Hans Zimmer

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3316 Post autor: Paweł Stroiński » śr mar 20, 2019 22:34 pm

W momencie rozpoczęcia zdjęć Hansa ogłosili jako kompozytora do filmu. Oznacza to, że dyskusje zaczęły już się wcześniej, bo angaże zawsze ogłasza się z pewnym opóźnieniem i to po prostu albo czeka się na jakiś większy news albo jak obie strony czują się dobrze z tym, żeby ten angaż ogłosić (vide Pinar Toprak, która po jednej akcji, o którą zrobiła na FB lata temu gównoburzę, na privie powiedziała mi, że dostała blockbuster [Geostorm, które straciła, jak Bruckheimer przejął projekt i nakazał dokrętki], a tydzień później reżyser pozwolił jej to ogłosić). Film jest na listopad 2020 roku.

Jeśli mu szczerze i faktycznie tak zależy na tym projekcie i mówi na zamkniętej grupie (jednej z kilku), że robi to sam... to już coś być może nawet ma i ogarnia pomysły między projektami.

Nie wiem, czy sprawa z Nolanem jest beznadziejna, wiadomo natomiast, że współpraca przy Dunkierce była bardzo ostra i dlatego Hans nie wyrobił się ze skończeniem projektu przed pojechaniem na trasę (i stąd nadzór nad kończeniem kompozycji przejął Lorne, który jednak za dużo nie dołożył od siebie).

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3317 Post autor: Adam » śr mar 20, 2019 23:25 pm

Dunkierka to najsłabsza kolaboracja Nolana z Hansem. Taka prawda. Bo Balfe z Wallfischem to zarżnęli, a Hans nie miał czasu. I tak - może tu być podobny casus co z Tylerem przy Ultronie - gdzie też nie miał czasu po dokretkach bo nagrywał już F7 i Elfman tam wskoczył na pomoc, krorego i tak zlali w efekcie. Czy się Hans z Nolanem na siebie po tym poobrażali to zobaczymy... Na 150% 3/4 tych projektów Hansa na 2020 teraz będą ogarniać podnóżki, a nie Hans. I to jest największy problem tego gościa - że jak spod maminej sukienki uciekł dawno temu taki Powell czy HGW, to Hans nie ma z kim pracować. Ci goście teraz wokol niego to muzyczne półgłówki, jak przysłowiowe dziecko z downem - „moje dziecko, będę je kochał, ale wiadomo żebym wolał by było zdrowe”. I Hans sobie z tego doskonale zdaje sprawę, ale ma związane ręce. Przecież ta akcja po BvS to był krzyk rozpaczy - „sorry, dałem dupy, nie ma m sił do tego, nie chce komiksów”. Bo chłop wiedział jakie gowno mu XS zrobił. I kolejny przypadek że to ostatnia ich współpraca była... I dlatego też ogólnie te ostatnie scory Hansa wyglądają tak a nie inaczej - bo ma mniej czasu skupiając się choćby na 2 trasach koncertowych. A Wawrzyniec - z całym szacunkiem - dając za przykład MoS czy 12, lub Rangera który robił Zanel, a Hansu podpisał okładkę - by się nie wygłupiał, bo te scory to szrot. Dla mnie sprawa jest prosta - przy tak dużych tytułach nachodzących na siebie w tej chwili i ekipie która Hansa otacza teraz, jestem wstanie już teraz stwierdzić, że polowe z nich minimum będzie położonych. I tak, Diuna to potencjalnie jedyna rzecz nad którą Hans serio przysiądzie. Sprawę Nolana pomijam, bo o nieobecnych nie rozmawiamy - nie ma angażu narazie, nie ma tematu. Jeśli się panowie dogadają, to stawiam, że to będzie drugi projekt nad którym przysiądzie. Dla mnie to akurat problem, bo bardziej czekam na Mavericka i WW2 niż na Dune i Nolana :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3318 Post autor: Paweł Stroiński » czw mar 21, 2019 01:39 am

