Hans Zimmer
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33890
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
To wiesz w takim "Hate" z Point of no Return" od 0:40 do 2:20 minuty też mamy trochę rockowego brzmienia, które jednak ustaje miejsca elektronice.
W sumie to najbardziej rockowo brzmi to:
http://www.youtube.com/watch?v=I9PhfUsFvj0
Ale dla mnie rockiem też jest "Kraken"
http://www.youtube.com/watch?v=eN5ExwsXUiQ
Słuchając tej muzyki od razu chce się robić headbanging.
W sumie to najbardziej rockowo brzmi to:
http://www.youtube.com/watch?v=I9PhfUsFvj0
Ale dla mnie rockiem też jest "Kraken"
http://www.youtube.com/watch?v=eN5ExwsXUiQ
Słuchając tej muzyki od razu chce się robić headbanging.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
no jak Kraken jest niby rockowy to ja już wiem czemu Paweł chce Zimmerowi przypisywac zasługi z młodości w których nie brał udziału Iron Man to też nie rock. co najwyżej prosty glam z popowymi naleciałościami. szczególnie perki.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33890
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5933
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Hans Zimmer
Wikipedia pisze:...Ważną cechą muzyki rockowej, nieobecną w muzyce poważnej, jest zespołowość. Muzyka tworzona zespołowo, trudna do odtworzenia, gdy nie jest grana przez oryginalny zespół (zob. tribute band), jest też często zespołowo komponowana.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Zimmer, jak sam mówi, popindalał tylko na keyboardzikach. Programować syntezatory nauczył się od zera dla Myersa.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Tak, dokładnie. Zimmer montuje zespół, pisze na zespół i zespołowo. Traktuje to jak najbardziej w kontekście swoich wczesnych doświadczeń z lat 70./80.kiedyśgrześ pisze:Wikipedia pisze:...Ważną cechą muzyki rockowej, nieobecną w muzyce poważnej, jest zespołowość. Muzyka tworzona zespołowo, trudna do odtworzenia, gdy nie jest grana przez oryginalny zespół (zob. tribute band), jest też często zespołowo komponowana.
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Słucham ostatnio dość dużo Black Rain i parę obserwacji, jakie mam z tego score:
1. Etnika:
Po pierwsze, ten score jest dużo bardziej japoński niż Ostatni samuraj. Zimmer bardzo bezpośrednio używa skal japońskich przy odpowiedniej instrumentacji, partie na shakuhachi są po prostu świetne, takie kawałki jak Sugai/The Deal czy The Yakuza Codex broni właśnie wykorzystanie instrumentacji japońskiej w sposób prawie że "samurajski" w podejściu. W paru miejscach wręcz zastanawiałem się, czy temp-trackiem nie było Tora! Tora! Tora! Goldsmitha, tak podobny był materiał pod względem melodycznym, chociaż aranżacyjnie to zupełnie dwa różne światy i to nie tylko dlatego, że Jerry miał wykształcenie, a Hans nie.
Co do shakuhachi, partie są bardzo podobne do tego, co Horner zrobił w Another 48 HRS. Czy Horner stosował takie shakuhachi wcześniej w karierze? (w In Country nie można tego policzyć, bo to bardziej jak Legends of the Fall, czyli inny świat), czy można tutaj mówić o wpływie tempa na Jamesa?
2. Ilustracyjność
Kiedy Zimmer buduje klimat, wszystko jest super, radzi sobie z tym bardzo sprawnie (to bardzo "Ridleyowy" score pod tym względem, tak samo jak np. Thelma i Louise). Tak samo, jak robi tematyczną muzykę akcji (The Final Confrontation), ale jak próbuje być czysto ilustracyjny, to do tej pory (patrzcie Sherlocki) w tym leży. Tak brzmi np. The Restaurant/Sato czy Sato's Escape/Nick Arrested (Sato's Escape jednak zawiera świetny fragment pod koniec tego fragmentu).
The Final Confrontation to geniusz i megakult. Zabawnie brzmi to, że jeden moment Hans praktycznie zerżnął w Bird on a Wire.
3. Klimat
To bardzo Scottowski soundtrack, bardzo swoiście "miejski" i mroczny w brzmieniu. Buduje klimat, koncentrując się na tym. Hans jako jeden z niewielu kompozytorów rozumiał jakoś wewnętrznie specyfikę kina Ridleya. Goldsmith był oczywiście wybitnie inteligentny, ale jeśli spojrzymy z perspektywy filmowej, zwróćcie uwagę na oryginalne Main Title Goldsmitha i na jego wersję filmową w Alienie. Alien filmowy to różnica kolosalna i budowa klimatu, taki swoisty "Goldsmithiański" ambient.
