Hans Zimmer

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#4006 Post autor: Wawrzyniec » śr mar 10, 2021 19:01 pm

Z tego co kojarzę to Hans na początkach swojej kariery balansował trochę na byciu zwolnionym. I może też stąd to niefortunne określenie "old-fashioned", gdyż właśnie na początku przez swój inny styl słyszał różne rzeczy. Tak jak przy "Black Rain", nie wiem czy to producent, czy ktoś inny ze studia powiedział i to tak, żeby Hans to słyszał, że to "najgorsza muzyka filmowa jaką w swoim życiu słyszał". Kiedy komponował do "Króla lwa" i pokazał słynne otwarcie z głosem Lebo M. to też osoby od Disney'a zrobiły takie WTF?!, że Hans myślał, że to koniec. Wyszło inaczej i teraz czy to początek Frozen, czy Moany, to teraz Disney lubi swoje animacje otwierać jakimiś folkowymi, utożsamianymi z danego regionu śpiewami i krzykami. Trochę się to stało nudne, ale w sumie pasuje do kariery Hansa, gdzie jak raz coś wymyśli, to potem to jest tak powielane, że mamy tego dość.

A co do anegdot z Golden Age'u, to ja lubię jedną, ale już nie jestem pewny, czy to był Herrmann, ale chyba on. W każdym razie jest scena, która dzieje się na morzu, albo w szalupie ratunkowej, albo na jakiejś tratwie, czy kawałku drewna. Dookoła nic tylko morze totalna pustka i ten reżyser mówi:
Reżyser: Muzyka nie ma tutaj żadnego sensu. Dookoła tylko morze to niby skąd ta muzyka ma dochodzić?
Herrmann: Z tego samego miejsca gdzie ty ustawiłeś swoją kamerę.

Chociaż tego nic nie pobije:
Paweł Stroiński pisze:
śr mar 10, 2021 18:39 pm
Wojtek kiedyś przytaczał mi historię, w której producent zażądał dużo waltorni (French horns) od kompozytora, bo film dzieje się w Paryżu.
Nie znałem tego i leżę i się śmieję. :mrgreen: :lol:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1036
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Hans Zimmer

#4007 Post autor: MichalP » śr mar 10, 2021 19:33 pm

Pytanie bedzie, a dlaczego ktos chcial taki a nie inny score. Upodobania muzyczne rezysera, producentow, trend, popularnosc kompozytora i jego muzycznego stylu, albo opinie publicznosci wlasnie. A ten kij moze miec dwa konce. Bo ludzie sa ludzmi i maja swoja wrazliwosc. I jasne ze jak sie pracuje w Hollywoodziu to trzeba miec gruba skore, ale tez nigdy nie wiadomo kiedy upodobania publiki sie moga zmienic i na ile bedzie to mialo wplyw na kompozytorskie angaze.

Swiat sie zmienil, teraz kazdy moze pisac o kazdym i o wszystkim i jego glos moze byc prawie tak samo glosny/wyrazny jak profesionalnego krytyka - potega internetu :D

A propos anegdot to przeciecz znana i w tym przypadku prawdziwa jest ta o poczatkach kariery Alana Silvestriego. Jak napisal temat do Powrotu do Przyszlosci i muza zostala nagrana. Przyszedl Spielberg, zeby cos obgadac z Zemeckisem i ta muzajuz leciala w filmie. Na co Spielberg stwierdzil, ze ten film wlasnie takiem muzyki potrzebuje, nie wiedzac, ze to juz jest nagrany finalny podklad do filmu a nie temptrack. Co nie zmienilo faktu, ze Alan musial wiekszosc muzy nagrywac pozniej od poczatku. Ale tez chyba jest kolejnym, ktory prawie nigdy nie zostal wywalony - pomijam Piratow z Karaibow - kto tam wpadl na pomysl, zeby Alana w ogole zatrudnic skoro bylo wiadomo jakie gusta muzyczne maja producenci :lol:

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#4008 Post autor: Paweł Stroiński » śr mar 10, 2021 20:11 pm

Dwa razy wyleciał w ciągu jednego roku Silvestri. I za każdym razem padło na Hansa (Something's GOtta Give i Piraci). Jeszcze parę odrzutów było...

