Ennio Morricone
Re: Ennio Morricone
U mnie miłość zaczęła się od audycji Tomka Beksińskiego, gdzie prezentował utwór "Człowieka z harmonijką". I do dziś jest to dla mnie najważniejsza kompozycja Ennia.
youtu.be/lyuwBW9lNa8
youtu.be/lyuwBW9lNa8
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33874
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
Ta. Zdecydowanie. Oryginalne nagrania i świetna jakość dźwięku, czasem lepsza niż na pełnych scorach.
A później można sięgnąć po te obszerniejsze boxy, które miały po 10xCD i więcej. Ale mnie milion składanek Ennia - często badziewnych i pół-bootlegowych z marnym audio - nauczyło jednego : posłuchaj najpierw pełnego scoru, bo może okazać się, że składanka Ci wystarczy w zupełności, albo i nie. Patrząc na liczbę rzeczy, które zrobił, u mnie statystycznie wystarczą składanki, jak i u Wszystkich chyba, choć mam tylko właśnie tą
taaak, Beksin, a potem i szczególnie Sztompke, mnie czasem odpychali od muzyki Ennia. Stale wałkowali te same westerny i tyle. Szło się porzygać. BYł okres, że miałem przesyt, oj był, a to były czasy, gdy nie można sobie było znaleźć czegoś innego na YT, albo pójść do sklepu i kupić, jak dziś. A z czasów które nie pamiętam dobrze - komuna - ojciec mi mówił, że grali tylko to i Winnetou Botchera, jak ktoś chciał filmówki posłuchać w radio
Ostatnio zmieniony pn lip 06, 2020 20:55 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33874
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Ennio Morricone
Z Enniem zawsze wiąże się u mnie pewna, dość pocieszająca prawidłowość, która - wiem już teraz - taką pozostanie nawet po jego śmierci...
W sytuacji, gdy jego rówieśnicy, czy prawie-rówieśnicy, albo nie żyją, albo są na emeryturze, albo komponują coś raz na parę lat - co potem przekłada się na wielki overrating tych prac przez fanboyów, również na tym forum - to w przypadku Ennia muzyka była zawsze. Ennio zawsze był z nami, myśleliśmy że zawsze będzie. Non stop przecież wychodziły kolejne filmy z jego muzyką, a szczególnie płyty. Jeśli jakiś score był średni, to się go nie przewartościowywało, jak choćby w przypadku Williamsa w ostatniej dekadzie, tylko mówiło się "whatever, przecież jutro czy za dwa dni wychodzi przecież kolejna jego płyta". I to było dla mnie zawsze mega fajne, że nie było tego wyczekiwania, stale coś wychodziło i wychodzi, można przebierać, wybierać, nie ma głodu. Myślę, że to ważna rzecz i jedna z tych, które odróżniały go od całej reszty i będą odróżniać dalej, bo rynek wydawniczy przecież nie zaśnie.
W sytuacji, gdy jego rówieśnicy, czy prawie-rówieśnicy, albo nie żyją, albo są na emeryturze, albo komponują coś raz na parę lat - co potem przekłada się na wielki overrating tych prac przez fanboyów, również na tym forum - to w przypadku Ennia muzyka była zawsze. Ennio zawsze był z nami, myśleliśmy że zawsze będzie. Non stop przecież wychodziły kolejne filmy z jego muzyką, a szczególnie płyty. Jeśli jakiś score był średni, to się go nie przewartościowywało, jak choćby w przypadku Williamsa w ostatniej dekadzie, tylko mówiło się "whatever, przecież jutro czy za dwa dni wychodzi przecież kolejna jego płyta". I to było dla mnie zawsze mega fajne, że nie było tego wyczekiwania, stale coś wychodziło i wychodzi, można przebierać, wybierać, nie ma głodu. Myślę, że to ważna rzecz i jedna z tych, które odróżniały go od całej reszty i będą odróżniać dalej, bo rynek wydawniczy przecież nie zaśnie.
#FUCKVINYL
Re: Ennio Morricone
To chyba był "Wieczór Płytowy" w Radiowej Dwójce 30 lat temu.
