8

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33874
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1412 Post autor: Wawrzyniec » pn lip 06, 2020 20:38 pm

swordfish pisze:
pn lip 06, 2020 20:34 pm
U mnie miłość zaczęła się od audycji Tomka Beksińskiego, gdzie prezentował utwór "Człowieka z harmonijką".
Z przyjemnością posłuchałbym tej audycji.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1413 Post autor: Adam » pn lip 06, 2020 20:49 pm

Mystery pisze:
pn lip 06, 2020 19:53 pm
Kiedyś już chyba o tym było, ale raz jeszcze, którą kompilację Ennio uważacie za najlepszą? Odświeżyłbym sobie największe hity.
Ta. Zdecydowanie. Oryginalne nagrania i świetna jakość dźwięku, czasem lepsza niż na pełnych scorach.

Obrazek

A później można sięgnąć po te obszerniejsze boxy, które miały po 10xCD i więcej. Ale mnie milion składanek Ennia - często badziewnych i pół-bootlegowych z marnym audio - nauczyło jednego : posłuchaj najpierw pełnego scoru, bo może okazać się, że składanka Ci wystarczy w zupełności, albo i nie. Patrząc na liczbę rzeczy, które zrobił, u mnie statystycznie wystarczą składanki, jak i u Wszystkich chyba, choć mam tylko właśnie tą ;-)
swordfish pisze:
pn lip 06, 2020 20:34 pm
U mnie miłość zaczęła się od audycji Tomka Beksińskiego, gdzie prezentował utwór "Człowieka z harmonijką". I do dziś jest to dla mnie najważniejsza kompozycja Ennia.
taaak, Beksin, a potem i szczególnie Sztompke, mnie czasem odpychali od muzyki Ennia. Stale wałkowali te same westerny i tyle. Szło się porzygać. BYł okres, że miałem przesyt, oj był, a to były czasy, gdy nie można sobie było znaleźć czegoś innego na YT, albo pójść do sklepu i kupić, jak dziś. A z czasów które nie pamiętam dobrze - komuna - ojciec mi mówił, że grali tylko to i Winnetou Botchera, jak ktoś chciał filmówki posłuchać w radio :mrgreen:
Ostatnio zmieniony pn lip 06, 2020 20:55 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33874
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1414 Post autor: Wawrzyniec » pn lip 06, 2020 20:58 pm

Obrazek
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1415 Post autor: Adam » pn lip 06, 2020 22:00 pm

Z Enniem zawsze wiąże się u mnie pewna, dość pocieszająca prawidłowość, która - wiem już teraz - taką pozostanie nawet po jego śmierci...

W sytuacji, gdy jego rówieśnicy, czy prawie-rówieśnicy, albo nie żyją, albo są na emeryturze, albo komponują coś raz na parę lat - co potem przekłada się na wielki overrating tych prac przez fanboyów, również na tym forum - to w przypadku Ennia muzyka była zawsze. Ennio zawsze był z nami, myśleliśmy że zawsze będzie. Non stop przecież wychodziły kolejne filmy z jego muzyką, a szczególnie płyty. Jeśli jakiś score był średni, to się go nie przewartościowywało, jak choćby w przypadku Williamsa w ostatniej dekadzie, tylko mówiło się "whatever, przecież jutro czy za dwa dni wychodzi przecież kolejna jego płyta". I to było dla mnie zawsze mega fajne, że nie było tego wyczekiwania, stale coś wychodziło i wychodzi, można przebierać, wybierać, nie ma głodu. Myślę, że to ważna rzecz i jedna z tych, które odróżniały go od całej reszty i będą odróżniać dalej, bo rynek wydawniczy przecież nie zaśnie.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 2847
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: Ennio Morricone

#1416 Post autor: swordfish » pn lip 06, 2020 22:02 pm

Wawrzyniec pisze:
pn lip 06, 2020 20:38 pm
swordfish pisze:
pn lip 06, 2020 20:34 pm
U mnie miłość zaczęła się od audycji Tomka Beksińskiego, gdzie prezentował utwór "Człowieka z harmonijką".
Z przyjemnością posłuchałbym tej audycji.
To chyba był "Wieczór Płytowy" w Radiowej Dwójce 30 lat temu.