Awatar użytkownika
dougan
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 942
Rejestracja: pt paź 14, 2016 15:31 pm

Re: Hans Zimmer

#4009 Post autor: dougan » śr mar 10, 2021 20:30 pm

Chyba też Goldenthal nigdy w karierze nie został zrejectowany, a przynajmniej nie w latach swojej świetności.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame

It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#4010 Post autor: Paweł Stroiński » śr mar 10, 2021 21:28 pm

Ale Weinstein groził jego żonie, że go pobije :mrgreen:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#4011 Post autor: Wawrzyniec » śr mar 10, 2021 21:41 pm

MichalP pisze:
śr mar 10, 2021 19:33 pm
Ale tez chyba jest kolejnym, ktory prawie nigdy nie zostal wywalony - pomijam Piratow z Karaibow - kto tam wpadl na pomysl, zeby Alana w ogole zatrudnic skoro bylo wiadomo jakie gusta muzyczne maja producenci :lol:
Gdyż reżyserem był Gore Verbinski, który współpracował wcześniej z Silvestrim przy "The Mexican" "Mouse Hunt", z Hansem współpracował przy 'The Ring". Plus Silvestri też potrafi łączyć elektronikę z orkiestrą, a więc też potrafi dopasować się współczesnych standardów. Ale teraz ma winnicę wielkości Sosnowca to po co ma się męczyć. 8)

Czasami możesz mieć super układy z reżyserem i to za mało, jak chociażby Patrick Doyle i jego Thor. Wiadomo ciągle współpracuje z Kennethem Brannaghiem i tak samo przy Thorze angaż nie był zaskoczeniem I wiadomo Doyle się zabrał za robotę i ludzie od Marvela się odezwali, co też też pokazuje ile u nich reżyser ma tak naprawdę do powiedzenia i władzę nad filmem i go nie zwolnili, czy nie zagrozili, ale poprosili o zmianę stylu. Z tego co wiem to Doyle powiedział coś w stylu: "A to nie lepiej zatrudnić kogoś z Hans' Guys, albo "Hans' Boys, jeżeli takiego brzmienia chcecie?" Ale przyjaźń z Brannaghiem była silniejsza, chociaż wiedząc jak ten soundtrack brzmi, to Doyle przychylił się zaleceń od Marvela.

Oczywiście patrząc, że już trochę Zimmer jest na rynku i do jakich filmów skomponował, to dla wielu właśnie współczesny blockbuster musi mieć taką muzykę. Tutaj piszę z perspektywy producenta. A to, że wszędzie wciskaj to brzmienie, to i Zimmer jest tego świadomy. Kiedyś w Hollywood Roundtable Composers, w którym byli między innymi Thomas Newman i Hans Zimmer, Newman rozmawiał o American Beauty i powiedział, że na początku miał temptrack i to było coś Hansa podłożone. Na co Zimmer odpowiedział błyskawicznie "I'm sorry". Po czym Newman powiedział, że to żaden problem, gdyż nawet to go zmotywowało, aby pójść w innym kierunku. Co też jest ryzykowne bawić się i ryzykować z temptrackiem. Chociaż tutaj właśnie może być krytyka w stronę RCP, że oni jak mają temptrack to w takim muzycznym kierunku idą. A dla przykładu jest taka spoko ścieżka dźwiękowa Christophera Younga "The Priest", gdzie właśnie temptrackiem był "The Dark Knight" i trochę ostinat tam słychać, ale ogólnie Young tak to brzmienie przerobił, że nie słychać, aby imitował Hansa, a więc da się.

