Od dzisiaj przez cały tydzień (+2 dni) zaczynamy świętowanie twórczości Christophera Younga. Nie przez wzgląd na jakąś specjalną okazję, rocznicę, czy co innego... Ot tak, by uhonorować bogatą, ale ciągle mało znaną szerokiemu gronu odbiorców, twórczości Amerykanina. Sporo tekstów pojawiło się już na naszym portalu, ale wiemy również jak wiele braków mamy wśród najbardziej znaczących epizodów kariery Younga. Stąd też pomysł, aby troszkę wziąć się za te mniej i bardziej kultowe soundtracki.
Przekrój gatunkowy będzie całkiem spory, więc doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jeżeli po prostu podzielimy te recenzje na wymowę filmów do których powstawała dana muzyka. I tak oto na pierwszy plan idzie kino grozy. Później dramaty i thrillery, a zakończymy na sensacji i szeroko pojętym kinie akcji.
Nie moglibyśmy inaczej zacząć jak nie od sequela wielkiego klasyka -
Wysłannika piekieł
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2326
Koper wzgardził pociągnięciem tematu, więc dałem upust mojemu zafascynowaniu tym scorem :]