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1044
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Ennio Morricone

#1417 Post autor: MichalP » pn lip 06, 2020 22:11 pm

Do samego konca robil to co kochal. Mam wrazenie, ze nawet w ostatnich latach jakby sie troche bardziej wyluzowal i po prostu bawil sie w najlepsze mogac jeszcze regularnie cos komponowac. Nigdy nie przykladal wagi specjalnie do tego czy jego muzyki sie slucha, ale znowu w ostatnich latach zaczal patrzec bardziej przychylnie na fakt jak bardzo jest popularny, wrecz wielbiony i jak jego muzyka przynosi wiele radosci calej masie ludzi. Te wszystkie trasy koncertowe, wywiady.

Wydawalo sie, ze bedzie juz tak zawsze...

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1418 Post autor: Adam » pn lip 06, 2020 22:46 pm

no miesiąc temu powiedział, że lockdown i siedzenie w domu go wkurzają i jak się to skończy, to znów wraca z koncertami :D
gdyby nie ten przypadkowy upadek w domu, to spokojnie na jesień byśmy mieli kolejne koncerty :cry:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1419 Post autor: Paweł Stroiński » pn lip 06, 2020 23:34 pm

Wspomnienie Morricone autorstwa emerytowanego redaktora Filmmusic.pl, Łukasza Koperskiego:

https://filmmusic.pl/index.php?act=arty ... e=0&id=214

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13111
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Ennio Morricone

#1420 Post autor: lis23 » wt lip 07, 2020 09:21 am

Adam pisze:
pn lip 06, 2020 20:49 pm
Mystery pisze:
pn lip 06, 2020 19:53 pm
Kiedyś już chyba o tym było, ale raz jeszcze, którą kompilację Ennio uważacie za najlepszą? Odświeżyłbym sobie największe hity.
Ta. Zdecydowanie. Oryginalne nagrania i świetna jakość dźwięku, czasem lepsza niż na pełnych scorach.

Obrazek

A później można sięgnąć po te obszerniejsze boxy, które miały po 10xCD i więcej. Ale mnie milion składanek Ennia - często badziewnych i pół-bootlegowych z marnym audio - nauczyło jednego : posłuchaj najpierw pełnego scoru, bo może okazać się, że składanka Ci wystarczy w zupełności, albo i nie. Patrząc na liczbę rzeczy, które zrobił, u mnie statystycznie wystarczą składanki, jak i u Wszystkich chyba, choć mam tylko właśnie tą ;-)

taaak, Beksin, a potem i szczególnie Sztompke, mnie czasem odpychali od muzyki Ennia. Stale wałkowali te same westerny i tyle. Szło się porzygać. BYł okres, że miałem przesyt, oj był, a to były czasy, gdy nie można sobie było znaleźć czegoś innego na YT, albo pójść do sklepu i kupić, jak dziś. A z czasów które nie pamiętam dobrze - komuna - ojciec mi mówił, że grali tylko to i Winnetou Botchera, jak ktoś chciał filmówki posłuchać w radio :mrgreen:
A co można kupić w Polsce?
U nas jest tylko Ennio Morricone "60" , "Yo Yo Ma Plays Ennio Morricone" czy "Ennio Morricone Conducts Morricone. His Greatest Hits" a ja mam tylko takie badziewia:

Obrazek

Obrazek

Jeśli idzie o Pawła Sztompke to w miesięczniku 'Film' objechali "Szeregowca Ryana" Williamsa, "Maskę Zorro" Hornera czy "Drużynę Pierścienia" Shore;a - część w recenzjach soundtracku, część w recenzjach filmu ;)
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1436
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1421 Post autor: Pawel P. » wt lip 07, 2020 09:46 am

Adam pisze:
pn lip 06, 2020 22:00 pm
Z Enniem zawsze wiąże się u mnie pewna, dość pocieszająca prawidłowość, która - wiem już teraz - taką pozostanie nawet po jego śmierci...