Parę spraw:

a) Wallfisch nie pracował nad Dunkierką z braku czasu, ale dlatego, że - tak jak Zanelliego w Lone Rangerze - Hans poprosił go o przeróbkę klasycznego kawałka, jak on sam nie chciał tego robić. Więc zaangażowany dokładnie do tego, co zresztą przyznali i Hans, i Nolan, został już, jak tylko ustalili na początku, że ten Elgar ma być w filmie przerabiany;
b) Balfe nie zrobił wcale tak wiele przy tym score, sądząc po cue sheetach i creditsach na płycie. Głównie przejął nadzór i zrobił parę pojedynczych scen;
c) Hans nie robił dużo przy Lone Rangerze, ale suity tematyczne (Home, Absurdity bodaj też), są jego. Jeden z głównych tematów to irlandzka pieśń, jako aranżerzy podani są on i skrzypaczka. Tak samo jak Wallfisch w Dunkierce, Zanelli odpowiadał wyłącznie za część z Rossinim. Najważniejszą znaczeniowo, ale wcale nie ilościowo. Oprócz finałowej konfrontacji jest tego w filmie może jeszcze 5 minut. Nie znaczy to, że ekipa była mała (choćby Rupert jeszcze przy tym pracował), ale twierdzenie, że Zanelli zrobił cały score, to kłamstwo;
d) biorąc pod uwagę ostatnie score'y, jakie lubisz Hansa, to nie jest to takie proste. Ten sam Balfe, który "zarżnął" Dunkierkę, zrobił BARDZO dużo przy Incepcji i akurat powiedzmy, że między Batmanem Begins/Kodem da Vinci a właściwie to najpóźniej Rush, zdarzały się nawet score'y, które wręcz z Hansem współpisał. Sherlocków nie lubisz, to wiem, Frost/Nixon, nie wiem, ale, jak mówię.... Incepcja i Rush. Ten ostatni score jest zresztą skomplikowany, bo to powrót Hansa do tzw. band score, czyli składania kapeli, która improwizuje cały score;
e) z BvS sprawa jest bardziej skomplikowana, choć do końca nie wiem jaka. Z tego, co wychodzi z cue sheetów i pewnych wypowiedzi Hybrida (i wbrew wypowiedziom oficjalnym), Hans w końcu ratował Junkiemu dupę przy tym projekcie, pisząc materiał, który oryginalnie przypisany był Junkiemu. Temat Batmana ten na trąbkę? To Hans. Czy ma to jakiś wpływ na to, że score jest tak beznadziejny... nie wiem, czy chcę wiedzieć;
f) w kontekście Hansowym, jechanie po ludziach z RCP i śmichy-chichy są często bezpodstawne. Najbardziej jechani kompozytorzy mogą odpowiadać za najbardziej lubiane utwory. Jackman i Up Is Down (rzucane w wywiadach przez Hansa przed premierą filmu i score, nawet!). Jablonsky (długo przed Transami) i Let My Home Be My Gallows z Hannibala. Trevor Morris i Król Artur (ba, robił przy Budget Meeting!). Blake Neely i Ostatni samuraj.

Wszystko jest bardziej skomplikowane, niż sądzisz.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3319 Post autor: Adam » czw mar 21, 2019 09:14 am

Ale co skomplikowane? Fakty są jakie są. Nie ma czego słuchać, pojechał w trasę, zajął się Masterclassem, coraz częściej kredyty za współudział na głównej okładce i od Interstellar nie ma naprawdę dobrego scoru. Nie ma ludzi pokroju Powella i HGW, którzy by mu pociągnęli współpracę, po prostu, a nie dał rady przysiąść nad projektami z powodów czasowych i ok, nie jego wina.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13056
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Hans Zimmer

