Siedząc na dupie i czekając na asystenta z kawką Willow się dobrze ogląda gdzieś do połowy, potem sprawia wrażenie rozwleczonego, jakby Lucas chciał zmieścić dwa albo nawet trzy filmy w jednym. No i te postacie elfów/wróżek/czy co to tam latało ze skrzydełkami, to był chyba jego test przed Jar Jarem
Ale Wiesz, że to miał być "Władca Pierścieni" ale im nie wyszło ( pewnie Lucas i Howard zrozumieli, że porywają się z motyką na słońce ) i ostał się ino "Willow"?
Sam film jest ok + muzyka Hornera ale ten smok ... Nie wiem, który gorszy, ten, czy z naszego "Wieśka"?
No nawet jakbym nie wiedział, to inspiracja Tolkienem i Campbellem aż wylewają się z ekranu, ostatnio scena to chyba najdosłowniejsza iteracja "powrotu z eliksirem" jaką widziałem. Tylko co ma wspólnego z tym, o czym pisałem wyżej?
i ostał się ino "Willow"?
Sam film jest ok + muzyka Hornera ale ten smok ... Nie wiem, który gorszy, ten, czy z naszego "Wieśka"?
Ale tutaj porównujemy jakość efektów z filmu z 1988 roku z filmem z 2001 roku. Gdzie akurat dla mnie ten z Willow i tak wygląda lepiej. Plus ma zdecydowanie ciekawszy, bo oryginalniejszy wywiad. I nawet jak George Lucas pijąc kawkę zaakceptował ten wygląd to według mnie dobrze zrobił.
Chociaż akurat desing smoka w serialu Netflixa średnio mi się podoba.
No nawet jakbym nie wiedział, to inspiracja Tolkienem i Campbellem aż wylewają się z ekranu, ostatnio scena to chyba najdosłowniejsza iteracja "powrotu z eliksirem" jaką widziałem. Tylko co ma wspólnego z tym, o czym pisałem wyżej?
No tak, ale to film Lucasa. toż to dziwne, gdybym w nim nie było inspiracji Campbellem... Znaczy chciałem powiedzieć film Howarda. Film Howarda.
Willow się dobrze ogląda gdzieś do połowy, potem sprawia wrażenie rozwleczonego, jakby Lucas chciał zmieścić dwa albo nawet trzy filmy w jednym. No i te postacie elfów/wróżek/czy co to tam latało ze skrzydełkami, to był chyba jego test przed Jar Jarem 
) i ostał się ino "Willow"?