W sytuacji, gdy jego rówieśnicy, czy prawie-rówieśnicy, albo nie żyją, albo są na emeryturze, albo komponują coś raz na parę lat - co potem przekłada się na wielki overrating tych prac przez fanboyów, również na tym forum - to w przypadku Ennia muzyka była zawsze. Ennio zawsze był z nami, myśleliśmy że zawsze będzie. Non stop przecież wychodziły kolejne filmy z jego muzyką, a szczególnie płyty. Jeśli jakiś score był średni, to się go nie przewartościowywało, jak choćby w przypadku Williamsa w ostatniej dekadzie, tylko mówiło się "whatever, przecież jutro czy za dwa dni wychodzi przecież kolejna jego płyta". I to było dla mnie zawsze mega fajne, że nie było tego wyczekiwania, stale coś wychodziło i wychodzi, można przebierać, wybierać, nie ma głodu. Myślę, że to ważna rzecz i jedna z tych, które odróżniały go od całej reszty i będą odróżniać dalej, bo rynek wydawniczy przecież nie zaśnie.

I poi co te prztyki w stronę Williamsa i jego fanów? Nie przesadzałbym ani z tym przewartościowaniem ostatnich jego praca na tym forum, bo nie mam wrażenia, by ktokolwiek je przewartościowywał, gdyż uważam je za świetne i godne jego poziomu (oczywiście każdy ma prawo je oceniać jak chce, tu nie brakowało także krytyki), ani w wielka liczbą nowych soundtracków Ennio, które na nas spadały. W ostatniej deakdzie ukazały się tak naprawdę tylko The Corrsespondence (ostatni jego film, z 2016 r), Nienawistna ósemka i En Mai Fais Ce Qu'il te Plait (oba 2015) plus The Best Offer (2013) i Love Story (2011, ale tego nie znam i nie wiem, czy to wyszło). Aktywniejszą miał oczywiście poprzednią dekadę, zakończoną świetną Baaria w 2009 . Ale to, że "jutro czy za dwa dni wychodzi przecież kolejna jego płyta", dotyczyło głównie koncertówek, składanek i reedycji.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13574
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Ennio Morricone

#1422 Post autor: Kaonashi » wt lip 07, 2020 10:10 am

W ostatniej dekadzie wyszło jeszcze "Come un Delfino", "L'Isola" oraz "Ultimo, l'occhio del falco". Co do "Love Story" - przy tym filmie widnieje również m.in. Schifrin i Delerue więc najprawdopodobniej nie ma tam oryginalnego materiału Ennia.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1423 Post autor: Adam » wt lip 07, 2020 12:21 pm

@Lisu - to Platinum Collection zalega allegro.

A płyty Ennia wychodzą non stop i to nie tylko reedycje, ale często premierowe stare rzeczy, dlatego jest jedynym, z którym nie ma muzycznego głodu. W zasadzie nie ma tygodnia by jakiś tytuł się nie ukazywał. W samym tylko czerwcu wyszły 3 tytuły, w tym Thing i Agnieszka (po raz pierwszy rozszerzona). Od stycznia tego roku samych wydań GDM, które stale dodrukowuje partie, nawet limitowane wcześniej, naliczyłem 8 szt, w tym parę z nich to nie tylko reedycje, ale rozszerzenia wcześniej wydanych płyt. Winyle też wychodza masowo, ale tego już nie sprawdzam, bo mnie nie interesuje.

No i są scory, które nawet reckuje czasem Kaonashi, które wyszły tylko na LP. Ich czas na CD też nadejdzie, a od wczoraj przewiduję, że szybciej niż myślimy.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33874
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ennio Morricone

#1424 Post autor: Wawrzyniec » wt lip 07, 2020 12:37 pm

Mój włoski znajomy polecił mi ten soundtrack, którego recenzji chyba o dziwo u nas nie ma. Napisał mi, że jest on w jego TOP 3 Ennio Morricone i rzeczywiście muzyka piękna:

youtu.be/5nlho2XUZPA
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58232
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Ennio Morricone

#1425 Post autor: Adam » wt lip 07, 2020 12:38 pm

Octopussy <3

ale album za długi, tam chyba 2cd było z tego co pamiętam, składanka wystarczy ;-)
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