#3320 Post autor: lis23 » czw mar 21, 2019 12:55 pm

Wiadomo coś o "Królu Lwie"?
Czy będzie to w 100% powtórka z rozrywki ze starymi tematami, czy będą one jakoś przetworzone lub dostaniemy jakieś nowe tracki? Jest w ogóle szansa na piosenki z musicalu oparte o muzykę Zimmera?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3321 Post autor: Adam » czw mar 21, 2019 13:24 pm

Na to nie ma co w ogóle czekać, bo to będzie w całości powtórka z rozrywki, co sam przyznał w wywiadzie dla Onetu z okazji trasy Symfonicznej:

Dziwnie było do tego wrócić. Najpierw faktycznie uznałem, że to doskonała okazja, aby coś poprawić. A potem muzycy, z którymi pracowałem i którzy wychowali się na tym filmie, zaczęli narzekać, że czegoś im jednak brakuje. Z tym filmem łączy się tyle wspomnień. Nie tylko z filmem – przecież od lat wystawia się go na scenie. Nie należy do tych tytułów, o których od razu się zapomina, wciąż gdzieś tam w nas tkwi. Jakąś godzinę temu Gavin Greenaway powiedział mi coś, co zapamiętam chyba na całe życie. Powiedział: "Wiesz, kiedy coś tworzysz, robisz to w określonym momencie twojego życia. I kilka lat później nie możesz nagle domalować Monie Lisie wielkiego czerwonego nosa". Muszę uszanować to, co sam wtedy stworzyłem. Większość muzyków w moim zespole jest ode mnie znacznie młodsza i od razu podnosi się lament: "To pierwszy film, jaki widzieliśmy w życiu!". Ciągle kłócę się z nimi o to, czy możemy wreszcie spróbować w tym czegoś nowego. Odpowiedź, którą otrzymuję, zawsze brzmi tak samo: "Nie!".
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13056
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Hans Zimmer

#3322 Post autor: lis23 » czw mar 21, 2019 13:27 pm

Ja tam czekam, może będzie wersja 2CD, jak w przypadku "Pięknej i Bestii", może dadzą ze dwie, trzy piosenki z musicalu, skoro chcą wzbogacić fabułę filmu, więc przynajmniej warto poczekać na tracklistę.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3323 Post autor: Adam » czw mar 21, 2019 13:35 pm

a co to kogo obchodzi jak to nie Hansa rzeczy :P mogą nawet wydać 4cd jak ostatnio TTRL z jakimjiś afrykańskimi szantami i co z tego :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3324 Post autor: Adam » czw mar 21, 2019 13:55 pm

:o :shock: nie wiem czy to była wiadoma informacja, ale ja o niej nie wiedziałem - Pavarotti miał zaśpiewać tytułową piosenkę do Gladiatora, z tematem z 4.tracku "Earth", ale odmówił Scottowi, czego żałował później, ale piosenka znalazła się na jego kolejnej płycie - jego wypowiedź w wywiadzie dla Billboardu z 2003 r - https://www.billboard.com/articles/news ... -to-go-pop
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3325 Post autor: Paweł Stroiński » czw mar 21, 2019 22:40 pm

To, że ją nagrał w aranżacji Greenawaya, to wiem, ale że poproszono go do filmu, nie wiedziałem.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3326 Post autor: Paweł Stroiński » czw mar 21, 2019 22:46 pm