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1044
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Ennio Morricone
Do samego konca robil to co kochal. Mam wrazenie, ze nawet w ostatnich latach jakby sie troche bardziej wyluzowal i po prostu bawil sie w najlepsze mogac jeszcze regularnie cos komponowac. Nigdy nie przykladal wagi specjalnie do tego czy jego muzyki sie slucha, ale znowu w ostatnich latach zaczal patrzec bardziej przychylnie na fakt jak bardzo jest popularny, wrecz wielbiony i jak jego muzyka przynosi wiele radosci calej masie ludzi. Te wszystkie trasy koncertowe, wywiady.
Wydawalo sie, ze bedzie juz tak zawsze...
Wydawalo sie, ze bedzie juz tak zawsze...
Re: Ennio Morricone
no miesiąc temu powiedział, że lockdown i siedzenie w domu go wkurzają i jak się to skończy, to znów wraca z koncertami
gdyby nie ten przypadkowy upadek w domu, to spokojnie na jesień byśmy mieli kolejne koncerty
gdyby nie ten przypadkowy upadek w domu, to spokojnie na jesień byśmy mieli kolejne koncerty
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
Wspomnienie Morricone autorstwa emerytowanego redaktora Filmmusic.pl, Łukasza Koperskiego:
https://filmmusic.pl/index.php?act=arty ... e=0&id=214
https://filmmusic.pl/index.php?act=arty ... e=0&id=214
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13111
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Ennio Morricone
A co można kupić w Polsce?Adam pisze: ↑pn lip 06, 2020 20:49 pmTa. Zdecydowanie. Oryginalne nagrania i świetna jakość dźwięku, czasem lepsza niż na pełnych scorach.
A później można sięgnąć po te obszerniejsze boxy, które miały po 10xCD i więcej. Ale mnie milion składanek Ennia - często badziewnych i pół-bootlegowych z marnym audio - nauczyło jednego : posłuchaj najpierw pełnego scoru, bo może okazać się, że składanka Ci wystarczy w zupełności, albo i nie. Patrząc na liczbę rzeczy, które zrobił, u mnie statystycznie wystarczą składanki, jak i u Wszystkich chyba, choć mam tylko właśnie tą
taaak, Beksin, a potem i szczególnie Sztompke, mnie czasem odpychali od muzyki Ennia. Stale wałkowali te same westerny i tyle. Szło się porzygać. BYł okres, że miałem przesyt, oj był, a to były czasy, gdy nie można sobie było znaleźć czegoś innego na YT, albo pójść do sklepu i kupić, jak dziś. A z czasów które nie pamiętam dobrze - komuna - ojciec mi mówił, że grali tylko to i Winnetou Botchera, jak ktoś chciał filmówki posłuchać w radio
U nas jest tylko Ennio Morricone "60" , "Yo Yo Ma Plays Ennio Morricone" czy "Ennio Morricone Conducts Morricone. His Greatest Hits" a ja mam tylko takie badziewia:
Jeśli idzie o Pawła Sztompke to w miesięczniku 'Film' objechali "Szeregowca Ryana" Williamsa, "Maskę Zorro" Hornera czy "Drużynę Pierścienia" Shore;a - część w recenzjach soundtracku, część w recenzjach filmu
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1436
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
Adam pisze: ↑pn lip 06, 2020 22:00 pmZ Enniem zawsze wiąże się u mnie pewna, dość pocieszająca prawidłowość, która - wiem już teraz - taką pozostanie nawet po jego śmierci...
W sytuacji, gdy jego rówieśnicy, czy prawie-rówieśnicy, albo nie żyją, albo są na emeryturze, albo komponują coś raz na parę lat - co potem przekłada się na wielki overrating tych prac przez fanboyów, również na tym forum - to w przypadku Ennia muzyka była zawsze. Ennio zawsze był z nami, myśleliśmy że zawsze będzie. Non stop przecież wychodziły kolejne filmy z jego muzyką, a szczególnie płyty. Jeśli jakiś score był średni, to się go nie przewartościowywało, jak choćby w przypadku Williamsa w ostatniej dekadzie, tylko mówiło się "whatever, przecież jutro czy za dwa dni wychodzi przecież kolejna jego płyta". I to było dla mnie zawsze mega fajne, że nie było tego wyczekiwania, stale coś wychodziło i wychodzi, można przebierać, wybierać, nie ma głodu. Myślę, że to ważna rzecz i jedna z tych, które odróżniały go od całej reszty i będą odróżniać dalej, bo rynek wydawniczy przecież nie zaśnie.