A jeżeli chodzi o odrzucone partytury, to tutaj Mefisto na Film.org.pl odwalił kawał roboty i to z ponad półwieku:
https://film.org.pl/a/muzyka/partytury- ... ne-234268/
PIRATES OF THE CARIBBEAN: THE CURSE OF THE BLACK PEARL – Partytura Alana Silvestriego została odrzucona, gdyż, jak powiedział Jerry Bruckeimer, jego muzyka była za mało „piracka”. Natomiast w innym wywiadzie Klaus Badelt, który przejął ten projekt, powiedział, że „pierwszą rzeczą, jaką wyjaśnił mu Bruckheimer, było to, że nie jest to kolejny film o piratach”. Badeltowi pomagał mocno Hans Zimmer (wraz z armią popleczników), który był pierwszym kandydatem do objęcia stołka po Silvestrim. Potem Zimmer zilustrował następne części serii.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1036
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Hans Zimmer

#4012 Post autor: MichalP » śr mar 10, 2021 21:47 pm

Paweł Stroiński pisze:
śr mar 10, 2021 20:11 pm
Dwa razy wyleciał w ciągu jednego roku Silvestri. I za każdym razem padło na Hansa (Something's GOtta Give i Piraci). Jeszcze parę odrzutów było...
"Wina Hansa"? No i jak tu go nie winic.

Ale w sumie to jest dobry przyklad tego co mi chodzi po glowie juz od dawna.

Zimmera lubie jako kompozytora, cenie za kilka na prawde bardzo fajnych scorow i cala mase takich tylko troche fajnych. Jest popularny i jest bogaty i zapoczatkowal cos co moglo byc zbawieniem dla filmowki a z roznych przyczyn dla mie jest przeklenstwem. Powodow jest jeszcze wiele innych - mam tego swiadomosc (trendy, widownia, sposob montowania filmow, finanse itp) - ale doprowadzilo to do wyeliminowania lub ograniczenia wielu duzo ciekawszych, smiem twierdzic kompozytorow i zastapilo ich cala masa Zimmerowych klonow (muzycznie), ktorzy nie sa w stanie wniesc zadnej nowej jakosci. I tak juz prawie 20 lat. Jakby kazdy z nich byl mnie w stanie oczarowac czyms niebagatelnym to bym zlego slowa nie powiedzial, a tak to ma tylko bol dupy. Szczegolnie jak ktos po raz setny broni tego samego i mi probuje wmawiac, ze to cos jest nie tak z moich sluchem i w ogole sie nie znam :| .

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1036
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Hans Zimmer

#4013 Post autor: MichalP » śr mar 10, 2021 21:59 pm

Przyklad Brannagha i Doyla przy Thorze pokazuje w sumie, ze mozna jak sie chce. Wiem, ze bylo sporo mieszanych recenzji i podzielonych glosow, ale Doyle "uwspolczesnil" swoja muzyke zachowujac jednak swoj styl i melodyjnosc. Owszem mozna go bylo zrejectowac i po prostu zastapic klonem Zimmera, ale mam tez wrazenie ze Marvel jednak pozwalal na troche wiecej swobody tworczej przy dobieraniu sobie ekipy przy poszczegolnych filmach. Wiem, ze nie obylo sie bez dramatu przy niektorych filmach i nie mowie, ze niestarali sie trzymac wszystkiego za morde i utrzymac podobnej stylistyki, ale bylo troche wiecej luzu i artyzmu w tym co robili, co chyba jednak wplynelo tez na sukces tych filmow. Jackman mi w ogole nie podszedl przy kolejnych czesciach Captain America, ale w ogolnym rozrachunku i filmowo i muzycznie jest tam wiecej rzeczy, ktore mi sie podobaja.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#4014 Post autor: Adam » śr mar 10, 2021 22:22 pm

Trochę oftopicie tymi anegdotkami, z której każda ma przynajmniej 5 wersji i jest nie do zweryfikowania.

Przykład anegdot, które przez lata były podawane za niby pewnik, a okazały się bzdurą, to choćby akcja z Kilarem i LOTR. Po latach dopiero prawdę powiedział sam Kilar w wywiadzie rzece o sobie - skomponował i nagrał muzykę do jedynki, jako pełnoorkiestrowe demo, które w efekcie nie wszystkim z produkcji podeszła, nie mogli się finalnie dogadać, wiec się rozstali, a on wziął sobie ten score i zrobił z niego w sporej części Pana Tadeusza. A wcześniej przez lata powtarzana była błędna anegdotka że odmówił bo nie chciał się chwytać za 3 filmy na raz. Wszystko można przeczytać w książce „Kilar, geniusz o dwóch twarzach”.

