Strona 4 z 9

Re: John Carpenter

: sob kwie 23, 2016 13:09 pm
autor: Koper
kiedyśgrześ pisze:ostatni numer z pierwszej pozafilmowej płytki Carpentera to już jest muzyka filmowa jak się okazuje, został wykorzystany w takim artystycznym porno LOVE (zbiorowa produkcja między innymi Canal+, WB) pozakonkursowa prezentacja w Cannes, również 3D, narracja jak u Malica, zdjęcia jak u Kubrica, muza nieoryginalna, od Satie, Bach, przez Pink Floyd do Carpentera właśnie, wykorzystane dwa numery, w scenie gdy nasi bohaterowie trafiają do przybytku dla „seksualnie wyzwolonych”, dziwactwo straszne :P
a to w tej scenie nie było przypadkiem Ataku na posterunek 13?

Re: John Carpenter

: ndz kwie 24, 2016 03:12 am
autor: kiedyśgrześ
Tomek pisze:
kiedyśgrześ pisze:tak jak zacząłem słuchać lepsze od jedynki, no ale... :?
Jakie są te "ale"? Bo zastanawiam się czy po to sięgać.
jego „electro bluesowe” tematy (melodyjki) z okresu filmowego wydają mi się bardziej nośne, tylko tyle
Koper pisze:
kiedyśgrześ pisze:ostatni numer z pierwszej pozafilmowej płytki Carpentera to już jest muzyka filmowa jak się okazuje, został wykorzystany w takim artystycznym porno LOVE (zbiorowa produkcja między innymi Canal+, WB) pozakonkursowa prezentacja w Cannes, również 3D, narracja jak u Malica, zdjęcia jak u Kubrica, muza nieoryginalna, od Satie, Bach, przez Pink Floyd do Carpentera właśnie, wykorzystane dwa numery, w scenie gdy nasi bohaterowie trafiają do przybytku dla „seksualnie wyzwolonych”, dziwactwo straszne :P
a to w tej scenie nie było przypadkiem Ataku na posterunek 13?
jeszcze jedne amator artystycznego porno :?: :mrgreen:

tak, dlatego napisałem o wykorzystaniu dwóch numerów, przy czym nie będę się sprzeczał, czy rzeczywiście w tej samej scenie, gdzieś obok na pewno, tak to zapamiętałem, może mgliście, wyro, bardziej hard, czerwona dominanta w barwach :P

Re: John Carpenter

: sob wrz 17, 2016 21:17 pm
autor: Wawrzyniec

Re: John Carpenter

: czw wrz 22, 2016 17:45 pm
autor: Kaonashi

Re: John Carpenter

: czw wrz 22, 2016 23:33 pm
autor: Wawrzyniec
Koncert wygląda sympatycznie, ale niestety po koncercie Zimmera, ciężko mi potem z porównaniem. To wygląda jak sympatyczna kapela, którą można zaprosić do klubu, czy baru, aby coś grała w tle. Zresztą z tego co widzę to nawet ci ludzie stoją.

Re: John Carpenter

: pt wrz 23, 2016 17:36 pm
autor: Tomek
Jeżeli odejmiesz orkiestrę, chór, cały ten cyrk z kostiumami i efekty świetlne, to jest to mniej więcej to samo co "kapela" Zimmera. Powiem więcej, sam Zimmer powiedziałby, że nie ma startu do tego numeru Johna. Pytanie, czy jego fanbojów stać na taki dystans? ;-) Ale dlaczego tu znowu o Zimmerze... :roll:

Kapitalne wideo, "cool" totalny.

Re: John Carpenter

: pt wrz 23, 2016 18:26 pm
autor: Mystery
Swego czasu na wiadomym forum w 720p było umieszczone profesjonalne nagranie z tegorocznego koncertu z Barcelony, dobra rzecz.

Obrazek

Re: John Carpenter

: pt wrz 23, 2016 18:42 pm
autor: Koper
Tomek pisze:Jeżeli odejmiesz orkiestrę, chór, cały ten cyrk z kostiumami i efekty świetlne, to jest to mniej więcej to samo co "kapela" Zimmera. Powiem więcej, sam Zimmer powiedziałby, że nie ma startu do tego numeru Johna. Pytanie, czy jego fanbojów stać na taki dystans? ;-) Ale dlaczego tu znowu o Zimmerze... :roll:
Mimo wszystko muzyka Zimmera (a przynajmniej spora jej część) jest nieco bardziej kompozycyjnie złożona niż te highlightowe tematy Carpentera - co nie znaczy, że jest automatycznie lepsza, czy lepsza jako filmowa, bo wiadomo że nie o to chodzi. Natomiast Wawrzkowi chciałbym powiedzieć odnośnie jego idola wraz z pomagierami, że też potrafią stworzyć sympatyczną kapelę, którą można zaprosić do baru czy na parking... auć. :P

Ale właśnie - dlaczego znowu o Zimmerze. :P

Re: John Carpenter

: pt wrz 23, 2016 19:53 pm
autor: Wawrzyniec
Tomek pisze:Jeżeli odejmiesz orkiestrę, chór, cały ten cyrk z kostiumami i efekty świetlne, to jest to mniej więcej to samo co "kapela" Zimmera.
Jeśli na FMFie odejmiemy orkiestrę i chór to będziemy mieli faceta wymachującymi rękoma jak policjant kierujący ruchem, kiedy sygnalizacja świetlna nie działa. :P A jak Johnowi Williamsowi odejmiemy chór i orkiestrę to... No właśnie i dlatego też nie rozumiem tego argumentu, ani do czego on ma służyć.