I poi co te prztyki w stronę Williamsa i jego fanów? Nie przesadzałbym ani z tym przewartościowaniem ostatnich jego praca na tym forum, bo nie mam wrażenia, by ktokolwiek je przewartościowywał, gdyż uważam je za świetne i godne jego poziomu (oczywiście każdy ma prawo je oceniać jak chce, tu nie brakowało także krytyki), ani w wielka liczbą nowych soundtracków Ennio, które na nas spadały. W ostatniej deakdzie ukazały się tak naprawdę tylko The Corrsespondence (ostatni jego film, z 2016 r), Nienawistna ósemka i En Mai Fais Ce Qu'il te Plait (oba 2015) plus The Best Offer (2013) i Love Story (2011, ale tego nie znam i nie wiem, czy to wyszło). Aktywniejszą miał oczywiście poprzednią dekadę, zakończoną świetną Baaria w 2009 . Ale to, że "jutro czy za dwa dni wychodzi przecież kolejna jego płyta", dotyczyło głównie koncertówek, składanek i reedycji.
Re: Ennio Morricone
W ostatniej dekadzie wyszło jeszcze "Come un Delfino", "L'Isola" oraz "Ultimo, l'occhio del falco". Co do "Love Story" - przy tym filmie widnieje również m.in. Schifrin i Delerue więc najprawdopodobniej nie ma tam oryginalnego materiału Ennia.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Ennio Morricone
@Lisu - to Platinum Collection zalega allegro.
A płyty Ennia wychodzą non stop i to nie tylko reedycje, ale często premierowe stare rzeczy, dlatego jest jedynym, z którym nie ma muzycznego głodu. W zasadzie nie ma tygodnia by jakiś tytuł się nie ukazywał. W samym tylko czerwcu wyszły 3 tytuły, w tym Thing i Agnieszka (po raz pierwszy rozszerzona). Od stycznia tego roku samych wydań GDM, które stale dodrukowuje partie, nawet limitowane wcześniej, naliczyłem 8 szt, w tym parę z nich to nie tylko reedycje, ale rozszerzenia wcześniej wydanych płyt. Winyle też wychodza masowo, ale tego już nie sprawdzam, bo mnie nie interesuje.
No i są scory, które nawet reckuje czasem Kaonashi, które wyszły tylko na LP. Ich czas na CD też nadejdzie, a od wczoraj przewiduję, że szybciej niż myślimy.
A płyty Ennia wychodzą non stop i to nie tylko reedycje, ale często premierowe stare rzeczy, dlatego jest jedynym, z którym nie ma muzycznego głodu. W zasadzie nie ma tygodnia by jakiś tytuł się nie ukazywał. W samym tylko czerwcu wyszły 3 tytuły, w tym Thing i Agnieszka (po raz pierwszy rozszerzona). Od stycznia tego roku samych wydań GDM, które stale dodrukowuje partie, nawet limitowane wcześniej, naliczyłem 8 szt, w tym parę z nich to nie tylko reedycje, ale rozszerzenia wcześniej wydanych płyt. Winyle też wychodza masowo, ale tego już nie sprawdzam, bo mnie nie interesuje.
No i są scory, które nawet reckuje czasem Kaonashi, które wyszły tylko na LP. Ich czas na CD też nadejdzie, a od wczoraj przewiduję, że szybciej niż myślimy.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33874
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Ennio Morricone
Mój włoski znajomy polecił mi ten soundtrack, którego recenzji chyba o dziwo u nas nie ma. Napisał mi, że jest on w jego TOP 3 Ennio Morricone i rzeczywiście muzyka piękna:
youtu.be/5nlho2XUZPA
youtu.be/5nlho2XUZPA
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Ennio Morricone
Octopussy <3
ale album za długi, tam chyba 2cd było z tego co pamiętam, składanka wystarczy
ale album za długi, tam chyba 2cd było z tego co pamiętam, składanka wystarczy
#FUCKVINYL