Adam pisze:
czw mar 21, 2019 09:14 am
Ale co skomplikowane? Fakty są jakie są. Nie ma czego słuchać, pojechał w trasę, zajął się Masterclassem, coraz częściej kredyty za współudział na głównej okładce i od Interstellar nie ma naprawdę dobrego scoru. Nie ma ludzi pokroju Powella i HGW, którzy by mu pociągnęli współpracę, po prostu, a nie dał rady przysiąść nad projektami z powodów czasowych i ok, nie jego wina.
Tylko weź nie przeceniaj roli HGW i Powella na ścieżki samego Hansa, bo oni bezpośrednio z nim pracowali mało. HGW w 1996 roku głównie (trochę Twierdza, Muppet Treasure Island i Broken Arrow; z tym że przy Twierdzy nie dla niego), a Powell też minimalnie, bo w latach 1998 (TTRL) i coś tam w 1999 roku. Ale nigdy na poważnie bezpośrednimi additionalami Hansa nie byli. Do 1996 roku głównie był to Nick Glennie-Smith, do tej pory zresztą tu i ówdzie coś robiący, potem po krótkich poszukiwaniach (Greenaway, HGW, Powell) przyszedł Badelt do 2003 roku. Potem trochę Jablonsky (częściowo od 2001 roku, gdzie obok Badelta napisał większość Pearl Harbor), nawet Rupert przez chwilę, Morris przy paru rzeczach. I od 2005 roku do Rush - Balfe.

HGW i Powell nie mieli wielkiego wpływu na Hansa jako ghostwriterzy.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33729
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3327 Post autor: Wawrzyniec » pt mar 22, 2019 14:41 pm

Paweł Stroiński pisze:
czw mar 21, 2019 22:46 pm
HGW i Powell nie mieli wielkiego wpływu na Hansa jako ghostwriterzy.
Co nie zmienia faktu, że poziom wychowanków jednak spadł. I tak jak kiedyś producenci i reżyserzy uderzali do Hansa, aby skomponował im muzykę, to on mógł odpowiedzieć "Nie mam niestety czasu, ale HGW, Powell, czy też Badelt zrobią równie dobrą muzykę, a jakby co to im pomogę."
A teraz jak producenci i reżyserzy pytają zapracowanego Hansa, to on może jedynie odpowiedzieć: "Nie dam rady, ale jakby co Junkie, Balfe, czy Kawczynski mogą wam skomponować muzykę. A jak zrobią Wam szambo, to ja postaram się naprawić, aby mniej śmierdziało."
:|

A, to że Hans ratował Junkiemu i Raminowi pupę to słyszałem te historie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#3328 Post autor: Paweł Stroiński » pt mar 22, 2019 19:46 pm

I Jackmanowi przy Kapitanie Philipsie.

Poziom wychowanków spadł, ale Adam sugeruje, że HGW i Powell mieli w pewnym momencie wielki wpływ na muzykę samego Hansa, ale da się wykazać, że to akurat nieprawda. Przy Twierdzy HGW był "człowiekiem" bezpośrednio Nicka Glennie-Smitha (i to Zimmer był poza tematem tak naprawdę additionalem przy tamtym score). Największy wpływ miał na Muppet Treasure Island tak naprawdę.

Powell pomagał głównie przy Cienkiej czerwonej linii i poza tym miał minimalny wpływ na ścieżki Hansa, bo go Hans szybko (ba, nawet szybciej niż HGW przecież) wypuścił na samodzielność.

Więc nie chodzi mi o to, że bronię Balfe'a czy Jackmana, ale raczej o to, że choć to świetni kompozytorzy, aż tak bardzo samemu Hansowi nie pomagali.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3329 Post autor: Adam » pt mar 22, 2019 20:20 pm

Paweł Stroiński pisze:
pt mar 22, 2019 19:46 pm
Poziom wychowanków spadł, ale Adam sugeruje
Własnie to, że podnóżki u Hansa już dziś nie takie co kiedyś ! A że przy okazji pisałem przykładowo o HGW i Powellu - mniej ważne, bo nie to jest problemem, i to ile i czy oni pisali, ale to że dziś nie ma komu pisać dobrze.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58146
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#3330 Post autor: Adam » ndz kwie 07, 2019 14:44 pm

no ładnie - Nolan po raz pierwszy od kilku filmów wymienił swojego stałego montażystę :o
ciekawy czy Hansika też to spotka..
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