Legenda to wina producenta, któremu uległ Ridley. Sam Scott przyznał, że to był totalny idiotyzm, wyrzucenie score'u Jerry'ego.
1. Etnika:
Po pierwsze, ten score jest dużo bardziej japoński niż Ostatni samuraj. Zimmer bardzo bezpośrednio używa skal japońskich przy odpowiedniej instrumentacji, partie na shakuhachi są po prostu świetne, takie kawałki jak Sugai/The Deal czy The Yakuza Codex broni właśnie wykorzystanie instrumentacji japońskiej w sposób prawie że "samurajski" w podejściu. W paru miejscach wręcz zastanawiałem się, czy temp-trackiem nie było Tora! Tora! Tora! Goldsmitha, tak podobny był materiał pod względem melodycznym, chociaż aranżacyjnie to zupełnie dwa różne światy i to nie tylko dlatego, że Jerry miał wykształcenie, a Hans nie.
Co do shakuhachi, partie są bardzo podobne do tego, co Horner zrobił w Another 48 HRS. Czy Horner stosował takie shakuhachi wcześniej w karierze? (w In Country nie można tego policzyć, bo to bardziej jak Legends of the Fall, czyli inny świat), czy można tutaj mówić o wpływie tempa na Jamesa?
2. Ilustracyjność
Kiedy Zimmer buduje klimat, wszystko jest super, radzi sobie z tym bardzo sprawnie (to bardzo "Ridleyowy" score pod tym względem, tak samo jak np. Thelma i Louise). Tak samo, jak robi tematyczną muzykę akcji (The Final Confrontation), ale jak próbuje być czysto ilustracyjny, to do tej pory (patrzcie Sherlocki) w tym leży. Tak brzmi np. The Restaurant/Sato czy Sato's Escape/Nick Arrested (Sato's Escape jednak zawiera świetny fragment pod koniec tego fragmentu).
The Final Confrontation to geniusz i megakult. Zabawnie brzmi to, że jeden moment Hans praktycznie zerżnął w Bird on a Wire.
3. Klimat
To bardzo Scottowski soundtrack, bardzo swoiście "miejski" i mroczny w brzmieniu. Buduje klimat, koncentrując się na tym. Hans jako jeden z niewielu kompozytorów rozumiał jakoś wewnętrznie specyfikę kina Ridleya. Goldsmith był oczywiście wybitnie inteligentny, ale jeśli spojrzymy z perspektywy filmowej, zwróćcie uwagę na oryginalne Main Title Goldsmitha i na jego wersję filmową w Alienie. Alien filmowy to różnica kolosalna i budowa klimatu, taki swoisty "Goldsmithiański" ambient.
Legenda to wina producenta, któremu uległ Ridley. Sam Scott przyznał, że to był totalny idiotyzm, wyrzucenie score'u Jerry'ego.
Re: Hans Zimmer
Szczerze to wolę całe BOAW niż RainPaweł Stroiński pisze:Zabawnie brzmi to, że jeden moment Hans praktycznie zerżnął w Bird on a Wire.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33890
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Jako, że tematy o kompozytorach zostały wedle myśli Adama założone, aby wstawiać sweetaśne fotki, to i w tym temacie nie może być inaczej. Ja taką fajną sweetaśną fotkę znalazłem:
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
W telewizji niemieckiej zaplanowano na 26.12.2012 "epokowe" wydarzenie. Prawdziwy świąteczny prezent!
http://www.spiegel.de/kultur/tv/tagessc ... 55067.html
Ciekawe jaki ghost-writer mu w tym pomoże?
http://www.spiegel.de/kultur/tv/tagessc ... 55067.html
Ciekawe jaki ghost-writer mu w tym pomoże?
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9827
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Hans Zimmer
Chrzań sięAdam pisze:mam na imię Wojtek i mam 12 lathp_gof pisze:Nawet nie wiesz jak to delikatnie plumkanie działa na rozemocjonowanych nastolatków/-i. Jak pięknie oddaje ich kruche emocje, ich wyjątkowość, ich problemy nierozumiane przez otaczający ich świat.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara