Temat jest bardzo fajny ale jako poboczny a nie główny, trzeba też poczekać na oficjalną, nagraną wersję a nie na koncertową.
Tak. To jest temat jednej postaci, a nie temat główny - ten zresztą od 40 lat już znamy Z pewnością Williams napisał coś bardziej przygodowego, co także zafunkcjonuje jako jeden z wiodących utworów.
Moze wtedy, kiedy Ty napiszesz tak o jakimś nowym Bondzie
pisałem nie raz
Szczególnie o Thomasie Newmanie nie przebierał w słowach nie raz posuwając się do nieuzasadnionego hejterstwa.
A sam temat w porządku, ładny, elegancki i rzeczywiście trochę mało Mary Sue (,a więc może jest nadzieja). Ale znowu w przypadku ogromnej filmografii Williamsa, to raczej do Marion's Theme nie ma skoku.
Ej, ej, Rey's Theme odmienił muzykę filmową przecież, toż to kamień milowy w historii muzyki i kina.
A tak na poważnie, to ten nowy temat........ cóż, w rankingu tematów Williamsa to nie wiem czy koło średniej by się chociaż zakręcił, a jeśli nawet to raczej od dolnej strony, jak od górnej.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Nie ma, ale jak wiemy Williams grywa na koncertach w większości playlisty takie wersje utworów, jakie są na płytach. Suity są rzadko (głównie Park Jurajski, Bliskie Spotkania, Far And Away i Hook). A po czasie tego utworu z Indy 5 widać, że to żadna suita tylko po prostu utwór z płyty.
Na tych koncertach, to nie raz jakość była lepsza niż na płytach. "Marsz Imperialny" w Wiedniu poraża wykonaniem!
A wracając do meritum to muszę przyznać, że z czasem coraz bardziej przekonuję się do tego utworu. Możliwe, że dlatego, że posiada pewien urok dawnych lat. Jak to powiedział mój dobry i mądry znajomy: "To jest takie vintage, że aż oryginalne".
Ale powiem wam szczerze, że Rey's Theme sporo zyskało w moich uszach na przestrzeni lat. To naprawdę świetny kawałek. A ten nowy z Indiany - cóż...
Rey's Theme MEGAKULT
w moim przypadku wystarczy oderwać muzę od filmidła i wchodzi,
zresztą to nawet nie jest „temat” tak jak się dzisiaj rozumie, to taka samozamykająca się suitka, miniaturka, jak kto zwał, tak jak to w dobrych czasach Big John (nie tylko) robił kiedy w filmach było więcej miejsca na Muzykę
@kiedyśgrześ wiem, wiem pewnie koniec końców to może rozwiążą tak, że Marion i Mutt zginął w jakimś wypadku samochodowym, czy coś z winy Indiany Jonesa. Indiana Jones popadnie w depresje i uda się na jakąś opuszczoną wyspę, gdzie będzie doił kozy. Oczywiście wcześniej zrobi mapę ze swoją lokalizacją dla innych. I ta Helena grana przez Pheobe Waller-Bridge odnajdzie Indianę, który będzie totalnym opuszczonym przegrańcem. Powie mu, że" Somehow Hitler returned" i Indiana musi znowu ruszyć do akcji. Indiana z oporem da się namówić, ale i tak podczas przygód okaże się, że ta nowa postać jest we wszystkim lepsza od Indiany i pod koniec to ona przejmie jego kapelusz, bicz i wszystko co posiada... To taka bardzo prawdopodobna wersja, ale obym się mylił
Rey's Theme MEGAKULT
w moim przypadku wystarczy oderwać muzę od filmidła i wchodzi,
zresztą to nawet nie jest „temat” tak jak się dzisiaj rozumie, to taka samozamykająca się suitka, miniaturka, jak kto zwał, tak jak to w dobrych czasach Big John (nie tylko) robił kiedy w filmach było więcej miejsca na Muzykę
Bo "Rey's Theme" to jest naprawdę świetny temat. Nawet jeżeli kiedyś z Koprem ustaliliśmy, że nie do końca on pasuje do przypisanej postaci. I jeżeli chodzi o Rey, to ten temat byłby bardziej adekwatny