Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

Okładka mocno odstrasza.

Kaonashi pisze: ↑

pt wrz 27, 2019 18:56 pm

Okładka mocno odstrasza.

no raczej

Na początku pomyślałem że ten z lewej to Jackie odmłodzony o 40 lat.

Nie wiem co w tym temacie takiego wyjątkowego. Taka trailerówa z plusem/10.

youtu.be/YLE85olJjp8

Michael Bay i jego nowy film już 13 Grudnia na Netflix

Muzyka Lorne Balfe

Nowy film Baya wygląda okropnie. To już on nawet nie ukrywa, że to ma jakąś fabułę. Skoncentrujmy się lepiej na półnagich Azjatach z nutką pedofili, gdyż warto.
Po okładce spodziewałem się, że będzie to jakaś melancholijna, minimalistyczna muzyka, a tutaj mamy temat, który brzmi jakby Thomas Bergersen go skomponował. Dobry score, chociaż nie tak klasyczny jak sądziłem, że będzie.

A mi zwiastun się spodobał, ależ to będzie spektakularne i głupie i ależ Lorne będzie miał teraz okres, w ciągu najbliższych 3-4 miesięcy, Gemini Man, 6 Underground, His Dark Materials i Bad Boys for Life Nic tylko czekać na rezultaty

Blomkamp robi nowy film https://naekranie.pl/aktualnosci/inferno-1570209741, a czemu w tym temacie? Po prostu będę bardzo, ale to bardzo wyjątkowo bardzo, zdziwiony jak tam nie będzie Balfika.

Balfe jest już wszędzie. Jak Lewandowski, Wieniawa i Rozenek w polskim necie.

Przy okazji, wypuszczono niedawno score z krótkometrażówek OATS Studios Blomkampa, wszystko co tam Balfe do nich zrobił. Dlatego też spodziewam się, że współpraca będzie dalej kontynuowana, tym razem na szczeblu pełnometrażowym.

LaLaLand Records 17. Październik CD.

Kolejny score-padaka od Balfka. Do połowy napierdziela ostinatami, przy których nawet Mission: Impossible Fallout brzmiało jak dobre słuchowisko, by w drugiej części albumu zanudzać jałowym underscorem i toporną smyczkową liryką. Wszystko oczywiście brzmi, jakby było robione na samplach i po wysłuchaniu nie ma się absolutnie chęci wracać do tego albumu.
No dobra, może do ostatniego numeru jeszcze się kiedyś wróci. Ale reszta do spuszczenia w kiblu.

Czyli wszystko w normie, albo też Balfik wyczuł kupę i po prostu odwalił chałturę, byle tylko przelew na konto doszedł i do widzenia.

Ale Balfe w akcyjniaku od Bruckheimera, to czy w sumie ktoś się spodziewał czegoś innego? To nie roznegliżowany pan z chłopcem, aby liczyć na coś więcej.