I znowu robi się zamieszanie, kiedy jedynie rozwinąłem to co Koper napisał:
Koper pisze:Ale swoją drogą koncert trochę dziwny, bo za bardzo to oni się przy tych instrumentach nie namęczą ;)
I wcale tutaj nie chcę jakoś dopiec Carpenterowi jedynie tylko stwierdziłem, że sam nie wiem, czy taki koncert do mnie przemawia.
Koper pisze:Natomiast Wawrzkowi chciałbym powiedzieć odnośnie jego idola wraz z pomagierami, że też potrafią stworzyć sympatyczną kapelę, którą można zaprosić do baru czy na parking... auć. :P
No ba, a potem nawet jeden członek tej kapeli, kiedy zejdzie z parkingu to potrafi "Jak wytresować smoka" na full orkiestrę stworzyć. :P

Ale dobra koniec z offtopem, gdyż widać ciężko tutaj ocenić ten koncert.

Re: John Carpenter

: pt wrz 23, 2016 20:00 pm
autor: Koper
Wawrzyniec pisze:No ba, a potem nawet jeden członek tej kapeli, kiedy zejdzie z parkingu to potrafi "Jak wytresować smoka" na full orkiestrę stworzyć. :P
Zatem jak widzisz, wszystko kwestia skali i rozmachu :P

A nie każdy koncert musi mieć 5000 orkiestry i fajerwerków, żeby był fajny. Te barowo-klubowo nie muszą być gorsze. ;)

Mi to bardziej chodziło o to, że ta muzyka nie wymaga specjalnej wirtuozerii czy zaangażowania ze strony wykonawców, choć chyba miał JC kawałki, gdzie gitarzyści mieli trochę więcej do zagrania... (?)

Re: John Carpenter

: sob wrz 24, 2016 09:52 am
autor: Tomek
Wawrzyniec pisze:Jeśli na FMFie odejmiemy orkiestrę i chór to będziemy mieli faceta wymachującymi rękoma jak policjant kierujący ruchem, kiedy sygnalizacja świetlna nie działa. :P A jak Johnowi Williamsowi odejmiemy chór i orkiestrę to... No właśnie i dlatego też nie rozumiem tego argumentu, ani do czego on ma służyć.
Dałem Ci ten argument, bo przecież sam Zimmer mówi, że on nie aspiruje nigdy do jakiegoś wielkiego, symfonicznego twórcy, a sam siebie określa jako rockmana grającego z przyjaciółmi. Takim samym rockmanem z przyjaciółmi jest Carpenter ze swoją kapelą, tyle, że nie ma środków, mediów i machiny promocyjnej, takiej jak ma Zimmer.

Natomiast Twoje porównanie teledysku z gośćmi grającymi sobie na klawiszach oraz gitarach w studyjnej scenografii z wielkim, masowym koncertem za przysłowiowy milion dolarów jest, no właśnie - kompletnie nie trafione. No ale znowu musiał paść "argument" koncertu Zimmera... Tak jakby to był jakiś ewenement w historii muzyki filmowej i w ogóle historia koncertów zaczęła się i zakończyła na tournee Hansa Z.

Lepiej sobie obejrzyj to: http://www.hans-zimmer.com/fr/media/arte/arte.avi ;-)

Re: John Carpenter

: sob wrz 24, 2016 10:02 am
autor: Koper
Badelt jeszcze piękny i młody ;)

Re: John Carpenter

: sob wrz 24, 2016 13:08 pm
autor: DanielosVK
Pereira, widzę, nadpobudliwość miał od zawsze. :D

Re: John Carpenter

: sob wrz 24, 2016 17:22 pm
autor: Tomek
Koper pisze:Badelt jeszcze piękny i młody ;)
A jaki uprzejmy i wychowany :D Co by nie mówić o Badelcie, był to jeden z najlepszych wychowanków Zimmera, na tle dzisiejszych lam z RCP, ma na koncie tytuły i prace, do których tamci nawet się nie zbliżą. No i potrafił się usamodzielnić, choć pewnie "dzięki" temu stracił pracę przy wielkich hollywoodzkich produkcjach.

Re: John Carpenter

: wt wrz 27, 2016 01:50 am
autor: Paweł Stroiński
Historia dość skomplikowana i chyba niezbyt dobrze do końca świadcząca o ego zarówno Klausa jak i Hansa w takich sytuacjach.