Ktoś tu pisał, że Hansa nigdy nie odrzucili. To ciekawe, bo ja od Skolimowskiego, który z nim pracował, słyszałem co innego - oczywiście było to na początku kariery. Williamsa tez odrzucili. Nie ma kompozytora w USA, który nie byłby odrzucony.

Także wracajmy z tematu bajek-anegdotek, do tego, że w USA już wiedzą, kto na zawołanie artysty usuwa swoje recki :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1036
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Hans Zimmer

#4015 Post autor: MichalP » czw mar 11, 2021 00:03 am

Ta anegdota o Silvestrim to jest wyciagnieta z ksiazeczki do soundtracku Intrady, wiec chyba jest sprawdzona.

A Zimmer koniec koncow zachowal sie delikatnie mowiac bardzo niekonsekwentnie. Czy byl po paru glebszych czy nie, czy mu sie Southall pomylil z kims innym to tez nie ma znaczenia. Wygarnal komus nieladnie zarzucajac osobiste ataki, kiedy tak na prawde nic takiego nie mialo miejsca bo Southall nigdy nie powiedzial ze Junkie jest np "glupi" i mu brzytko z buzi pachnie. Sam Zimmer w niektorych wypowiedziach robil bardziej personalne wycieczki obrzucajac epitetami moze nie konkretne osoby ale pewne grupy wiec niech nie gra takiego swietego. Panowie niby sobie pozniej wszystko wytlumaczyli ale smrod pozostal i faktycznie teraz kazdy sie bedzie 2 razy zastanawial zanim napisze cos negatywnego. Z drugiej strony my zdania o pewnych kompozytorach nie zmienimy, ale tez nie mamy zadnego wplywu na poczynania bonzow w Hollywoodziu wiec raczej nam nie grozi Zimmer's rage :D . Business musi krecic sie dalej i bedzie niezaleznie od tego czy ktos tam cos bedzie recenzowal, co najwyzej przestana ta muze wydawac jak sie okaze, ze nie ma komu jej sluchac - ale to raczej na razie nam nie grozi.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#4016 Post autor: Wawrzyniec » czw mar 11, 2021 00:17 am

MichalP pisze:
czw mar 11, 2021 00:03 am
Southall nigdy nie powiedzial ze Junkie jest np "glupi" i mu brzytko z buzi pachnie.
Nie tylko w usuniętej recenzji Tomb Raiders napisał, że "Niektórzy kompozytorzy wypominali mu, że ocenia ich pracę, a sam nie ma zdolności muzycznych. Cóż Junkie XL też ich nie ma, a tworzy muzykę filmową."

I nie żebym bronił tutaj Zimmera, ani też robił z Junkiego nowego Maxa Steinera, ale akurat to jest dość mocarny pocisk i to nie w stronę samej muzyki, ale jej kompozytora jako osoby.

Cytatu dokładnego nie podam, gdyż Southall usunął recenzję i tak jedną mega negatywną recenzją soundtracku Tomb Raidera w Internecie zostaje... Oh! Scheisse!!!... :shock: ...
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1036
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Hans Zimmer

#4017 Post autor: MichalP » czw mar 11, 2021 03:00 am

Wawrzyniec pisze:
czw mar 11, 2021 00:17 am
MichalP pisze:
czw mar 11, 2021 00:03 am
Southall nigdy nie powiedzial ze Junkie jest np "glupi" i mu brzytko z buzi pachnie.
Nie tylko w usuniętej recenzji Tomb Raiders napisał, że "Niektórzy kompozytorzy wypominali mu, że ocenia ich pracę, a sam nie ma zdolności muzycznych. Cóż Junkie XL też ich nie ma, a tworzy muzykę filmową."

