1. Gatunek. Nie świat. Czegoś takiego bym nigdy nie powiedział, bo śmierci życzę wyłącznie Kim Dzong Unowi i jego podobnym.Koper pisze:Fajnie, ale po co Ty to piszesz?Nawet jeśli to wszystko (pomijając hejterskie bzdety o Rainem, że świat bez niego byłby lepszy) prawda, to nie jest miejsce do takich wywodów i prosiłem byśmy wrócili do Iwashiro, z małym wyjątkiem dla Grzesia tylko i wyłącznie.
A propos Taro, to słucham sobie polecane przez Adama "The Inanimate World" i muszę przyznać, że znacznie to ciekawsze, niż te wszelkie Red Cliffy, z których Iwashiro jest znany na zachodzie. Co prawda po wybornym tracku nr 2, już nic potem aż tak fajnego nie ma, niemniej porządny to album, godzien odsłuchania.
2. Co do Red Cliff, nie udało mi się przebrnąć przez album, choć score podobał mi się w filmie. Album jest jakoś dziwnie skrojony?