I nie żebym bronił tutaj Zimmera, ani też robił z Junkiego nowego Maxa Steinera, ale akurat to jest dość mocarny pocisk i to nie w stronę samej muzyki, ale jej kompozytora jako osoby.

Cytatu dokładnego nie podam, gdyż Southall usunął recenzję i tak jedną mega negatywną recenzją soundtracku Tomb Raidera w Internecie zostaje... Oh! Scheisse!!!... :shock: ...
W ostatnich latach coraz mniej czytam recek, wyjatkiem jest FilmMusic :D , wiec zupelnie mi umknely te wynurzenia Southalla. Buraczane to i prostackie i nawet jezeli celowal tym w zdolnosci Junkiego do komponowania muzyki filmowej to sie w sumie czyms takim wykreslil jako powazny krytyk (nie profesjonalny), z ktorym mozna miec sensowna dyskusje. Zimmer go powinien po prostu zignorowac. Faktycznie malo dojrzale te jego zachowania (obraze sie sam na siebie i wylacze se portal i pokasuje recenzje :roll: ), ale niestety internet ma to do siebie, ze latwo sie miele jezorem i hamulce ci moga puscic, tylko pozniej jak sie juz tak zapedzi to trudno to odszczekac i wybielic obraz.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58190
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hans Zimmer

#4018 Post autor: Adam » czw mar 11, 2021 11:24 am

O, np, niejaki Carl Lehne - kompozytor, nie będzie rościł próśb i sugestii o usuwanie recek, bo sam sugeruje tytułem, żeby od razu usunąć score z dysku :mrgreen:

Obrazek
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33788
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Hans Zimmer

#4019 Post autor: Wawrzyniec » czw mar 11, 2021 13:12 pm

Cóż żyjemy w czasach, gdzie w modzie jest wyciąganie czegoś co się kiedyś powiedziało i napisało w przeszłości. I sam jak patrzę na niektóre moje stare recenzje to pewnie inaczej bym je napisał. A już to co powypisywałem na forum, może spokojnie być mocną amunicją do #CancelWawrzek . I mimo, że wiadomo teraz trochę się Hansa Zimmera boję, który jak Chuck Norris, nie śpi, a czuwa, to jednak nie mam zamiaru usuwać moich starych recenzji. I jakby co recenzja Tomb Raidera Junkiego jest dalej w niezmienionej formie na stronie:
https://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2596

Nawet teraz odpalę sobie oficjalny soundtrack, gdyż go posiadam, czy może jakoś moja opinia się zrewidowała. Chociaż uważam, że podszedłem do sprawy rzetelnie, z kinowym seansem i wielokrotnym słuchaniem na różnych sprzętach.

A więc zważywszy, że teraz na zagranicznych forach prowadzone są dyskusje, aby być grzecznym i miłym dla siebie i uważać na "toxic reporters" (czasami czuję się, że żyjemy w Atomicach Mrożka, gdzie wszystko i wszyscy są "toxic"), tak kto wie, czy ta recenzja powyżej niedługo nie będzie jedyną negatywną recenzją, jaką będzie można znaleźć w Internetach... Dam Dam Dam BRRRRRRRAAAAAWWWWRWRRRMRMRMMRMRMMMMM!!!

P.S. Adam nie widać obrazka.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13081
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Hans Zimmer

#4020 Post autor: lis23 » czw mar 11, 2021 13:20 pm

Ja z Zimmerem mam jeden, podstawowy problem: wiele Jego współczesnych prac to nie jest muzyka, tylko "ścieżka dźwiękowa" w dosłownym tego słowa znaczeniu, a ja jednak nie przepadam za elektroniką i udziwnieniami, lubię klasyczne, orkiestrowe brzmienia. Dlatego też wolę mieć dobre wspomnienia z tych czasów, gdy Hans robił jeszcze podobną muzykę a i doceniam, gdy to Mu się jeszcze udaje ( nowy "Król Lew" czy część nowej Wonder Woman ), niestety, chyba już nie doczekam się partytury na poziomie "Gladiatora" czy "Ostatniego Samuraja" a ze współczesnych rzeczy choćby "Da Vinci Code".
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